Na profilu na TikToku @wytworniafilmowlodz opublikowano fragmenty materiałów edukacyjnych Wytwórni Filmów Oświatowych (WHO) z czasów PRL-u. Wśród nich znalazły się te, dotyczące edukacji seksualnej. Co istotne, w inny sposób tłumaczono pewne kwestie chłopcom, a w inny dziewczynkom.
Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Na jednym z nagrań widzimy chłopca w wieku szkolnym. Uczeń opowiedział przed kamerą, w jaki sposób wyjaśniono mu, skąd się biorą dzieci.
Tatuś mówił, że daje mamusi ziarenko, które mamusia hoduje w słoiczku na wacie i to ziarenko po pewnym czasie się coraz bardziej rozrasta i pęka. Tak wszystkie dzieci się biorą na świecie
- podsumował.
Z kolei na drugim filmiku mama tłumaczyła córce, jak wygląda poród. Chociaż nie wspomniała już o słoiczku i wacie, jej opis wciąż był daleki od prawdy.
I tam w szpitalu leży mama i ją tak strasznie boli brzuch i dziecko wychodzi przez pupę, bo przecież niepotrzebnie rozrzynać brzucha mamie. Jakby miała kilkoro dzieci, dwoje, troje, to by musieli ją kilka razy rżnąć
- mówiła.
Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy od internautów. Niektórzy wspominali, jak sami w czasach PRL-u dowiedzieli się o seksualności człowieka. Wiele osób przyznało, że obawia się skutków braku edukacji seksualnej w obecnych czasach.
Śmieszne, tragiczne, ale tak było. Nie ma się z czego śmiać, bo za 30 lat obecne pokolenie też będzie zacofane. Aż strach się bać, co wymyślą
Po prostu nie posiadali wzorców i przykładów dobrej i bezpiecznej edukacji seksualnej
Mnie rżnęli już trzy razy
To ja już wolę sytuację, gdy mama mi nie powiedziała nic, tylko z biegiem czasu sama się dowiedziałam
I wtedy nie było nastoletnich matek?
Moja mama powiedziała, że jej tato, a mój dziadek ostrzegał, by się nie całowała, bo zajdzie w ciążę
- pisali.