Katechetka kazała napisać list, w którym nawrócę geja. Następnego dnia wróciłam z zaświadczeniem

Gdy powiedziałam katechetce, że nie da się nawrócić geja, poleciła, abym "spróbowała". Po powrocie do domu poprosiłam mamę, aby wypisała mnie z zajęć. Wiedziałam, że moja noga więcej nie postanie w tej klasie.

W piątek 28 października w polskich szkołach organizowany jest Tęczowy Piątek. To akcja zainicjowana przez Kampanię Przeciw Homofobii, której celem jest okazanie solidarności z młodzieżą LGBTQI i wspierania jej w środowisku szkolnym. Z tej okazji postanowiłam przybliżyć sytuację, która wydarzyła się w mojej szkole, kiedy chodziłam jeszcze do liceum. Incydent z lekcji religii całkowicie zmienił moje podejście do Kościoła i wpłynął na to, jaką osobą jestem obecnie.

Katechetka kazała napisać list, w którym nawrócę geja 

Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

W drugiej klasie liceum dołączył do nas nowy uczeń. Był cichy i spokojny, raczej się nie wyróżniał. Od początku pojawiły się jednak plotki. Ktoś znał kogoś z jego poprzedniej szkoły i twierdził, że nasz nowy kolega był gejem, a w poprzedniej placówce dokuczano mu z tego powodu. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Te informacje wystarczyły jednak, aby chłopcy z naszej klasy podchodzili do niego z rezerwą. Nie gnębili go, jednak zachowywali odczuwalny dystans. Pamiętam, że jako jeden z niewielu uczniów nasz nowy kolega chodził na etykę zamiast religii.

Na tym etapie mojego życia określałam siebie jako "wierzącą, ale niepraktykującą". Do kościoła chodziłam rzadko, ponieważ kazania mnie nudziły i miałam wrażenie, że nie wynoszę ze mszy niczego wartościowego. Starałam się skupić na słowach księdza, ale odnosiłam wrażenie, że wiele otaczających mnie osób po prostu bezmyślnie klepało słowa modlitwy, nie skupiając się nad ich sensem. Lubiłam za to lekcje religii. Mieliśmy sympatyczną katechetkę, która zadawała nam zadania skłaniające do myślenia. Podobało mi się to. W połowie roku nauczycielka zaszła w ciążę, a na jej miejsce znaleziono nową. 

Wypisałam się z zajęć po jednej lekcji

Poprzednia katechetka nie zadawała nam pracy domowej, a nowa zadała i to taką, której treść pamiętam do dziś.

Napisz list, w którym nawrócisz geja

- poleciła. 

Byłam oburzona. Na religii wielokrotnie powtarzano, że człowiek jest obdarzony sumieniem, a moje właśnie się odezwało. Wewnętrznie czułam, że to zadanie jest po pierwsze nieetyczne, po drugie niemożliwe. Podniosłam rękę i powiedziałam, co o tym myślę.

Nie da się nawrócić geja

- oznajmiłam.

W odpowiedzi stwierdziła, że warto spróbować. Nie wdawałam się w dalsze dyskusje. Wiedziałam, że moja noga więcej nie postanie w tej sali. Po powrocie do domu opowiedziałam o wszystkim rodzicom. Poparli mnie i napisali zaświadczenie zwalniające z uczestnictwa w katechezie. Cały czas zastanawiałam się, co mógłby czuć nasz kolega z klasy, gdyby wiedział o tym zadaniu. Albo, co gorsza, gdyby sam uczestniczył w katechezie i dostał taką pracę domową.

Nagonka na osoby LGBT uderza w dzieci

Sytuacja z lekcji religii skłoniła mnie do rozważań na temat podejścia Kościoła do różnych kwestii. W jego działaniu dostrzegłam dużo hipokryzji. Wyznawcy religii, która w założeniu powinna głosić tolerancję i miłość do drugiej człowieka, często poświęcają zbyt dużo uwagi na zastanawianie się, "kogo nowego wrzucić na krzyż". Gejów? Lesbijki? Kobiety, które chcą same decydować o swoim ciele? Wyznawców innych wyznań? Przestałam wierzyć, ponieważ nie popieram działań dyskryminujących, skierowanych w stronę drugiego człowieka.

Nagonka na osoby LGBT daje ciche przyzwolenie szkolnym oprawcom na wyśmiewanie innych uczniów ze względu na ich orientację albo tożsamość płciową. Takich sytuacji również byłam świadkiem w szkole. Jako osoba dorosła uważam, że widoczność osób LGBT jest bardzo ważna także dla dzieci, aby uczyły się szacunku do drugiej osoby i tego, że różnice między ludźmi są po prostu normalne. Zaczęłam też pisać książki, których głównymi bohaterami są osoby nieheteronormatywne, ponieważ uważam, że zasługują na godną reprezentację w kulturze.

Więcej o:
Copyright © Agora SA