Roald Dahal był szpiegiem, bawidamkiem, uwodzicielem i kochankiem, a także pisarzem. Napisał takie klasyki jak "Matylda" i "Charlie i Fabryka Czekolady". Był twórcą scenariuszy do znanych hollywoodzkich produkcji np. serialu "Alfred Hitchcock przedstawia", czy filmu "Żyje się tylko dwa razy". Jednak to nie koniec jego zasług. Wielu kojarzy go także z magazynem "Playboy", gdzie pisał opowiadania dla dorosłych. Chociaż zmarł w 1990 roku, to jego postać nadal wywołuje szereg kontrowersji. Oskarżenia o antysemityzm spowodowały, że wiele lat po śmierci, jego rodzina nadal przeprasza za słowa o Żydach.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Roald przyszedł na świat w 1916 roku, w biednej rodzinie norweskich imigrantów, która osiadła na terenie Walii. W młodym wieku stracił ojca, co wywarło na nim tak duży wpływ, że większość jego bohaterów w powieściach, również odczuwa brak rodziców. Są to w większości sieroty lub półsieroty. Kiedy wybuchła II wojna światowa, stwierdził, że jego powinnością jest służba krajowi i zaciągnął się do wojska. Wstąpił w szeregi Royal Air Force (RAF) i trafił na front afrykański. Jednak jego wojenna przygoda nie trwała długo. Po kilkunastu tygodniach został zestrzelony go nad Pustynią Libijską. Potem już na front nie wrócił. W 1942 roku przeniósł się do Waszyngtonu, by objąć stanowisko wojskowego attaché wojskowym. Jednak tak naprawdę było on szpiegiem, który uwodził bogate Amerykanki, żony wysoko postawionych oficjeli i pozyskiwał od nich informacje. Wśród wielu znany jako szalenie przystojny bawidamek i miłośnik wystawnych balów.
Podczas jego pobytu w Waszyngtonie zaczął także pisać. Wydał kilkanaście książek dla dzieci, z których najsłynniejsze to "Matylda" oraz "Charlie i fabryka czekolady". To także twórca opowiadań dla dorosłych, które publikowane były na łamach "Playboya". Jako ciekawostkę warto zaznaczyć, że jedna z jego powieści "Wiedźmy" znalazła się w USA na liście książek zakazanych w niektórych bibliotekach, ponieważ zawierała sporą dawkę seksizmu i propagowała okultyzm.
Jednak to nie koniec jego pisarskich kontrowersji. Wielu czytelników posądza go o antysemityzm, a to za sprawą recenzję książki "God Cried", opowiadającej o wojnie w Libanie.
W żydowskiej postaci jest cecha, która wywołuje niechęć, może to rodzaj braku hojności wobec nie-Żydów. Chodzi mi o to, że zawsze istnieje powód, dla którego wszędzie pojawiają się przeciwności. Nawet taki gnojek jak Hitler, nie czepiał się Żydów ich bez powodu
- podaje portal antyradio.pl.
Ta recenzja, jak i słowa, które wypowiedział na krótko przed swoją śmiercią w 1990 roku, stały się punktem zapalnym wielu dyskusji o antysemityzmie wśród pisarzy, ale także uczestników II wojny światowej. Dahl w wywiadzie dla "The Independent" stwierdził, że jest "antyizraelski".
Jestem zdecydowanie antyizraelski i zacząłem mieć antysemickie poglądy w takim stopniu, w jakim można spotkać Żyda w innym kraju niż Izrael, takim na przykład jak Anglia, mocno popierającym syjonizm
- cytuje kontrowersyjną wypowiedź Dahla portal antyradio.pl.
To wszystko stało się przyczyną przeprosin, które jako swoje oświadczenie wydała najbliższa rodzina pisarza. Jak podaje portal antyradio.pl, przepraszają oni za krzywdzące i niezrozumiałe dla nich wypowiedzi Roalda Dahla.