-
W ścianie szkoły znaleziono list w butelce. Ukryli go tajemniczy mistrzowie i rzucili "klątwę"
Podczas prac remontowych w szkolnej świetlicy znaleziono list w butelce. Autorami okazali się dawni uczniowie, którzy rzucili "klątwę". "To bezcenna pamiątka, która przetrwała tyle lat" - czytamy w komentarzach.
-
Pasażerka plus size kupiła dwa miejsca w samolocie. Podeszła do niej kobieta z dziećmi i się zaczęło
Pasażerka z powodu swojej tuszy postanowiła kupić dwa miejsca w samolocie. Na pokładzie doszło do awantury. "Obca kobieta kazała mi ścisnąć się na jednym siedzeniu, aby jej syn mógł usiąść na drugim. To nie było pytanie, ale polecenie" - wyznała. Po chwili do akcji wkroczyła stewardesa.
-
Dziecko duma nad zeszytem, rodzic razem z nim. "Kto pamięta rodzaj niemęskoosobowy?"
Rodzice nadzorują naukę swoich dzieci, a niektóre zagadnienia im również sprawiają problem. "Mój syn ma 10 lat. Poległ właśnie na różnicy między rodzajem żeńskim a niemęskoosobowym. Ktoś z państwa, bez sięgania do źródeł, jest w stanie wyjaśnić dziecku różnicę?" - pyta czytelniczka.
-
Chcą wynająć mieszkanie. Gdy wspominają o dziecku, właściciel się rozłącza. "Wynajmuję tylko studentkom"
Właściciele nie chcą wynajmować mieszkań rodzicom. Winne kuriozalne prawo. "Doszłam do wniosku, że w tych czasach nie mam szans na własne mieszkanie. Właścicielowi nie powiedzieliśmy, że jestem w ciąży. Mieszkam tu już piąty rok, ale co będzie jak będzie chciał tu kiedyś wrócić?" - wyznaje czytelniczka.
-
Babcia kupiła wnuczce sukienkę komunijną za fortunę. "Jej młodsza siostra założy skrzydła"
Babcia postanowiła zamówić córce spektakularną sukienkę komunijną z ozdobami z piór. Cena zwala z nóg. "Moja była bardzo skromna. Umierałam z zazdrości patrząc na olśniewające kreacje innych dziewczynek" - wspomina internautka.
-
Wesela bez dzieci zyskują na popularności. "Talerzyk to 300 zł. Wolę zaprosić więcej znajomych"
Wesela bez dzieci zyskują zwolenników. "Prawdę mówiąc, wolałbym zaprosić na swoje wesele więcej znajomych lub dalszą rodzinę, którą lubię, niż czyjegoś dzieciaka. I nie chodzi tu o to, że dorosły da kopertę, a dziecko nie" - pisze czytelniczka. Nie wszyscy podzielają jednak tę opinię. "Wykluczanie członka rodziny jest słabe" - tłumaczą inni.
-
"Sąsiadce przeszkadzało biegające dziecko. Gdy w sobotę o 7 zaczęła bić kotlety, puściły mi nerwy"
Ania była przeszczęśliwa, gdy wraz z synkiem i mężem wprowadzili się do nowego mieszkania. Nagle życie zaczęła utrudniać im sąsiadka. "Pewnego dnia, kiedy synek akurat się rozpłakał, usłyszałam rytmiczny, dziwny dźwięk. Początkowo myślałam, że ktoś robi remont, ale potem zrozumiałam" - twierdzi czytelniczka.
-
Koniec podstawówki, dziecko nie umie mnożyć. "A szkoła chwali się wycieczkami i warsztatami z robienia ozdób"
Rodzice po pracy tłumaczą dziecku zadania i ćwiczą z nimi czytanie. W szkole wyklejanki, malowanie i wycieczki. "3 klasa i dziecko duka, ale za to szkoła na fanpage'u może się pochwalić warsztatami z robienia ozdób" - narzeka jedna z mam.
-
Fragment podręcznika szkolnego wywołał oburzenie. "Czy ktoś to w ogóle czyta przed puszczeniem do druku?"
Fragment podręcznika szkolnego wywołał w rodzicach skrajne emocje. Poszło o przepis na surówkę. "Jak z PRL-u" - podsumowuje oburzona mama.
-
Koniec 3 klasy, a dziecko duka. "Nauczyciel nie jest od całej brudnej roboty"
Wielu nauczycieli twierdzi, że lekcje nie wystarczą, aby dziecko opanowało materiał z klas 1-3. "Nauczyciel łopatą do głowy nie nałoży, mając w klasie 30 dzieci i 45 minut lekcji" - pisze czytelniczka.
-
Mama zwróciła się do nauczycielki. "Niech pani traktuje moją córkę jak księżniczkę"
Odprowadzał syna do przedszkola, gdy słowa jednej z matek zostały mu w pamięci. "Powiedziała nauczycielce, żeby traktowała córkę jak księżniczkę. Ta skwitowała, że takich księżniczek i książąt to ma w grupie 18 sztuk" - wyznał.
-
Wnuk zapowiedział, że po komunii na religię chodzić nie będzie. "Lekcje są nudne. Szkoda czasu"
Chłopiec chodzi do drugiej klasy podstawówki, ale już ogłosił babci, że po komunii wypisze się z religii. "Umiem się modlić, bo jak śpię u ciebie, to razem to robimy" - tłumaczy kobiecie.
-
Ksiądz o usunięciu religii ze świadectw. Pokazał uczniom, co stracili. "Ta ocena nas ratowała"
Religia zniknie ze świadectw. Ksiądz pokazał, co przez to się zmieni. "Ta sztuczna ocena jest moim zdaniem mega niesprawiedliwym 'trikiem' w stosunku do ludzi uczących się dużo na obowiązkowe przedmioty" - komentuje uczeń.
-
Klasa 1-3. Dziecko płacze nad zeszytem, mama razem z nim. "Treść tych zadań to masakra"
Nauka w klasach 1-3 nie kończy się w szkole. Po powrocie do domu wielu rodziców siada z dziećmi nad książkami, aby je przepytać i wytłumaczyć to, czego nie zdołały opanować na lekcjach. Bywa, że dziecko wzrusza ramionami, a na zeszyt kapią łzy. "Jak mi zaczyna brakować cierpliwości, wychodzę z pokoju ogarnąć nerwy i wracam, jak mi przejdzie" - pisze czytelniczka.
-
Obsługiwała wesela. "Dzieci są puszczone samopas. Rodzice się nimi nie interesują"
Wesela bez dzieci cieszą się coraz większą popularnością. "Rodzice prawie się nimi nie interesują. Proszę mi wierzyć, jak się niesie na tacy gorące danie, trzeba uważać, żeby któregoś z dzieci nie oblać" - pisze czytelniczka i wspomina przykry incydent.
-
Dziecko zobaczyło kapliczkę na podwórku sąsiadów. Trudno uwierzyć, z kim pomyliło postać w jasnej szacie
Mama zaparkowała obok domu sąsiadów. Nagle córka spojrzała na figurkę Matki Boskiej i zadała jedno pytanie. "Mój dziesięcioletni syn zapytał dlaczego tata nosi na szyi wisiorek z plusem. To był krzyż" - komentuje internautka.
-
Odrabianie lekcji w domu. Tata traci cierpliwość, łzy dziecka kapią na zeszyt. "Ile jabłek zostało?!"
Nadchodzi wieczór. Tata dwoi się i troi, by wyjaśnić dziecku zadanie z matematyki. Syn nie rozumie, a na zeszyt kapią łzy. - Jeśli dam ci cztery jabłka, a potem jeszcze trzy, ile razem będziesz ich mieć? - powtarza zniecierpliwiony mężczyzna.
-
Przestała chodzić na religię przez "niemiłą katechetkę". Teraz boi się jednego i pyta księdza. "Mogę wziąć ślub?"
Marzy o ślubie kościelnym, ale boi się, że decyzja ze szkolnych lat utrudni jej przyjęcie sakramentu. "Mam chrzest, komunię, bierzmowanie. Na religię przestałam chodzić dopiero w technikum, ze względu na niemiłą katechetkę" - tłumaczy księdzu.
-
Klasy 1-3 to dla rodziców orka na ugorze? "Codziennie siedzą z dziećmi nad lekcjami"
Klasa 1-3 to nie tylko praca nauczyciela. Rodzice wieczorami siedzą nad lekcjami. "To, że dzieci nie potrafią się uczyć same to prawda. Jeśli dziecka się nie przypilnuje, nie popracuje się z nimto potem jest ciężko, bo z własnej woli do książki nie zajrzy" - pisze czytelniczka.
-
"Komunie przypominają dzisiaj wesela z limuzyną przed kościołem". Niektórzy mają dość i robią skromnego grilla
Pełne przepychu przyjęcia komunijne wciąż są na topie. Niektórzy zaczynają mieć jednak dość. "Ja zrobiłam po prostu grilla dla rodziny. Bez alkoholu, jak na każdym święcie dla dzieci" - przyznaje czytelniczka.