Więcej wiadomości z Polski przeczytasz na Gazeta.pl.
Jak poinformowała w rozmowie z TVN24 dr Lidia Stopyra, dzieci trafiają do szpitala z gorączką, która sięga nawet 40-41 stopni Celsjusza i powoduje odwodnienie. W czwartek w szpitalu im. Stefana Żeromskiego w Krakowie z powodu COVID-19 przebywało ponad 20 małych pacjentów.
Codziennie mamy po kilka, nawet do 10, przyjęć. Większość dzieci, które wymagają hospitalizacji, są bardzo małe, poniżej 12 miesięcy
- powiedziała.
Wśród innych objawów, które występują u dzieci, ordynatorka oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii wymieniła zapalenie krtani, duszności i zapalenia płuc. Zdarza się, że pacjenci wymagają intubacji i trafiają na oddział intensywnej terapii, jednak to pojedyncze przypadki.
Większość dzieci wymaga hospitalizacji, ale nie są w stanie zagrożenia życia
- podkreśliła.
Hospitalizacja zwykle trwa kilka dni. Dr Stopyra tłumaczy, że COVID-19 staje się chorobą wieku dziecięcego, ponieważ szczególnie dotyka dzieci w pierwszym roku życia, które nie są jeszcze zaszczepione i dotychczas nie chorowały. W Polsce od 16 grudnia 2021 roku przeciwko COVID-19 można zaszczepić dzieci, które ukończyły pięć lat.