W Kościołach katolickich obserwuje się kryzys wiary. Choć wiele osób dokonuje apostazji, to wciąż są też tacy, którzy są wierni Bogu. Nie wyobrażają sobie niedzieli bez mszy świętej, a ich dzieci przystępują do sakramentów. Jedną z takich osób jest nasza czytelniczka, która niedawno była w kościele, gdzie akurat był chrzest. Kobieta podzieliła się z nami dość ciekawą refleksją.
Długo o tym myślałam i doszłam do pewnych wniosków. Tak sobie pomyślałam, że może warto opowiedzieć to innym
- przyznała pani Wanda.
"Chodzę co niedzielę do kościoła i praktycznie dwa razy w miesiącu są chrzty. Nie mogę więc pojąć, że w telewizji ciągle trąbią o kryzysie wiary. Dzieci przybywa. Przede wszystkim takich, które chcą żyć w zgodzie z Kościołem i przynależeć do niego. Wiem, że to zależy od rodziców, ale skoro na chrztach i komuniach świętych kościoły wręcz pękają od nadmiaru wiernych, to chyba coś jest na rzeczy. No, ale dziś nie o tym.
Będąc w niedzielę w kościele były dwa chrzty. Nie zdziwiłam się mocno, bo to normalna praktyka księży. Coś na zasadzie, że 'dwie pieczenie na jednym ogniu'. Oczywiście wszystko jest bardzo uroczyście i indywidualnie więc nie ma się do czego przyczepić. Było jednak coś, co szczególnie zapamiętałam. Chrzest przyjęło dwóch chłopców i obydwoje dostali na imię Nikodem. Trochę się zdziwiłam, bo to nie jest zbyt popularne imię. Jak wróciłam do domu, to kiedy na klatce schodowej mijałam swoją sąsiadkę, to powiedziałam jej o tym. Ta się uśmiechnęła i powiedziała, że jej córka położna mówiła, że w tamtym tygodniu w szpitalu urodziło się aż trzech Nikodemów. Jakby tego było mało, jej znajomej córka też chce nazwać dziecko tym imieniem. Roześmiałyśmy się, że to chyba nowy trend 2024 roku. Niby zwyczajne imię, dość oryginalne i rzadkie, aż tu nagle wystrzeliło i to nie byle jak.
Sąsiadka powiedziała, że jak się zerknie w statystyki imion, to coraz bardziej popularne stają się imiona biblijne. Wskazuje na to fakt, że wśród urodzonych w ubiegłym roku pojawiło się wielu Antonich, Nikodemów, Natanów i Tymoteuszy. Może i modnie, nie powiem, że nie. Kto co lubi, wiadomo." - napisała Wandzia.
Imię Nikodem w ostatnich latach wysunęło się na prowadzenie w rankingach popularności. W 2023 roku przyjęło je 3317 chłopców, podczas gdy imię Antoni nadano 3317 razy, Jan - 2930, Aleksander - 2824. Czy ten wyniki się utrzyma? Nikoś będzie najpopularniejszym imieniem męskim 2024 roku? Zobaczymy, nic nie jest jeszcze przesądzone. Jednak wielokrotnie zdarzyło się tak, że imię, które było numerem jeden w pierwszym półroczu, także w klasyfikacji końcowej bywało najpopularniejsze. Tu jednak różnice są naprawdę niewielkie.