Psychiatria dziecięca w Polsce od lat znajduje się w zapaści. Mali pacjenci nie dostają wystarczającej pomocy, bo system jest w opłakanym stanie. Są problemy z finansowaniem, brakuje specjalistów, zamykane są placówki, gdzie do tej pory można było leczyć małych i nastoletnich chorych. Jakby tego było mało, teraz pojawił się kolejny problem, który zdaniem specjalistów od zdrowia psychicznego dzieci, jeszcze pogorszy sytuację.
NFZ ogłosił nowy konkurs na prowadzenie ośrodków psychologiczno-psychoterapeutycznych na Mazowszu. Dotyczy on 95 placówek, w tym 36 na terenie Warszawy. "Niestety, sposób jego realizacji w naszym przekonaniu budzi poważne wątpliwości i niesie ze sobą realne zagrożenia dla pacjentów i ich rodzin" - napisali w liście do Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ najważniejsi w Polsce specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży. Uważają, że brak przedłużenia obecnych kontraktów i konieczność wzięcia udziału w konkursie z krótkim terminem i kryteriami, które nie uwzględniają specyfiki pracy z dziećmi, spowoduje "liczne ryzyka systemowe i osobiste". Krótko mówiąc: chore dzieci, które już zaczęły być leczone, mogą stracić dostęp do swoich zaufanych specjalistów.
W liście czytamy, że jeśli doświadczone placówki, które obecnie świadczą pomoc małym pacjentom, stracą kontrakty, dzieci zostaną "na lodzie". Specjaliści wymieniają, co się stanie, jeśli NFZ nie zrezygnuje z konkursu:
Specjaliści przypominają, że proces terapeutyczny dzieci i młodzieży w kryzysie to nie usługa jednorazowa, a długofalowa, oparta na zaufaniu relacja, której nie można dowolnie przerywać. Dla wielu pacjentów zmiana terapeuty lub miejsca terapii to nie tylko ogromny stres, lecz także ryzyko utraty efektów dotychczasowego leczenia lub nawet pogłębienia kryzysu. "Zespoły mają jedynie 14 dni na złożenie ofert – to skrajnie niewystarczający czas na przygotowanie odpowiedzialnej koncepcji świadczenia pomocy psychicznej dla dzieci i młodzieży. Co gorsza, samo rozstrzygnięcie konkursu może potrwać wiele tygodni lub miesięcy, co oznacza czas chaosu, zawieszenia terapii i niepewności zarówno dla pacjentów, jak i terapeutów" - napisali.
Swój list specjaliści zakończyli słowami: "Zwracamy się z prośbą i apelujemy o zmianę podejścia (ale także wysłuchanie głosu specjalistów, pacjentów i ich rodzin) i rozważenie przedłużenia dotychczasowych umów bez postępowania konkursowego".