Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Panujące aktualnie w Polsce upały dają się we znaki wszystkim, także dzieciom. W dni, gdy skwar leje się z nieba, rodzice powinni szczególnie zadbać o dobre samopoczucie i bezpieczeństwo swoich pociech. Małe dzieci często zapominają o przyjmowaniu dużych ilości płynów, nie dbają o nakrycie głowy, nie przewidują zagrożeń, jakie niosą ze sobą upały, wszystko to należy do obowiązków rodziców. Podpowiadamy, jak pomóc przetrwać maluchom upał i co zrobić, żeby uchronić je przed zagrożeniami wynikającymi z wysokich temperatur.
W czasie upału dzieci powinny bezwzględnie nosić nakrycie głowy. Może to być czapka z daszkiem, słomkowy kapelusz, chusteczka. Dobrze, żeby miały jasny kolor, bo taki odbija promienie słoneczne, podczas gdy czernie i granaty je pochłaniają i mocniej się nagrzewają. Ubranie dziecka z tego samego powodu powinno być jasne. Gdy jest gorąco, dzieci powinny pić więcej niż zwykle. Kiedy więc wychodzimy z domu należy wziąć ze sobą butelkę lub bidon z wodą i co jakiś czas zachęcać dziecko do wypicia kilku łyków. Zdecydowanie lepiej postawić na wodę niegazowaną niż słodkie gazowane napoje lub soki. Warto pamiętać także o kremie z wysokim filtrem, który uchroni delikatną skórę dziecka przed poparzeniami słonecznymi.
Gdy wybieramy się z dzieckiem na spacer w upalny dzień, zdecydowanie lepiej wybierać zacienione miejsca, niż nagrzane słońcem place zabaw, na których często brakuje cienia. Poza tym huśtawki, zjeżdżalnie i inne obiekty, jakie tam czekają na dzieci, zarówno te metalowe, jak i te wykonane z tworzyw sztucznych, mocno się w słońcu nagrzewają. Maluszki mogą się poparzyć, więc zanim pozwolimy im skorzystać z placu zabaw, dobrze sprawdzić, czy jest to bezpieczne. W upalne dni milej czas spędzimy w parku, wśród zieleni, gdzie temperatura jest niższa, można się też wybrać z dzieckiem do klimatyzowanego kina lub zadaszonej sali zabaw.
Maluszki, które jeżdżą jeszcze w wózkach warto chronić przed słońcem rozkładanymi daszkami. Te niestety czasem nie dają wystarczająco dużo cienia, dlatego warto się zaopatrzyć w parasolkę do wózka. W żadnym przypadku nie nakrywajmy wózków pieluszkami, bo w ten sposób sprawiamy, że maluchom jest jeszcze cieplej, a dodatkowo uniemożliwiamy ruch powietrza, który chłodzi małe ciałko.
Czy zdarza się wam przykrywać wózek dziecięcy tetrową pieluszką, aby uchronić dziecko przed namiarem słońca podczas spaceru w słoneczny dzień? Pewnie tak i sam nie jednokrotnie widziałem tego typu praktyki. Czy ta metoda jest skuteczna? Niestety nie do końca. Wydawałoby się, że ta cienka, przewiewna tkanina nie zatrzymuje ciepła, a jednocześnie stanowi ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Pieluszka, która narzucimy na wózek dziecięcy tworzy barierę, ale niestety niekorzystną, bo dziecko w wózku wówczas zaczyna funkcjonować jak w termosie. W tej sytuacji wewnątrz wózka temperatura rośnie przy jednoczesnym braku dopływu świeżego powietrza
- napisał na swoim blogu Łukasz Durajski, pediatria, z Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie. Jeśli dziecku zaśnie w wózku i zamierzamy je w nim zostawić, należy znaleźć zacienione, chłodne miejsce.
Co roku latem w mediach pojawiają się informacje o dzieciach pozostawionych przez rodziców w nagrzanych samochodach. To poważny błąd, który może się skończyć tragicznie, jak miało to miejsce w przypadku maluszka ze Szczecina. Uchylenie w aucie z szyby niewiele pomaga, bo taki pojazd, zaparkowany w słońcu błyskawicznie się w środku nagrzewa.