Kaszel u dziecka pojawia się dość często. Niekoniecznie musi on oznaczać chorobę. Może być wywołany przez kurz, pyłki, a także spowodowany przez zbyt suche powietrze. Jednak kiedy problem z nawracającym kaszlem stał się zmorą pięcioletniego dziecka, jego rodzice postanowili poszukać pomocy u specjalisty. Na szczęście w porę zareagowali.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rodzice pięcioletniego chłopca walczyli z ciągłym kaszlem u ich dziecka. Przepisywane kolejne syropy nie przynosiły efektu, lekarze nie słyszeli żadnych szmerów, osłuchowo dziecko było czyste. Jednak problem trwał nadal.
Zaniepokojeni rodzice postanowili poszukać pomocy u specjalisty. Przywieźli swojego syna do lokalnego szpitala w Guairá w Paragwaju, gdzie powiedzieli, że ich dziecko kaszle od grudnia, a pediatrzy nie mogą znaleźć przyczyny. Lekarze postanowili zrobić w pierwszej kolejności zdjęcie rentgenowskie płuc chłopca. To, co zobaczyli na fotografii, zszokowało ich bardzo.
Lekarze byli zszokowani odkrywając przyczynę jego kaszlu - metalową sprężynę wbitą w lewe płuco. Po przeniesieniu pacjenta do Narodowego Instytutu Chorób Układu Oddechowego i Środowiska w celu dalszego leczenia trafił on pod opiekę dr Carlosa Morinigo
- czytamy na portalu honey.nine.com.au.
W poście na Facebooku, w którym lekarz podzielił się historią chłopca, przyznał, że była to jedna z najdziwniejszych rzeczy, jaką wydobywał z płuc dziecka.
Trzy miesiące kaszlu. Usunięcie sprężyny było "trudnym zabiegiem" i spowodowała ona pewne uszkodzenia ze względu na czas, przez jaki tam była
Nie jest jasne, jak sprężyna utknęła w płucach dziecka, całkiem możliwe, że dziecko włożyło ja do ust i połknęło.