Rosjanie zastrzelili 4-letnią Lizę. Wracała z mamą z zajęć logopedycznych

W czwartek rano Rosjanie zrzucili bomby na miejscowość Winnica w Ukrainie. Wśród ofiar ataku była 4-letnia Liza. Dziewczynka zginęła we własnym wózku, wracając z mamą z zajęć logopedycznych. Pierwsza dama Ukrainy wspomina małą we wzruszających słowach. - Jasne, szczere, radosne dziecko, które dorastało w miłości. - podkreśla Ołena Zełenska w obszernym wpisie na Instagramie.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo 19 czerwca to ukraiński Dzień Ojca. Tak wracający z frontu żołnierze są witani przez własne dzieci

Rosyjskie rakiety zabiły 4-letnią Lizę. Jej matka walczy o życie

4-letnia Liza zginęła w czwartek w rosyjskim ataku rakietowym na Winnicę w Ukrainie, kiedy wracała wraz ze swoją mamą z zajęć logopedycznych. Zaledwie dwie godziny wcześniej mama wrzuciła do sieci nagranie, na którym widać uśmiechniętą dziewczynkę pchającą wózek. Niestety, za jakiś czas dziewczynka zginęła w tym samym wózku.

Portal Hromadske opublikował nagranie, na którym widać uśmiechniętą kobietę i pchającą wózek dziewczynkę.

Dokąd idziemy, kochanie, do Ałły?

- pyta mama.

Ołena Zełenska o małej Lizie: Jasne, szczere, radosne dziecko, które dorastało w miłości

Ołena Zełenska chętnie zabiera głos w mediach społecznościowych, gdzie swoimi wpisami stara się regularnie dodawać otuchy Ukraińcom walczącym o niepodległość kraju. Tym razem w poruszających słowach wspomniała o 4-letniej Lizie, która zginęła w wyniku bombardowania.

Dziś z przerażeniem zobaczyliśmy zdjęcie przewróconego wózka dziecięcego z Winnicy. A potem, czytając wiadomości, zdałam sobie sprawę, że znam tę dziewczynę. Mała Lisa zginęła dzisiaj od rosyjskiego pocisku. Nie napiszę teraz wszystkich słów, które naprawdę chciałabym powiedzieć tym, którzy ją zabili

- zaczęła pierwsza dama Ukrainy w poruszającym wpisie na Instagramie i dodała, że poznała dziewczynkę podczas nagrywania świątecznego wideo:

Jasne, szczere, radosne dziecko, które dorastało w miłości. Mała, psotna dziewczynka zdołała wtedy pomalować farbami nie tylko siebie, swoją odświętną sukienkę, ale także wszystkie inne dzieci, mnie, operatorów i reżysera w pół godziny. Proszę zobaczyć ją. Płaczę z jej bliskimi.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.