Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
24 lutego w czwartek o godzinie 4:00 czasu polskiego rozpoczął się atak Rosji na Ukrainę. Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że Rosja przeprowadzi "operację wojskową" na Ukrainie. Polityk tłumaczył, że celem operacji jest "zdemilitaryzowanie" i "denazyfikacja" Ukrainy. - Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym (...) postanowiłem przeprowadzić specjalną operację wojskową. Jej celem jest ochrona osób, które od ośmiu lat są ofiarami nadużyć, ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego, a w tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, a także do postawienia przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, m.in. na obywatelach Federacji Rosyjskiej - powiedział Putin w specjalnym przemówieniu telewizyjnym.
Ameliya Popovych to 9-letnia dziewczynka, która urodziła się w małym miasteczku na Ukrainie. Od dziecka marzyła o tym, aby zostać piosenkarką. Rodzice bardzo chcieli spełnić marzenie dziecka i postanowili założyć jej kanał na YouTube. Dziewczynka zebrała pokaźne grono obserwatorów - ponad 4 mln subskrybentów. Ameliya obecnie mieszka we Włoszech, jednak jednoczy się ze swoimi rodakami i śpiewa dla nich wzruszającą piosenkę "I Draw My Life". W utworze porusza trudną sytuację w ojczyźnie i mówi o cierpieniu, strachu i beznadziejności.
Rysuję moje życie i moją historię, w świecie, który jest pełen przemocy, w świecie, który nie ma przyszłości. Rysuję moje życie, gdy marzenia się kończą i owładnął mnie strach. Dzieci już się nie bawią, uciekają razem z rodzicami. Nie ma pokoju, nie ma miłości, kiedy bomby rozrywają ciszę. Uderzają w nocy, a świat zamyka oczy
- śpiewa mała Ukrainka.
W sieci pojawiło wzruszające wideo, które nagrali dziennikarze z agencji Reutersa. Nagranie przedstawia krótką, a zarazem bardzo poruszającą rozmowę z chłopcem, który razem ze swoją rodziną i rodakami wyjechał z Kijowa i przemieszczał się w stronę granicy. Rozmowa z chłopcem została nagrana mniej więcej w połowie drogi między Kijowem a Lwowem:
Szliśmy jakieś trzy godziny, a wy nas teraz uratowaliście. Myślałem, że będziemy szli przez dwa lub nawet trzy dni. Potem pomyślałem, że będziemy na nogach, ale przyszliście nam z pomocą" - Na twarzy malca pojawia się cień uśmiechu.
Jednak w pewnym momencie Mark Goncharuk ze łzami w oczach mówi o tym, że jego ukochany ojciec został w ojczyźnie i będzie walczył o niepodległość kraju.
Zostawiliśmy tatę w Kijowie. Będzie teraz sprzedawał różne rzeczy, by pomóc naszym bohaterom, naszej armii
- mówi zapłakane dziecko.
Pewnie będzie też walczył
- dodał Mark. Całe nagranie znajduje się tutaj.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: