Maturzyści rozpoczęli już przygotowania do studniówek 2025. Uczniowie na razie ustalają termin balu i jak się okazuje, wcale nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Jedni chcą bawić się w soboty, inni proponują ferie zimowe. Są też tacy, którzy sugerują, aby impreza odbyła się w piątek, a to wiążę się z tym, że w sporadycznych przypadkach, może paść na Wielki Post. Co na to katolicy, którzy w tym dniu chcą pościć? O tej kwestii ostatnio debatowali maturzyści w mediach społecznościowych.
Pytanie do maturzystów lub osób, które już skończyły szkołę. W jaki dzień tygodnia mieliście studniówkę? Bo jest oburzenie teraz na naszej grupie, że termin to piątek. Jestem lekko zdziwiona, bo wydaje mi się to dobry dzień
- napisała jedna z uczennic.
Zwykle zaplanowanie studniówki w piątek nie spotyka się z wyraźnym sprzeciwem, jednak nie każdy wierzący czuje się z tym dobrze, bowiem katolicy w piątki nie spożywają mięsa i nie urządzają hucznych imprez. To dość mocno komplikuje przebieg balu studniówkowego. Tymczasem, choć w nowym sformułowaniu przykazań kościelnych brakuje zdania: "W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać", utrzymano zapis: "Posty nakazane zachowywać", który odnosi się także do powstrzymywania się od zabaw w okresach pokutnych, czyli w każdy piątek roku oraz we wszystkie dni.
Jest jednak prosty sposób, aby zaradzić temu problemowi - pójście do lokalnego księdza proboszcza i poproszenie o dyspensę, czyli słowne zwolnienie z obowiązku religijnego. Jest duże prawdopodobieństwo, że proboszcz jej udzieli, bo jest to wyjątkowa uroczystość, a przed samą zabawą wystarczy odmówić modlitwę wskazaną przez proboszcza i można spokojnie jeść mięso.
Niektórzy księża mogą jednak robić problemy, a wtedy można zaproponować inne rozwiązanie, o którym niedawno mówił ks. Tracza, wykładowca prawa kanonicznego, cytowany przez portal niedziela.pl. "Jeśli trudno znaleźć podstawy do dyspensy, można ubiegać się u księdza proboszcza, na którego terenie odbywa się studniówka, o zamianę obowiązku powstrzymania się od udziału w zabawach na inny czyn pokutny. Złożenie ofiary na rzecz ubogich (o czym wspominały doniesienia prasowe z różnych stron kraju) to najprostszy, lecz nie najlepszy sposób. Zastępowanie praktyk pokutnych powinno raczej skłaniać do pewnego wysiłku - np. maturzystom zaproponowałbym pomoc w odrabianiu lekcji dzieciom ze świetlicy środowiskowej. Gdyby każdy odwiedził wybraną świetlicę, choć dwa razy, dzieci miałyby zapewnioną pomoc przez dłuższy czas" - proponuje ks. Tracz.
A czy wy, drodzy internauci, uważacie, że powinno się uszanować zdanie katolików, którzy w piątki nie chcą imprezować i jeść mięsa?