Dzieci rozwijają się w swoim tempie. Jedne opanowują pewne umiejętności wcześniej, inne później - nie ma w tym nic niezwykłego. O tym, że nie należy porównywać swojego dziecka z innymi dziećmi, a przede wszystkim, aby nie osądzać innych rodziców, przypomniała mama, którą krytykowano za to, że jej córka jeszcze nie ma za sobą treningu czystości.
Laura Mazza, która jest mamą i blogerką parentingową, przyznała, że mimo tego, że spadła na nią fala krytyki, nie ma zamiaru przyśpieszać procesu związanego z pożegnaniem się z pieluchą. Wie, że jej córka w pewnym momencie to zrobi.
Ma cztery lata. Cztery lata. Pięć tygodni i jeden dzień. I nie ma za sobą treningu czystości. Nie usiadła, kiedy miała sześć miesięcy. Nie zrobiła tego nawet po ośmiu miesiącach. Zabrałam ją do specjalisty, a on powiedział, że nic jej nie jest, zrobi to w swoim czasie. I zrobiła
- tak zaczyna się wpis mamy. Opisuje kolejne etapy rozwoju dziewczynki, które wyglądały inaczej niż u jej braci, wiele rzeczy robiła później, niż oni. Za każdym razem specjaliści mówili, że zrobi to w swoim czasie i tak było. Mama przyznaje także, że jej córka jest inna niż jej rodzeństwo, nie bawi się z innymi dziećmi, lubi spędzać czas w samotności. Blogerka zaznacza, że jej córka robi rzeczy po swojemu i we własnym czasie. Przyznaje, jej córka jest w spektrum czegoś i to chyba jest czymś, co sprawia, że patrzy na nią z podziwem.
Więc kiedy zostałam osądzona za to, że nie chcę przeprowadzić treningu czystości z dumą powiedziałam: "Zrobi to. W swoim czasie"
- podkreśla mama.
Pod wpisem blogerki znajdziemy wiele komentarzy. Ich autorzy przyznają, że często zapominamy, że oceniając naprawdę krzywdzimy innych. Poza tym często mamy podgląd jedynie na pewien wycinek sytuacji, nie wiemy, jakie są przyczyny pewnych działań. Zamiast dopytać, porozmawiać, hejtujemy. Komentujący podkreślają także, że dzieci naprawdę rozwijają się w swoim tempie.
Moja córka chodziła w pieluchach do czwartego roku życia. Próbowałam wszystkiego pod słońcem, ale ona ani drgnęła. Robiłam to wszystko, bo byłam bardzo osądzana. A pewnego dnia po swoich czwartych urodzinach moja córka powiedziała "mamo, będę teraz chodzić do toalety". I nigdy nie wróciła do pieluch.
Moja córka jest w tym samym wieku, odmawia treningu czystości. Dziękuję za pocieszające przypomnienie, że ten dzień nadejdzie.
Czułam się, jakbym czytała o mojej córce. To jest takie trudne. To takie trudne nie czuć, że nie robisz nic złego.
Nie oceniaj siebie i swojego dziecka przez pryzmat pomysłów innych ludzi.
O tym, kiedy najlepiej pożegnać się z pieluchą, mówiła nam pediatra dr Ewa Miśko-Wąsowska. "Niektórzy traktują odpieluchowanie jako swojego rodzaju rodzicielski sukces - im wcześniej dziecko siada (z efektem) na nocnik, tym lepiej to świadczy o nas, rodzicach. Musimy jednak pamiętać, że umiejętność kontrolowania swoich potrzeb jest krokiem rozwojowym, takim jak siadanie czy chodzenie" - wskazywała pediatra. To kiedy jest ten najlepszy czas? Jak podkreślała specjalistka, powinniśmy kierować się nie wiekiem dziecka, ale tym, czy jest gotowe na ten etap. Pediatra wskazała także, że mimo tego, że wiek nie jest tu najważniejszy, odpieluchowanie powinno odbyć się w pewnych ramach czasowych.
Musi to być jednak zawarte w pewnych ramach czasowych, tj. mniej więcej między 17. a 32. miesiącem życia dziecka
- wskazuje pediatra. Całą rozmowę znajdziecie tutaj: Odpieluchowanie na luzie. Zaufaj dziecku i sobie, zapomnij o radach "życzliwych".