"Pamiętam, jak klej w sztyfcie kosztował 2 zł", a teraz? Rodzice pomstują na drożyznę w papiernikach

Ile trzeba zapłacić za zakupy w sklepie papierniczym? Okazuje się, że inflacja nie obeszła się łaskawie z cenami artykułów papierowych i plastycznych. Dyskusja o drożyźnie w tym obszarze porusza zwłaszcza rodziców, którzy regularnie muszą papierniki odwiedzać.

Niedawno pokazywaliśmy rachunek ze sklepu papierniczego, który pokazał na swoim Twitterze pewien ojciec. (Zobacz: Tata pokazał wysoki rachunek za przybory z papiernika. "Może pani Szydło zapłaci?"). Mężczyzna poskarżył się na bardzo wysokie ceny przyborów szkolnych. Artykuł wywołał na naszym Facebooku bardzo burzliwą dyskusję. 

Po więcej wiadomości z kraju i ze świata zajrzyj na Gazeta.pl >>>

Lepiej w dyskoncie

Wśród komentarzy pod naszym artykułem można dostrzec dwie tendencje. Jedni uważali, że tata przesadza. Sam wybrał mały osiedlowy sklep zamiast dyskontu lub wielkopowierzchniowego marketu. 

Takie małe, lokalne sklepy papiernicze też muszą z czegoś się utrzymać i zapłacić rachunki. Zawsze można wybrać się do sieciówek (...) i te same rzeczy kupić połowę taniej - pisze jeden z czytelników. 
Jest drogo, ale żyjemy w kraju.wolnorynkowym, a nie z cenami regulowanymi przez państwo. Pretensje dla producentów i sprzedawców - czytamy inny komentarz.

Na cenę produktów składa się wiele czynników, a nie tylko marża sprzedawców (z której to swoją drogą oni próbują utrzymać swoje rodziny). Wzrost cen gazu, prądu, paliw, a nawet takich materiałów jak celuloza sprawił, że za wiele rzeczy trzeba zapłacić zwyczajnie znacznie więcej. Zakupy w dyskoncie czy w dużym supermarkecie mogą być rozwiązaniem, gdy chcemy ratować domowy budżet.

W tym roku na wyprawkę, łącznie z plecakiem, workiem i wszystkimi rzeczami plastycznymi wydałam 450 zł. Wystarczy się rozejrzeć w internecie czy stacjonarnie i nie kupować w drogich sklepach. Np. plecak back up kupiłam za 69 zł, w sklepach stacjonarnie ten sam plecak kosztował około 180 zł. 

Patrząc jednak w szerszym kontekście, lepiej zostawić pieniądze w małym lokalnym sklepiku. Wspiera się tym samym małych sprzedawców, którzy nie mają zaplecza w postaci zagranicznego kapitału czy międzynarodowych inwestorów. 

500 plus nie starcza? Ano nie

Kolejnym argumentem przeciwko oburzeniu ojca były różnego rodzaju dodatki, które rząd oferuje rodzicom. 

Dla dzieci jest 500+, wyprawka do szkoły 300+, chyba wystarczy na bloki, kredki czy piórnik - czytamy jeden z wielu podobnych komentarzy. 
500 plus i 300 plus nie wystarczy, ale pomoże. Ja wydałam ponad 1000 zł. A nie kupowałam drogich rzeczy.

Warto jednak pamiętać, że na wspomniane dodatki składają się w podatkach także te same osoby, które je otrzymują. Co więcej, wartość pieniądza spada. Za to samo 500 plus czy 300 plus dziś rodzic może kupić mniej niż na przykład rok temu. Co więcej, choć może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, pieniądze z zasiłków pomagają opłacić też bardziej bieżące potrzeby jak np. wyżywienie. 

Drożyzna w papierniku

Dużą część komentarzy stanowią jednak te, które sympatyzują z bolączkami wspomnianego taty. Wysokie ceny artykułów papierniczych mocno obciążają rodzinne budżety.

Pamiętam takie kwoty za zeszyty. Na początku lat dziewięćdziesiątych, jak inflacja tak za***rzała, że ludzie wypłaty w walizkach nosili.
Zobacz wideo "Zaczynamy jeść luksusowo, mimo zwykłości". Dlaczego warzywa tyle kosztują?

Wysokie ceny celulozy przełożyły się na ceny artykułów z papieru. 

Papier ksero kosztował do niedawna 12-15 zł, teraz ceny od 29,99 w górę, to jakaś masakra. Wszystkie papiernicze artykuły zdrożały, a pierwszy zdrożał papier toaletowy. Czyli w tym obszarze mamy 100 proc. podwyżki

Kupowanie w tańszych miejscach nie zawsze okazuje się stanowić jakąkolwiek alternatywę. Tam też trzeba słono płacić.

Byłam w hurtowni papierniczej, gdzie jest niby taniej. Ceny przyprawiły mnie o zawrót głowy, za kilka drobiazgów, ołówek, cyrkiel, zestaw geometryczny typu linijka, ekierka, kątomierz, kredki małe 6 sztuk, zeszyt i dwa pisaki zapłaciłam ponad 70 zł. Miałam jeszcze kupić zestaw flamastrów, ale zrezygnowałam. 12 sztuk cienkich flamastrów 54 zł.

Inna czytelniczka wspomina, że za dwa bloki - rysunkowy i techniczny - zapłaciła aż 15 zł.

Klej w sztyfcie 11.99...Ale jestem stary, pamiętam, jak takim mały kosztował z 2 złote, większy z 4-5 złotych. Co za czasy, matko!

Jeżeli i Was dotknęły podwyżki cen artykułów szkolnych czy papierniczych albo może chcecie podzielić się z nami problemami, z którymi zmaga się Wasza rodzina, napiszcie do nas na adres edziecko@redakcja.pl. Zachęcamy też komentowania naszych artykułów na naszym Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.