"Higienistka kazała mi biegać wokół szkoły, żebym schudła. Nigdy mi nie było bardziej przykro

Szkolny bilans gigantycznym stresem dla dzieci i młodzieży. "Higienistka po zobaczeniu tego, ile ważę, niby w formie żartu kazała mi biegać wokół szkoły, żebym schudła. Nigdy nie było mi tak przykro" - wyznaje uczennica.

Bilans zdrowia to okresowe profilaktyczne badanie, które w założeniu ma na celu sprawdzenie, czy dziecko rozwija się prawidłowo i wykrycie ewentualnych wad rozwojowych. Badanie przeprowadzone w gabinetach szkolnych pielęgniarek w praktyce okazywało się jednak dla wielu osób bardzo stresujące.

Przykre wspomnienia ze szkolnego bilansu

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Co dorośli powinni robić częściej i co to znaczy być na diecie?

Często zdarzało się tak, że chłopcy i dziewczynki grupami czekali przed pomieszczeniem, do którego kolejno wpuszczano kilka osób. Dzieci i młodzież rozbierali się do bielizny, a pielęgniarka mierzyła ich i ważyła. Zdarzało się jednak, że komentowała ich wagę lub wygląd w nietaktowny sposób. Takim przeżyciem podzieliła się była uczennica na swoim profilu na Twitterze.

Najgorsze było gimnazjum, kiedy higienistka po zobaczeniu tego ile ważę, niby w formie żartu kazała mi biegać wokół szkoły, żebym schudła. Nigdy mi nie było bardziej przykro. Za każdym kolejnym razem, kiedy musiałam iść na te badania tak się stresowałam, że ciśnienie rosło mi do 150! Z kolei wtedy higienistka wmawiała mi, że powinnam to zbadać, bo to mogą być początki nadciśnienia. Tak zawsze komentowana była moja waga, bo przecież grubszy człowiek musi mieć mnóstwo chorób i nie może być zdrowy. To są naprawdę przykre wspomnienia i kiedy o tym pomyślę, od razu robi mi się smutno. Nikt nie powinien być tak oceniany, zwłaszcza w szkole i to przez dorosłe osoby, bo wszyscy jesteśmy wspaniałymi, wartościowymi ludźmi, którzy zasługują na szacunek

- wyznała.

Pod jej wpisem pojawiły się liczne komentarze. Niektórzy internauci współczuli dziewczynie, zaś inni przyznali, że mieli podobne doświadczenia.

Bardzo współczuję. Za to u mnie było coś takiego, że w liceum przez stres i po rozstaniu bardzo dużo schudłam w kilka miesięcy, a i tak byłam drobna i higienistka raz spytała mojej ówczesnej koleżanki czemu ja tak schudłam
Mam bardzo podobne wspomnienia z bilansów. Krępujące. Bardzo porównawcze i oceniające negatywnie
Przykre to bardzo, ta higienistka nigdy nie powinna była się tak zachować
Mnie zawsze stresowało to, że bilans czasami odbywał się po prostu w gabinecie pełnym dziewczyn z klasy, ewentualnie w 3-4 osoby, bo przecież 'to tylko bilans, tylko buty do mierzenia zdejmiecie'. Spoko, to tylko zacementowało mi w mózgu kompleksy na temat wagi, bo chociaż do wzrostu waga była w normie (zawsze byłam najwyższa) to wszystkie koleżanki w gimnazjum ważyły mniej, co tylko dawało mi znać, że coś jest ze mną nie tak

- pisali.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.