Więcej tematów związanych z rodzicielstwem na stronie Gazeta.pl
Długa jazda samochodem nie jest ulubionym zajęciem dzieci. Maluchy szybko się nudzą, zaczynają marudzić, wiercić się i nieustannie pytać: "Daleko jeszczeeeee"? Dotyczy to zarówno dłuższych tras, jak i tych krótszych po mieście, ale w korkach. Sytuację ratuje radio i ulubione piosenki, audiobooki, zapas książeczek i drobnych zabawek. No i przekąski. Ulubione smakołyki potrafią na jakiś czas skutecznie odwrócić uwagę maluchów od faktu, że muszą siedzieć w miejscu do tego jeszcze w fotelikach i przypięte pasami. Rodzice, którzy pozwalają swoim pociechom jeść w samochodzie doskonale zdają sobie sprawę, że czeka ich sprzątanie, jednak w imię ciszy i spokoju w czasie jazdy są na to gotowi. Zadowolone maluchy zajadają się więc np. ciastkami, chipsami i chrupkami kukurydzianymi, którymi niemożliwie kruszą wokół swojego fotelika. Niektórym zdarza się rozlać soczek lub mus owocowy, latem rozsmarować po wszystkim rozpuszczające się lody.
Łukasz Bąk jest dziennikarzem motoryzacyjnym TVN. Na Instagramie prowadzi konto lukaszbak_caroseria, gdzie regularnie publikuje nagrania związane zarówno ze swoją pracą, jak i życiem prywatnym. Niedawno pokazał wnętrze swojego auta. Nie chodziło o pochwalenie się najnowszym wyposażeniem, a pokazanie, jak wygląda tył samochodu, czyli część, gdzie urzędują dzieci dziennikarza. Na dywaniku widać sporo naniesionego na dziecięcych butach piasku, a także okruchy jedzenia.
Mężczyzna pokazał, jak w aucie nabrudziły jego dzieci. Instagram/lukaszbak_caroseria/screen
Czasami odnoszę wrażenie, że moje dzieci wcale nie chodzą do szkoły. Znaczy chodzą do szkoły, ale tam nauczyciele każą im iść pracować na budowie
- powiedział, zanim zabrał się za czyszczenie auta.