Zgodnie z decyzją ogłoszoną 28 kwietnia przez Mateusza Morawieckiego: w poniedziałek 17 maja na edukację w trybie hybrydowym przejdzie młodzież z klas 4-8 i uczniowie szkół średnich. Z kolei 31 maja, po miesiącach nauki zdalnej, uczniowie wszystkich klas wrócą do szkół w trybie stacjonarnym. Przemysław Czarnek powtarza, że cieszy się ze stopniowego powrotu dzieci do szkół, ale uczniowie nie podzielają jego radości. Petycja o niewracanie do szkół cieszy się dużym poparciem.
Powrót do nauki w szkole na ostatnie niecałe dwa miesiące jest niepotrzebny i tylko zdezorientuje uczniów klas 7 oraz 8, którzy w tym czasie prowadzą intensywną naukę do egzaminu ósmoklasisty. Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy, by nasz głos, głos wszystkich uczniów, został i tym razem usłyszany oraz by została podjęta odpowiednia decyzja, o jaką prosimy
- czytamy w petycji do ministra edukacji Przemysława Czarnka, która na dzień 5 maja, godz. 9.40 ma 575 133 podpisów. "Bez sensu jest narażać swoje zdrowie tylko po to, żeby przez ostatnie parę dni pochodzić do szkoł", "Bez sensu jest powrót do szkoły, to tylko stres i nic więcej" - piszą internauci w komentarzach pod zdjęciem petycji na profilu "Protest Uczniowski".
Sprawę skomentowali także pedagodzy. "Podejrzewam, że duża część i nauczycielek i nauczycieli w ogóle nie stawi się w pracy w tych ostatnich tygodniach, i to pod różnymi pretekstami. Podobnie zresztą zrobi duża część uczennic i uczniów" - przyznał w rozmowie z Dziennik.pl Jarek Szulski, wychowawca, pedagog i autor poradnika dla nauczycieli i rodziców "Nauczyciel z Polski".
Przemysław Czarnek także powiedział, co myśli na temat petycji o niewracanie do szkół.
Stres to coś, co towarzyszy człowiekowi w życiu. Nie należy tego stresu jednak wyolbrzymiać
- powiedział. Zobacz: Uczniowie boją się powrotu do szkół na kilka tygodni. Czarnek: "Take it easy. Nie należy wyolbrzymiać stresu".