Groźne powikłanie po COVID u dzieci. Po Omikronie przebiega inaczej

Nowe badania pokazują, że wieloukładowy zespół zapalny (MIS-C) inaczej przebiegał u dzieci, które przeszły zakażenie wariantem Omikron. Wnioski opisano na łamach "Journal of the American Medical Association".

Więcej na temat zdrowia dziecka przeczytasz na Gazeta.pl.

Wieloukładowy zespół zapalny jest poważnym powikłaniem po COVID-19. Najczęściej dotyka dzieci w wieku szkolnym, a co istotne, może wystąpić nawet kilka tygodni po zakażeniu, także w sytuacjach, gdy przebiegało bezobjawowo. Dzieci mają wówczas gorączkę, wymioty, ból brzucha i nudności. Do tej pory w wielu przypadkach dochodziło do wstrząsu i konieczna była hospitalizacja.

Zobacz wideo COVID-19 mocno oddziałuje na chińską gospodarkę? Ekspert wyjaśnia

Objawy MIS-C utrzymywały się u niektórych pacjentów nawet kilka miesięcy. Dzieci odczuwały bóle mięśni, zmęczenie, zaburzenia lękowe. Naukowcy z izraelskiego Rambam Health Care Campus przeprowadzili badanie, które wykazało, jak przebiega MIS-C w przypadku wariantu Omikron.

Jak wyglądają powikłania po Omikronie u dzieci?

Badanie przeprowadzono w 12 izraelskich szpitalach, odpowiadających za 70 proc. wszystkich pacjentów pediatrycznych w całym kraju, którzy trafiają na OIOM. Obserwacje prowadzone były przez 16 tygodni i dotyczyły każdej fali pandemii. Jak wskazuje Puls Medycyny, okazało się, że żadne z dzieci, które przyjęły dwie dawki szczepienia, nie trafiały na OIOM. 

Ponadto eksperci wskazują, że też wyniki kardiologiczne dzieci były lepsze niż w przypadku poprzednich wariantów koronawirusa.

Nasze badanie sugeruje, że MIS-C podczas fali Omikron był mniej dotkliwy niż podczas fal Alfa i Delta pandemii. Możliwe wyjaśnienia są różne: sam wariant Omikron może rzadziej powodować tego typu powikłania, dzieci były już częściowo uodpornione po wcześniejszym zakażeniu SARS-CoV-2 lub po zaszczepieniu, usprawniono opiekę nad tego typu pacjentami

- czytamy. Częstość występowania MIS-C u dzieci jest znacznie niższa niż w poprzednich latach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.