Lekcje religii. Nowacka odpowiada episkopatowi: Chciałabym, by księża przestrzegali przykazań

Barbara Nowacka powiedziała w programie telewizyjnym, że nieprawdą jest, że przed wydaniem rozporządzenia w sprawie łączenia klas w ramach szkolnych lekcji religii nie było spotkań z przedstawicielami związków wyznaniowych. - Nie jest prawdą, że nie zostali wysłuchani - zapewniła.

Rok szkolny 2024/25 rozpoczął się z wieloma zmianami, jakie do polskiego szkolnictwa wprowadził resort edukacji. Niektóre z nich dotyczą organizacji lekcji religii i statusu katechezy w publicznych placówkach. Część z nich weszła już w życie, inne dopiero mają zostać wprowadzone. Niedawno pisaliśmy o tym w artykule: "Zmiany w szkołach. Co wchodzi w życie od 1 września, a co jeszcze nie? Rodzice powinni wiedzieć". Episkopatowi Polski nie spodobała się szczególnie ta dotycząca możliwości łączenia grup na religii.

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Episkopat Polski zwrócił się do sądu ws. lekcji religii w szkołach

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji z dnia 26.07.2024 r., od nowego roku szkolnego lekcje religii będą się mogły odbywać w grupach międzyklasowych, gdy z jednej klasy na religię będzie chodziło mniej niż siedem osób. Wspólnie będą się mogli uczyć uczniowie klas I-III, IV-VI i VII-VIII. To nie podoba się Konferencji Episkopatu Polski, która skierowała petycję do Sądu Najwyższego. Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego, złożyła do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej wniosek o zbadanie zgodności tej decyzji z konstytucją. Wydano postanowienie zabezpieczające.

Nowacka ostro o Episkopacie Polski

Sprawę skomentowała ministerka edukacji Barbara Nowacka, która 4 września gościła w programie "Rozmowa Piaseckiego" na TVN24. Stwierdziła, że możliwość łączenia grup ułatwia układanie planu lekcji tak, żeby był jak najkorzystniejszy dla uczniów. Przypomniała też, że szkoły mają możliwość, a nie obowiązek łączenia grup. - Szkoła jest dla uczniów, a nie dla episkopatu - powiedziała. - Trybunał pani Przyłębskiej nie ma nawet prawa do wydania zabezpieczenia. Tu nie ma sporu kompetencyjnego pomiędzy instytucjami. To jest rozporządzenie ministra edukacji i to minister edukacji w Rzeczypospolitej Polskiej organizuje plan pracy dla szkół, tym nie zajmuje się episkopat - dodała.

Do podobnych wniosków doszło także wielu dyrektorów szkół (O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj: TK zablokowało zmiany w szkolnej religii. Szkoły czeka wrześniowy paraliż? "Plany już są zrobione"), którzy postanowili nie zmieniać nic w sposobie organizacji szkolnych katechez. 

Niech księża przestrzegają przykazań

Nowacka w programie powiedziała też: "Jeżeli dziecko ma czekać, żeby ksiądz lub katecheta obsłużył 6,7 oddziałów po 8,9 osób, to zdecydowanie sensowniejsze jest, żeby te grupy łączyć, bo szkoła ma być nakierowana na dobro dziecka. Chodzi o pieniądze i na tym polega spór".

Odparła też zarzuty o to, że przed wydaniem rozporządzenia w sprawie łączenia grup nie odbyły się spotkania z episkopatem. - W ministerstwie były trzy spotkania ze związkami wyznaniowymi, w tym jedno moje z przedstawicielami episkopatu. Zanim pojawiło się rozporządzenie, poprosili o takie spotkanie, żeby porozmawiać o planach ministerstwa - zapewniła. - Nie jest prawdą, że nie było rozmów, nie jest prawdą, że nie usiedliśmy do stołu, nie jest prawdą, że nie zostali wysłuchani. Ja bym chciała, żeby księża znali wszystkie przykazania, w tym to ósme - "nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Pozostałych też dobrze, żeby przestrzegali - dodała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.