Polacy coraz częściej przyjmują dzieci na Halloween? Dane mówią same za siebie. "Zakorzenia się"

Jeszcze kilka lat temu dzieciaki rzadko biegały w Polsce po domach z okrzykiem "cukierek albo psikus". Dziś ten widok nikogo już specjalnie nie dziwi. Czy Polacy faktycznie coraz chętniej obchodzą Halloween?

Jak wynika z raportu ekspertów aplikacji PanParagon, opublikowanego przez businssider.com, w ubiegłym roku na 4,4 proc. paragonów w okresie Halloween można było znaleźć cukierki. W poprzednich dniach te słodycze występowały zdecydowanie rzadziej.

Halloween ma w Polsce wielu przeciwników, którzy uznają to święto za obce naszej kulturze. Młodsze pokolenie jest jednak bardziej otwarte na nowości i chętniej bierze udział w tego typu zabawach. Wzrost liczby paragonów z cukierkami na Halloween to jednoznaczny sygnał, że ta tradycja zakorzenia się na polskim gruncie

- twierdzi Antonina Grzelak z aplikacji PanParagon.

Zobacz wideo Strasznie pysznie ciastka z dwóch składników. Goście będą krzyczeć... z zachwytu

"Jak dzieciaki przychodzą, to przyjmuję i daję im cukierki, bo dlaczego nie?"

Zapytałam swoich znajomych, czy obchodzą Halloween i jaki mają stosunek do tego święta. Okazało się, że większość nie widzi nic złego w tym, że dzieci chodzą po domach i zbierają cukierki.

Dla dzieci jest to wielka frajda, przebierają się, wymyślają różne stroje, makijaże i do tego mogą uzbierać trochę słodyczy. No jak ma to się dzieciom nie podobać, tak na zdrowy rozum? Moje dzieci wcześniej nie chodziły, bo były za małe, ale w tym roku pozwolę im się przejść po sąsiadach

- opowiada Gosia, mama ośmioletniej Malwinki i dziesięcioletniego Gabrysia. - Nie obchodzę jakoś szczególnie Halloween, nie organizujemy imprez, nie dekoruję domu z tej okazji. Podchodzę do tego zwyczaju jak do zabawy dla dzieciaków i tyle - dodaje.

Ula przyznaje, że wpuszcza dzieci, które przychodzą, ale swoim nie pozwala zbierać cukierków. - Ustaliliśmy z mężem, że nasi synowie nie będą chodzić. Wiemy, że ludzie na to różnie reagują i nie każdy to popiera. Wolimy uniknąć sytuacji, że ktoś powie im coś przykrego, bo u znajomych w zeszłym roku tak się stało. Mieszkamy w małej miejscowości, więc to też ma wpływ. Gdyby jednak jakieś dziecko do nas przyszło i zawołało "cukierek albo psikus", to na bank by tego cukierka dostało - dodaje.

Z kolei Radek otwarcie mówi, że nie podoba mu się Halloween. Nie obchodzi tego święta, ale wyznaje zasadę "niech każdy robi, co mu się podoba". - Specjalnie cukierków nie kupuję, ale jak jakieś dzieciaki przyjdą, to coś tam im dam, bez przesady. Moim zdaniem zrobił się z tego kolejny temat do przepychanek i podziałów. Mam wrażenie, że ludziom brakuje luzu, bo co ich interesuje, czy ktoś obchodzi takie święto, czy inne? Niech każdy żyje, jak chce - mówi.

Co oznacza niebieskie wiaderko na Halloween?
Co oznacza niebieskie wiaderko na Halloween? Shutterstock, autor: Supamotionstock.com

Jak oznaczyć dom, w którym obchodzi się Halloween?

Jak rozpoznać mieszkanie albo dom, gdzie dzieci zbierające cukierki są mile widziane? Jeśli przed drzwiami będą różne dekoracje - dynie, sztuczne pajęczyny, pająki, kościotrupy i potwory, to możemy mieć pewność, że mieszkańcy podzielą się z przybyłymi cukierkami lub innymi łakociami. Z kolei ich brak może być (ale nie musi) sygnałem, że mieszkańcy nie obchodzą Halloween. Wówczas lepiej ten dom pominąć.

Hasło, które krzyczą dzieci, brzmi "cukierek albo psikus", warto je jednak uczyć, że należy uszanować fakt, że nie wszyscy chcą obchodzić Halloween. Przykładowo Blanka Lipińska skarżyła się, że maluchy nie szanują tego, że nie chce brać udziału w zabawie i obrzuciły jej rok temu drzwi mąką, zobacz: Rok temu zabarykadowała się przed dziećmi na Halloween. Teraz idzie o krok dalej. "Odetnę windę".

A Ty dajesz cukierki dzieciom, które przychodzą z okazji Halloween? Daj znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.

Więcej o: