12-latka popełniła samobójstwo. Pokazano wiadomość, którą wysłała przed śmiercią. "Łamie serce"

Dwunastoletnia dziewczynka odebrała sobie życie. Jej rodzice wierzą, że tragedii dałoby się uniknąć, gdyby szkoła zareagowała szybciej na to, co się w niej działo. W swoim oświadczeniu zwracają uwagę, jak niewiele trzeba, by krzywdy wyrządzone przez rówieśników doprowadziły do tragedii.

Chartotte była zastraszana w szkole

Portal dailymail.co.uk opisał historię Charlotte - uczennicy siódmej klasy w Santa Sabina College w Strathfiel (Sidney), która kilka tygodni temu odebrała sobie życie. Śmierć dwunastolatki wstrząsnęła jej bliskimi. By zwrócić uwagę na poważny problem, który może dotykać wielu uczniów, tak jak dotknął Charlotte, wydali oświadczenie.

Na początku tego tygodnia nasza rodzina przeżyła dzień, który będzie nas prześladować do końca życia (...). Straciliśmy naszą córeczkę w najstraszniejszych okolicznościach. Miała zaledwie 12 lat. Żadne słowa nie są w stanie opisać, tego, co czujemy. Już nigdy nic nie będzie takie samo. Charlotte zostawiła tak wielką pustkę w naszym życiu, bardzo, bardzo nam jej brakuje

- napisali rodzice dziewczynki, wyjaśniając, dlaczego ich pociecha zdecydowała się na tak drastyczny krok - Nasza córka była zastraszana przez dziewczyny, które do dziś uczęszczają do szkoły. Napisała list pożegnalny, w którym wyraźnie wspomniała o zastraszaniu, jakiego doświadczyła w szkole - opowiadają.

Szkoła bagatelizowała problem?

W dalszej części oświadczenia bliscy dziewczynki wyjaśniają, że problem był zgłaszany, jednak szkoła nic z nim nie zrobiła. Koleżanki, które dokuczały Charlotte, wszystkiego się wyparły. "Tych spraw nie da się zamieść pod dywan. Nie pozwolę, by pamięć o mojej córce została zamieciona pod dywan" - zapowiadają.

Depresja (zdjęcie ilustracyjne)
Depresja (zdjęcie ilustracyjne) fot. Shutterstock.com

Ich wersję potwierdził ojciec, którego córka przyjaźniła się z dwunastolatką. Dziewczynka miała przyznać, że prześladowcy "zmienili życie Charlotte w piekło". Tuż przed popełnieniem samobójstwa wysłała jej wiadomość, w której zamieściła swoje zdjęcie jak płacze i napis "przepraszam".

Szkoła zapewnia, że przeciwdziała zastraszaniu i zajmie się sprawą. Potrzebuje jednak dowodów i nie chce, by do czasu wyjaśnienia okoliczności, nie tworzono żadnych teorii. "W przypływie smutku, gdy wszyscy słusznie zastanawiają się, jak to się mogło stać, prosimy media o zachowanie ogromnej ostrożności w relacjonowaniu, aby nie tworzyć dalszych problemów dla innych wrażliwych młodych ludzi w naszej społeczności i poza nią" - napisała placówka w wydanym oświadczeniu po tym, gdy o sprawie stało się głośno.

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli potrzebujesz pomocy, codziennie przez całą dobę możesz zadzwonić na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Swój problem możesz też opisać w wiadomości. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, oprócz konsultacji dla najmłodszych, oferuje też pomoc rodzicom i nauczycielom, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Więcej informacji znajdziesz na stronie fundacji.
Pod tym linkiem [LINK] znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Więcej o: