Wakacje z tatą

W przypadku małych dzieci na survivalowe wyprawy z tatą do lasu jest jeszcze za wcześnie, ale nawet bez ekstremalnych wrażeń kilkudniowy wyjazd sam na sam pomoże ojcu wzmocnić więź z maluchem. A mamie pozwoli zregenerować siły. Naprawdę nie ma się czego bać.

Ojciec sam z dzieckiem na wakacjach. Nie uwierzysz, co zrobił – tak mógłby brzmieć chwytliwy tytuł na internetowym portalu, bo w kulturze memów ojciec zostawiony z dzieckiem sam na sam to tykająca bomba. A jak jest naprawdę?

– W dzisiejszych czasach w związkach zaczyna królować partnerstwo i równy
podział obowiązków, więc takich klasycznych ojców ze śmiesznych rysunków, którzy zakładają dziecku pieluszkę tyłem do przodu i karmią je boczkiem, jest już coraz mniej – mówi Malwina Bakalarz, mama 4-letniego Mateusza. – Ja, z powodu charakteru wykonywanej pracy, musiałam sporo podróżować. Zostawiałam wtedy Maćka z rocznym synkiem nawet na tydzień. Najlepsze jest to, że ani Maciek, ani Mati nie odczuwali takiej tęsknoty za mną, jak ja za nimi. Świetnie sobie radzili – dodaje. Wakacje do doskonała okazja, żeby przetestować taką krótką rozłąkę, w czasie której tata może się wykazać „na pełen etat”, bez pomocy mamy. – Na pierwsze wakacje bez mamy pojechaliśmy z córką nad jezioro, kiedy miała 3 lata. Pierwsze trzy dni spędziła tylko z dziadkami, a później ja dojechałem na resztę pobytu, jako główny opiekun i animator zabaw. Dzięki temu żona, która została w domu z noworodkiem, mogła trochę odpocząć od opieki nad dwójką dzieci – mówi Jacek Kalinowski, tata dwóch córek, autor bloga ohmydad.pl.

Przeciwne bieguny ostrożności

Takie wyjazdy to jednak wciąż rzadkość, bo wiele mam boi się zostawić małe dziecko z ojcem w domu na całą dobę, o dłuższym wyjeździe nie wspominając. Skąd bierze się ten lęk?

– To, że mężczyźni aktywniej uczestniczą w wychowywaniu dzieci, nie zmienia faktu, że zdecydowana większość z nich jest, według matek, zbyt wyluzowana.
Matki zazwyczaj wizualizują sobie szereg nieszczęść, chodzą krok w krok za dzieckiem, po prostu bardziej się boją. Natomiast ojcowie są zazwyczaj na przeciwległym biegunie w kwestii ostrożności. Matki to widzą i stresują się samym faktem niestresowania się ojca – mówi Malwina Bakalarz. Jak można przełamać ten lęk?

– Po prostu zaufać. Ja jestem właśnie taką fatalistką, a mój mąż wyznawcą teorii „jak się przewróci, to się nauczy”. Wiem, że Maciek kocha nasze dziecko, więc nie dopuści do jakiegoś wielkiego zagrożenia, ale czasami przeraża mnie sam fakt braku kontroli nad sytuacją. Wysłanie ojca i dziecka na wspólny wyjazd to dobry sposób, żeby oswoić swój lęk – dodaje Maliwna Bakalarz. Czasem mamy boją się też zostawiać małe dziecko z tatą, bo „zapracował” na to wcześniejszą biernością.

– Trudno mieć zaufanie do mężczyzny, który nie wykazuje inicjatywy w codziennych czynnościach związanych z pielęgnacją i rytuałami w życiu małego człowieka. Choć są też mamy, które wolą same wszystko robić i zwykle robią to sprawniej i szybciej, ale zniechęcają ojców do jakiejkolwiek aktywności – mówi Jacek Kalinowski.
– To mamy zazwyczaj spędzają więcej czasu z dziećmi i wychodzą z założenia, że „wszystko robią lepiej”. Nic bardziej mylnego, ojcowie po prostu większość rzeczy robią inaczej, ale wcale nie gorzej. Warto pozwolić kwitnąć relacji dziecko-tata, która może być najpiękniejsza, jeśli tylko damy jej trochę wolności – dodaje Aleksandra Kramkowska, mama 3-letniego Tadeusza.

Pokonać tęsknotę

Co może być najtrudniejsze dla ojców i dzieci w czasie wakacyjnego rozstania z mamą?

– Pokonanie przyzwyczajeń. Jeśli dziecko jest stale usypiane przez mamę, może być zdezorientowane, kiedy przyjdzie pora spania, a mamy nie będzie obok. Trudne może być karmienie butelką, jeśli maluch na co dzień karmiony jest piersią. I jeszcze tęsknota za mamą, dlatego warto zapewnić dziecku poczucie, że drugi rodzic nie zniknie, a poza tym mnóstwo zabawy i przytulania – mówi Aleksandra Kramkowska.

Nie zawsze się to jednak udaje.

– W moim przypadku, kiedy zostawałem z córką sam, najtrudniejsze nie były sprawy „techniczne”, typu przewijanie, karmienie czy zabawa, ale moment, w którym dziecko zaczynało tęsknić za mamą i trudno było zażegnać płacz i rozżalenie malucha. Na tym polu przegrywamy z kobietami – ich ramiona czy zapach są po prostu nie do zastąpienia – mówi Jacek Kalinowski. – Dlatego wakacje z tatą to świetny pomysł, ale moim zdaniem dopiero z dzieckiem ok. 3 roku życia i nie na dłużej niż 3-4 dni. W przypadku młodszych dzieci taki wypad to generator stresu – dla dziecka, które może jeszcze nie rozumieć idei rozłąki z mamą, dla ojca, który będzie przejmował się tym, jak dziecko zareaguje, i dla mamy – zamartwiającej się zarówno o partnera, jak i o dziecko – dodaje.

Zimna parówka zamiast ekokaszki

Wakacje z tatą mimo wszystko mogą się jednak udać. Wszystko zależy od wieku malucha i wcześniejszego stopnia zaangażowania taty w codzienne czynności.
– Dziecko nie ma wielkich potrzeb. Szczególnie to małe. Trzeba je przewinąć, nakarmić, pobawić się z nim i utulić do snu. Jeśli tata każdą z tych czynności wykonywał już wcześniej, nie będzie miał z tym większego problemu na wakacjach. A po pierwszej dobie przeżytej samodzielnie, bez pomocy mamy, będzie chodził dumny jak paw – mówi Malwina Bakalarz.

– Dzieci bardzo łatwo dostosowują się do nowej sytuacji, jeśli zadbamy o to, żeby czuły się komfortowo. Takie wakacje z samym tatą mogą być niesamowitą przygodą. Ojciec to wcale nie jest rodzic drugiej kategorii, on sobie świetnie poradzi. Trzeba tylko wrzucić na luz. Jeśli dziecko raz zje zimną parówkę zamiast zdrowej ekokaszki na ciepło, naprawdę nic mu nie będzie, gwarantuję – dodaje Aleksandra Kramkowska.

Anna Kochanowska, psycholog, psychoterapeuta w ośrodku Humani w Poznaniu:

W związku ze zmianami społecznymi coraz częściej to tata jest głównym opiekunem dziecka, który doskonale zna jego rytm dnia, pory drzemki czy sposoby na ukojenie. Jednak nawet wtedy wakacyjny wyjazd wiąże się z ogromną dawką nowych bodźców – inną temperaturą czy nowymi zapachami i dźwiękami. Często rodzice są zadowoleni np. z tego, że maluch przespał całą podróż samochodem, nie zdając sobie sprawy, że to tak naprawdę obronna reakcja układu nerwowego na nowe bodźce. Dlatego tak ważne jest utrzymanie znanego dziecku rytmu aktywności i wypoczynku, przyda się też znajomy przedmiot np. przytulanka.

Jeśli to mama jest głównym opiekunem, na wakacyjny wyjazd tylko z tatą trzeba dziecko stopniowo przygotować. Najpierw tata spędza sam z maluchem kilka godzin, potem cały dzień, następnie całą dobę, a dopiero później kilka dni. Dobrze, jeśli w czasie takiego wyjazdu maluch ma regularny kontakt z mamą przez telefon czy Skype’a. Naturalną reakcją dziecka może być wtedy płacz, tęsknota czy żal, a jej siła może zniechęcić tatę, ale jeśli zareaguje z cierpliwością i zrozumieniem, wzmocni to jego relację z dzieckiem. Warto pamiętać, że rola ojca jest kluczowa dla przyszłych relacji dziecka z innymi ludźmi. To tata jest osobą, która niejako „wyciąga” dziecko z ramion mamy i ułatwia tym samym nawiązywanie nowych kontaktów. Wakacje mogą być dobrą okazją, aby wzmocnić tę więź.

Optymalnie jest wtedy, gdy relacje między rodzicami pozwalają mamie zapomnieć o obawach, powstrzymać się od regularnej „kontroli” i dać tacie szansę, aby spędził ten czas z dzieckiem inaczej, po swojemu.

To także może cię zainteresować:

Dzieci mówią o kłótniach dorosłych i znowu zaskakują. "Mama się kłóciła o kabanosy"

Więcej o:
Copyright © Agora SA