Jedynak - instrukcja obsługi

Pewnie nie raz to słyszeliście: "rozpieszczony jedynak", "widać od razu, że nie ma rodzeństwa i myśli, że wszystko mu się należy". Czy jedynacy rzeczywiście różnią się od innych ludzi? Co jest ważne w ich wychowaniu?

Każdy wie, kto to jedynak. Jedyne dziecko rodziców. Ale czy jedynakiem jest dziecko, które wychowuje się w rodzinie patchworkowej z dziećmi innych rodziców, mimo że samo nie ma biologicznego rodzeństwa? Albo właśnie ma, ale rodzice nie mieszkają razem i nie ma kontaktu z młodszymi dziećmi swego ojca? Czy jedynakiem może być dziecko, którego rodzeństwo zmarło? Albo dziecko, którego dużo starsze rodzeństwo już dawno wyprowadziło się z domu i w rodzinie mówi się o nim, że „wychowuje się jak jedynak”? W dzisiejszych czasach, kiedy modele rodzinne są tak zróżnicowane, określenie „jedynak” dla każdego może znaczyć trochę co innego.

Debiut w roli rodzica

Gdy rodzi się pierwsze dziecko, często rodzice stają w sytuacji zupełnie dla siebie nieznanej. Uczą się bycia rodzicami, często przeżywają przy tym wiele niepokoju. To, że pierwszy raz mogą realizować się jako mama i tata, jest wyjątkowe. Niezależnie od tego, czy rodzina będzie się powiększać, czy nie, będą wiedzieli, co to znaczy być rodzicami jedynego dziecka. A zatem paradoksalnie wszyscy rodzice (chyba że urodziły im się bliźniaki lub trojaczki) byli lub są rodzicami jedynaków!

Dziecko w otoczeniu dorosłych

Wyróżnikiem bycia jedynakiem może być charakter środowiska, w którym wzrasta dziecko. Maluch ma w domu rodzinnym wokół siebie samych dorosłych: rodziców, czasami także dziadków i innych członków rodziny. Nie ma drugiego dziecka. Jest jedyne. Z powodu swojego wieku jest traktowane w sposób wyjątkowy.

Więcej uwagi?

Z prostego wyliczenia wynikałoby, że dziecko, które jest jedynym w rodzinie, może mieć więcej uwagi i więcej czasu spędzać wyłącznie z rodzicami. Więcej niż gdyby miało rodzeństwo. Często tak się dzieje. Ale nie zawsze. To od rodziców zależy, na ile są dostępni psychicznie dla dziecka, ile czasu rzeczywiście są z nim w kontakcie, czy zabawa jest radosnym spotkaniem z dzieckiem w jego świecie, czy tylko koniecznością. W zabieganym i zapracowanym życiu czas jest na wagę złota. Od tego, ile rodzice poświęcają go dziecku, zależy także jego rozwój.

Ciężar oczekiwań

Każdy z rodziców pokłada w dziecku jakieś nadzieje. Chce, żeby powiodło mu się w życiu, żeby dobrze czuło się wśród ludzi, było szczęśliwe i mądre. Czasami oczekiwania rodziców wobec potomka przybierają bardziej szczegółowe scenariusze: „Żeby miało dużo pieniędzy i prowadziło dobrą firmę”, „Żeby umiał świetnie jeździć na nartach”, „Żeby skończyła dobre studia”. Gdy w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko, marzenia rodziców mogą być rozłożone na nie wszystkie i bardziej zindywidualizowane. W przypadku jedynaka wszystko lokuje się w nim. I wtedy szczególnie ważne jest, na ile dziecko może podążać za swoimi wyborami. Jednak postulat, żeby marzenia dorosłych nie stały się obciążeniem dla dziecka, dotyczy wszystkich rodziców, nie tylko rodziców jedynaków.

GETTY IMAGES

Jacy rodzice, taki jedynak

Badania naukowe nie potwierdzają tezy, że jedynacy to jakaś szczególna grupa ludzi. Potwierdza się natomiast, że na rozwój dziecka wpływa to, jakich ma rodziców. To rodzice są wzorami dla dziecka, od nich uczy się zachowań i rozumienia świata. Oni także wyznaczają rozumienie jego „jedynactwa”. Inna jest sytuacja jedynaka, którego rodzice planowali jedno dziecko, inna, gdy nie chcą poprzestać na jednym dziecku, a nie mogą doczekać się kolejnego. Gdy dziecko słyszy wypowiadane z dumą: „To nasz jedynak!”, znaczy to dla niego zupełnie co innego, niż gdy jest świadkiem wypowiadanych ze wstydem słów mamy czy taty: „Na razie mamy tylko to jedno”.

Ćwiczenia z umiejętności społecznych

Najwięcej kontrowersji wzbudzają stereotypy o rozwoju społecznym jedynaka. Przyszyto mu łatkę samotnika („bo sam z rodzicami”) i egoisty („bo cała rodzina dla niego”). A wszystko zależy nie od tego, czy maluch jest jedynym dzieckiem, ale od tego, jakie ma warunki rozwoju umiejętności społecznych. Ci jedynacy, którzy często spotykają się z kuzynostwem, dziećmi z sąsiedztwa, dziećmi znajomych, łatwiej odnajdują się w życiu społecznym, bo mają więcej okazji do doświadczania i uczenia się. Gdy malec wychowuje się tylko w otoczeniu dorosłych, trudniejsze może być dla niego pójście do przedszkola, szkoły lub pojawienie się w grupie dzieci, gdzie jest wiele interakcji, gdzie nie zawsze każdy ma czas, żeby go wysłuchać, a rówieśnik nie zawsze ustąpi.

Życie wśród innych

Oto tym warto pamiętać, będąc rodzicem jedynaka:

  • Stwarzaj dziecku jak najwięcej okazji do spotykania się z rówieśnikami: wychodźcie razem na plac zabaw, zapraszajcie kolegów do domu. Starszemu dziecku pozwól nocować u przyjaciela lub zaprosić go na noc do waszego domu.
  • Wspieraj w swoim dziecku to, co wyjątkowe, ale jednocześnie ucz je życia wśród innych: czekania na swoją kolej, odraczania przyjemności, uważnego słuchania, dzielenia się zabawkami.
  • Dbaj o relację w związku i o swoje pasje. Dla jedynaka to duże obciążenie, gdy – mimo upływu lat – ciągle jest „całym światem” dla swoich rodziców.

Ja chcę mieć rodzeństwo!

Rodzice jedynaków często opowiadają, że dziecko zaczyna mówić o siostrze lub bracie i prosi – bądź żąda – by mu zapewnili rodzeństwo. Co to właściwie oznacza? Jak postępować w takiej sytuacji?

Najczęściej dziecko zaczyna pytać o rodzeństwo po prostu wtedy, gdy orientuje się, że inne dzieci mają brata lub siostrę: gdy w przedszkolu dowiaduje się, że koleżance mama urodziła siostrzyczkę albo że Jaś ma dwóch braci, którzy chodzą do szkoły. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że jego rodzina różni się od innych. Tak jak każde dziecko w jego wieku odkrywa, że są różne rodziny. Ale nie zawsze patrzy na tę sprawę w kategoriach lepsze-gorsze. Znaczenie tej sytuacji nadają dorośli.

W sytuacjach nacisków ze strony dalszej rodziny pamiętajcie, że to, ile dzieci  zdecydujecie się wychować, to wasza partnerska i rodzicielska decyzja. Ważne, żebyście wspólnie rozmawiali o swoich pragnieniach i wątpliwościach i podejmowali decyzje o tym, jak ma wyglądać wasza rodzina.

Gdy kilkulatek zadaje pytanie: „Dlaczego nie mam brata ani siostry?”, warto zorientować się, z czego wynika jego dociekliwość. Czy pyta, bo odkrył, że rodziny mają różną liczbę dzieci? Takie pytanie wynika z ciekawości dziecka i jego potrzeby poznawczej. A może w przedszkolu usłyszał od kolegi, że „Ja mam lepiej, bo mam brata i siostrę”. Wtedy warto dowiedzieć się, jakie uczucia towarzyszą dziecku, gdy słyszy takie wypowiedzi rówieśnika. Czy jest mu smutno, czy jest rozzłoszczony, czy pełen nadziei. Może jest świadkiem rozmów podczas spotkań rodzinnych, na których dziadkowie wypytują: „Kiedy następne?” lub udzielają rad: „Najmłodsi już nie jesteście, czas na braciszka dla Mareczka”. I pyta, bo nie rozumie udzielanych przez was odpowiedzi. Zawsze warto odpowiadać szczerze i zarazem adekwatnie do wieku. Gdy postanowiliście mieć jedno dziecko, powiedzcie: „Zdecydowaliśmy, że w naszej rodzinie będą mama, tata i ty”. Gdy nie wiecie, czy będziecie mieć jeszcze dzieci, odpowiedzcie: „Nie wiemy, czy będziemy mieć jeszcze kolejne dziecko” lub „Nie zdecydowaliśmy jeszcze o tym”. I jasno komunikujcie dziecku, że ta decyzja należy do dorosłych.

Jak wiadomo, plany ulegają zmianom. Często zdarza się, że rodzice, którzy stanowczo twierdzili: „Jedno dziecko i koniec”, zmieniają zdanie i decydują się na drugie. Podobnie jak na pierwsze – z bardzo różnych powodów. Czasem dlatego, że nie chcą, aby ich dziecko wychowywało się samo, czasem dlatego, że sytuacja zdrowotna i materialna na to pozwala. Czasami pod wpływem różnych wydarzeń ożywa chęć zajmowania się maluchem – np. widok rodzeństwa bawiącego się razem sprawia, że zaczynamy się zastanawiać czy i nam, i dziecku nie byłoby lepiej, gdyby do rodziny przybył ktoś jeszcze. Jeśli taka decyzja zapada, trzeba pamiętać, że nasze dziecko będzie przeżywało całą gamę uczuć – nie tylko radosnych i opiekuńczych.

To także może cię zainteresować:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.