Minister edukacji i nauki w wywiadzie udzielonym "Gazecie Polskiej" zapowiedział zmiany dotyczące zasad uczestnictwa w lekcji religii. Zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, uczeń może za zgodą rodziców uczęszczać na religię, etykę, oba na raz albo żaden z tych przedmiotów. Przemysław Czarnek zamierza zlikwidować ostatnią opcję. Zaznaczył również, że kluczowa będzie tu kwestia "wykształcenia nauczycieli etyki i napisania porządnego podręcznika". Do tego pomysłu w programie Onetu odniósł się Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Pan minister w ostatnim okresie wybucha pomysłami niczym gejzer na Islandii. Co jakiś czas karmi nas to kwestią WDŻ, a to potrzebą zrównania religii i etyki. Ostatnio zasugerował potrzebę reaktywowania młodzieżowych drużyn pożarniczych
- stwierdził.
Zdaniem szefa ZNP działania związane z religią i etyką są nie tylko złym pomysłem, ale także "pokazują, jak głęboko minister wchodzi w sferę walki ideologicznej, z którą rzekomo sam walczy". Pomysł ten nie przypadł do gustu także wielu rodzicom, którzy wyrazili swoje opinie w tej kwestii na grupie na Facebooku edziecko.pl.
Jeśli program będzie taki, jak WDŻ po reformie, to śmiem to nazwać ideologizacją
Pewnie etykę będą prowadziły katechetki lub księża z myśleniem średniowiecznym. Będzie to kolejna religia pod przykrywką nazwy "Etyka". Religia powinna być tam, gdzie jej miejsce, czyli w kościele lub w salkach katechetycznych
W wielu szkołach etyka jest w takich godzinach, które zupełnie nie pasują do planu. Rozumiem, że na siłę chcą dzieci wysyłać na religię
Pod warunkiem, że tej etyki będzie uczył kto inny niż katecheta czy ksiądz
Wciąż jesteśmy państwem świeckim, a nie wyznaniowym. Wbrew prawom człowieka. W kraju jest sporo innych religii. Nie można nikogo przymuszać do jednej wg. nich właściwej. A lekcje etyki to porażka, ponieważ zapewne będą je prowadzić katecheci. Tak już jest w wielu szkołach
- pisali.
Pomysł ministra Czarnka w rozmowie z portalem edziecko.pl skomentował nauczyciel etyki, prowadzący stronę "Uczę filozofować" Krystian Karcz.
Pierwsza, najbardziej istotna kwestia dotyczy tego co najbardziej niejasne w wypowiedzi Przemysława Czarnka. Do tej pory uczennice uczniowie mogli wybierać spośród czterech możliwości: etyka, religia, etyka i religia lub nic. Z mojego doświadczenia i relacji wielu moich kolegów - nauczycieli etyki - były takie szkoły, gdzie etykę organizowano dla każdej klasy. Trzeba zaznaczyć, że w wielu szkołach dyrektorzy organizuję etykę międzyoddziałowo i dzieci z różnych klas uczestniczą w tych samych zajęciach. W większości wypadków, gdzie etyka była w planie lekcji dla każdej klasy, uczniowie uczęszczali jednocześnie na religię i etykę. Przykładem jest Szkoła Podstawowa Da Vinci, w której teraz pracuję
- zauważył.
Nauczyciel zwrócił uwagę na fakt, że wybór etyki jako przedmiotu nie jest podyktowany niechęcią do religii, lecz zrozumieniem społeczności szkolnej, że etyka to bardzo ważne i wciągające lekcje filozofowania, ale przede wszystkim: kreatywnego, krytycznego, samodzielnego, logicznego myślenia oraz współdziałania w grupie i komunikacji.
To kompetencje, które są niezbędne nie tylko każdemu człowiekowi w życiu prywatnym, ale także przyszli pracodawcy oczekują ich od absolwentów szkół. Cokolwiek w życiu planujesz, cokolwiek się wydarzy, lekcje etyki do tego się przydadzą. Problem polega na tym, że wybór religii jest wyborem pozornym. Na tych zajęciach trzymają nas: przyzwyczajenia, oczekiwania społeczne, rodziny i otoczenia, przekonania, że to jest niezbędne do sakramentów, w które rodzice angażują swoje dzieci z uwagi na to, że jest to dla nich szansa na spotkanie rodzinne, jakiś rytuał, kolejne święto religijne, które ludzie obchodzą nawet jeśli nie wierzą w Boga
- wymienia Krystian Karcz.
Nauczyciel zauważa, że do tej pory w wielu szkołach tworzy się plan lekcji z założeniem, że na religię pójdzie dużo osób, a na etykę niewiele. W związku, z czym zwykle powstawały harmonogramy ze wbudowaną do środka religią.
Potem zbiera się deklaracje na etykę. Efekt jest taki, że na etykę chce iść Ania z 4b, Wojtek z 5c i Matylda z 6d itd. Jeżeli mają iść na te same zajęcia z etyki, to nie ma wyjścia, ta godzina zostanie dolepiona gdzieś po południu z okienkami
- mówi.
Krystian Karcz odniósł się również do problemu zatrudnienia pedagogów z odpowiednim wykształceniem oraz kwalifikacjami. Większość nauczycieli o takich predyspozycjach nie chce przyjechać do placówek jedynie na kilka godzin dla garstki uczniów. W efekcie zdarza się, że szkoły zlecają prowadzenie zajęć komuś z kadry, a gdy zabraknie pieniędzy, także nauczycielom bez kwalifikacji.
Obiektywnie rzecz biorąc, najwięcej tej filozofii na studiach mieli katecheci. Tutaj jednak problem polega na tym, że katecheta ma misję, która sprawia, że przedstawiciele Kościoła Katolickiego mogą mu w każdej chwili odebrać uprawnienia. Proboszcz to drugi szef obok dyrektora dla katechety. Stąd dobrym rozwiązaniem byłoby odgórne, prawne zakazanie łączenia funkcji nauczyciela etyki i katechety. Problem, o którym mówię, powoduje liczne obawy o to, że osoba oddelegowana do nauczania etyki nie będzie wiedziała jak uczyć albo będzie nauczała w sposób stronniczy
- stwierdza.
Istotną kwestią wskazaną przez nauczyciela jest także fakt, że lekcje religii i etyki znacząco się od siebie różnią i są prowadzone w zupełnie inny sposób. Zdaniem pedagoga nawet osoby, które chcą się uczyć religii, zyskają także na lekcjach etyki, dlatego warto byłoby wprowadzić ten przedmiot jako obowiązkowy dla każdego, a nie alternatywę dla katechezy.
To tak samo inne przedmioty jak inny język polski i historia. Wiemy, że czasami te lekcje mogą mieć bardzo wiele wspólnego, ale nikt nie każe nam wybierać pomiędzy historią a językiem polskim. Religia uczy wartości, a etyka jako dyscyplina filozoficzna sprawia, że uczniowie autonomicznie je w sobie odkrywają. Etyka to ruch od wewnątrz na zewnątrz, a religia w przeciwnym kierunku. Jednak nadal nie zmienia to faktu, że ktoś kto po prostu chce uczyć się religii, bardzo wiele zyskuje na lekcjach etyki
- wyjaśnia.
Właśnie trwa zbiórka na "Filozofuj z dziećmi 2" - podręcznik do filozofii i etyki pod redakcją Łukasza Krzywonia, tworzony we współpracy z Fundacją Academicon.
Na forach internetowych często czytam, że rodzice są przerażeni wypowiedziami Czarnka, który pragnie porządnego podręcznika do etyki. Tymczasem nauczyciele filozofii i etyki oddolnie tworzą własnym podręcznik, który zawiera aż 100 propozycji na takie szkolne zajęcia. Robimy to oddolnie, ponieważ wszystkie wydawnictwa, które mają pieniądze, twierdzą, że podręcznik do lekcji z myślenia jest dla nich ekonomicznie nieopłacalny
- przyznaje.
Jak podkreśla, opisane w podręczniku zadania powinny być skonstruowane w taki sposób, aby każdy mógł podczas dociekań wykształcić własny pogląd.
Prowadzący nie powinien narzucać żadnego kierunku, on tworzy się sam podczas dyskusji dzieci tworzących wspólnotę dociekającą.
- dodaje Krystian Karcz.