Gdy dziecku pielucha przestaje być potrzebna, wydaje nam się takie duże i "dorosłe". Ledwo zaczyna samodzielnie siedzieć, a już sadzamy je na nocniku. "Bo tak trzeba", "Bo Kaśka już tak robiła" - podpowiedzi szukamy u innych, na dalszy plan zrzucając to, co my na ten temat sądzimy, a przede wszystkim - jak się z tym czuje nasze dziecko.
Tymczasem to podpowiedzi "życzliwych" powinnyśmy odrzucić, przestać sugerować się tym, co mówi znajoma z placu zabaw. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ale naprawdę, ty wiesz, co jest najlepsze dla twojego dziecka, nie Kaśka z klatki obok. Nie zawsze znamy całą prawdę, nie wiemy, jak przebiegał cały proces. Zamiast starać się "zaliczyć" kolejne etapy rozwoju, poczekaj, one się zadzieją - nawet szybciej, niż się spodziewasz.
O tym, co naprawdę w odpieluchowaniu ważne, rozmawiam z pediatrą, dr Ewą Miśko-Wąsowską.
Dr Ewa Miśko-Wąsowska: Tak, to jedno z częstszych pytań w praktyce pediatrycznej. Znacznie częściej jednak - niż samo pytanie "kiedy" - pojawia się niepokój rodzica, że na przykład jego dwuipółletnie dziecko nosi jeszcze pieluszki, podczas gdy dwuletnia pociecha u koleżanki już jest odpieluchowana.
Niektórzy traktują odpieluchowanie jako swojego rodzaju rodzicielski sukces - im wcześniej dziecko siada (z efektem) na nocnik, tym lepiej to świadczy o nas, rodzicach. Musimy jednak pamiętać, że umiejętność kontrolowania swoich potrzeb jest krokiem rozwojowym, takim jak siadanie czy chodzenie.
Spotkałam się z rodzicami, którzy wysadzali kilkumiesięczne niemowlę nad umywalką. Czasami nawet zrobiło siusiu, ale tak małe dziecko fizjologicznie nie ma jeszcze kontroli nad swoimi potrzebami. Zbyt wczesne wysadzanie dzieci nie uczy kontrolowania potrzeb, a może wymuszać wzmożone napięcie mięśni dna miednicy w momencie, kiedy nie jest to potrzebne.
- Dziecko powinno być gotowe na ten etap. Nie powinniśmy kierować się wiekiem (chociaż do tego zaraz wrócę), naciskiem ze strony żłobka czy przedszkola. Sygnały takiej gotowości można opisać w dwóch aspektach:
- Jest kilka kwestii, które powinniśmy stale mieć na uwadze:
- Jak wspomniałam, nie należy kierować się wiekiem, ale gotowością dziecka. Musi to być jednak zawarte w pewnych ramach czasowych, tj. mniej więcej między 17. a 32. miesiącem życia dziecka.
Nie powinniśmy też popadać w drugą skrajność i odkładać treningu czystości zupełnie po 3. roku życia. Badania pokazują, że odroczenie odpieluchowania powyżej 32. miesiąca życia może się wiązać z negatywnymi konsekwencjami, jak nawracające infekcje dróg moczowych, nietrzymanie moczu, tzw. wpadki i moczenie nocne. Zatem warto przed tym okresem podejmować próby - nie znaczy, że będą od razu udane, ale dobrze jest zacząć.
Można na przykład zabierać ze sobą dziecko do toalety (dziecko uczy się przez przykład), oglądać książeczki dedykowane temu zagadnieniu, podejmować próby sadzania na nocnik. Przed wypróżnieniem dziecko może być niespokojne, podkurczać nóżki podczas siedzenia na podłodze - można wykorzystać ten moment. Ale pamiętajmy - nic na siłę. Jak się nie udaje, warto miesiąc lub dwa odczekać z następną próbą.
- Musimy sobie uzmysłowić, że nie każde "za późno" to naprawdę za późno. Tak jak w innych krokach rozwojowych, uczenie się kontrolowania swoich potrzeb jest zawarte w pewnych ramach czasowych, więc na wszystko - zwykle - przyjdzie czas.