Porodu boi się każda z nas. To naturalny lęk przed nieznanym, przed bólem, przed tym, że fizjologia przejmie nad nami kontrolę. Lęk o bezpieczeństwo dziecka i swoje. Ale ten niepokój wcale nie musi nas męczyć ani blokować. Może stać się sprzymierzeńcem - motywować do działania, do aktywnych przygotowań. W ostatnich latach w Polsce sporo się zmieniło w kwestii opieki okołoporodowej i podejścia do porodu. Na lepsze. Dziś kobieta może mieć piękny poród - taki, który będzie silnym, pozytywnym przeżyciem dla rodziny. Taki, z którego świeżo upieczona mama wyjdzie wzmocniona i szczęśliwa. Naprawdę warto się o to postarać. Pierwszym krokiem będzie zdobycie wiedzy i odpowiednie nastawienie psychiczne. Drugim - poszukanie wsparcia, czyli miejsc i osób, wśród których taki poród jest możliwy. Trzecim - zadbanie o to, by ciało było przygotowane do podjęcia wyzwania.
Nie chodzi o specjalistyczną wiedzę medyczną ani tym bardziej o wynajdywanie zagrożeń dotyczących ciąży i porodu. Chodzi o rzetelne informacje na temat fizjologii porodu, sposobów łagodzenia bólu, praw rodzącej itd. O świadomość tego, jakie się ma opcje. Czy wiesz na przykład, że masz do wyboru poród w szpitalu, w tzw. domu narodzin lub we własnym domu? Że nawet w szpitalu możesz rodzić w wygodnej dla ciebie pozycji, także podczas drugiego etapu porodu, gdy wypychasz dziecko? Że masz prawo do ochrony krocza - nacięcie powinno być stosowane tylko w uzasadnionych przypadkach, nie rutynowo? Że możesz trzymać dziecko w ramionach już w pierwszych chwilach jego życia, gdy jeszcze jesteście połączeni pępowiną? Te i inne prawa gwarantuje ci nowy standard opieki okołoporodowej, czyli Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2012 r.
Wiedza oswaja lęk, pozwala oddzielić prawdę od mitów, urealnić swoje oczekiwania i obawy. Dzięki niej możemy świadomie wybrać model porodu i najlepsze dla nas miejsce (i ludzi) do rodzenia. Na przykład wiele kobiet rozważa początkowo rodzenie w szpitalu najbliższym ich miejsca zamieszkania lub w tym, w którym pracuje lekarz prowadzący ciążę. Ale gdy uświadomią sobie, że przy pierwszym porodzie od jego rozpoczęcia do zakończenia mija tyle czasu, że spokojnie zdążyłyby dojechać do innego miasta i że zastanie swojego lekarza w szpitalu, gdy zacznie się poród, to kwestia czystego przypadku, a i tak najważniejsza dla rodzącej jest dobra położna, często zmieniają zdanie. I zaczynają kierować się innymi kryteriami, np. tym, który szpital jest najbardziej przyjazny rodzicom i dzieciom. I dobrze na tym wychodzą!
Polecamy lekturę "Dziecka" i edziecko.pl. Mnóstwo cennych informacji znajdziesz także na stronach: gdzierodzic.info, dobrzeurodzeni.pl oraz na stronach prowadzonych przez położne. Kopalnią wiedzy będzie też szkoła rodzenia.
Czyli czułe dotykanie brzucha, mówienie do dziecka, śpiewanie mu, zaprzyjaźnianie się z nim, jeszcze kiedy jest w brzuchu.
Jak mawiają mądre położne - dużo łatwiej rodzi się kogoś znajomego. Te drobne, z pozoru błahe, a nawet bezsensowne gesty mają wielką moc, bo pozwalają dopatrzyć się w rosnącym brzuchu bliskiego ci człowieka. Związują cię z nim i dają siłę bardzo potrzebną w porodzie. Bo kobieta może góry przenosić, jest zdolna do wszystkiego, kiedy walczy o swoje dziecko. Jeśli tak właśnie podejdziesz do porodu - jako do aktu miłości, a nie poświęcenia - znacznie łatwiej będzie ci znieść wysiłek i ból. Czy wiesz, jak doświadczone położne motywują kobietę, która jest już w końcówce porodu, ale opada z sił, mówi, że więcej nie da rady? Biorą jej dłoń i kładą na główce dziecka, gdy ta zaczyna się wyłaniać. Ten niesamowity moment urealnienia istnienia maleństwa, które za chwilę będzie można zobaczyć, działa jak najlepszy dopalacz.
Tylko chwili spokoju, intymności... i odrobiny wyobraźni.
To grupowe spotkania dla przyszłych rodziców prowadzone przez położne. Istnieją przyszpitalne szkoły rodzenia oraz szkoły prywatne, np. akredytowane przez poszczególne szpitale. Wiele położnych oferuje także indywidualne przygotowania do porodu jako alternatywę dla zajęć grupowych.
Wybór dobrej szkoły rodzenia to krok milowy w kierunku dobrego porodu. Dowiecie się w niej, jak przebiegają kolejne jego etapy, jakie metody walki z bólem daje wam medycyna i natura, nauczycie się technik oddechowych, będziecie mogli dopytać o techniczne aspekty porodu. Dowiecie się też wszystkiego o porodzie poprzez cesarskie cięcie i rekonwalescencji po nim. Zdobędziecie informacje, które przydadzą wam się po porodzie - na temat karmienia, pielęgnacji noworodka oraz okresu połogu. Dobre szkoły rodzenia oferują także wsparcie psychiczne, wzmocnienie, potrafią dobrze nastawić do porodu. Stanowią też formę warsztatów dla rodziców, które pozwalają przepracować emocje związane z powiększeniem rodziny.
W drugim lub trzecim trymestrze ciąży. Kurs trwa ok. 6 tygodni i dobrze byłoby go zakończyć co najmniej przed planowanym terminem porodu.
Ile to kosztuje:
do 500 zł. Niektóre miasta finansują szkołę rodzenia mieszkańcom. Położne rodzinne często obejmują swoje podopieczne bezpłatną opieką - NFZ refunduje indywidualne lub grupowe spotkania od 21. tygodnia ciąży do ukończenia przez dziecko 6 tygodni. Dzięki temu wiele szkół rodzenia jest bezpłatnych dla ubezpieczonych.
Chodzi o zachowanie pewnej otwartości, elastyczności w myśleniu o porodzie, nie przywiązywanie się do jednego scenariusza.
Sprzyja to radzeniu sobie z emocjami, które towarzyszą wydarzeniu tak nieprzewidywalnemu jak poród, pozwala uniknąć rozczarowania, gdy sytuacja rozwija się inaczej, niż zakładałaś. To oczywiste, że masz jakieś preferencje, ale postaraj się pamiętać, że życie je zweryfikuje. Nie nastawiaj się, że na pewno weźmiesz/nie weźmiesz znieczulenia. Bierz pod uwagę, że poród naturalny może się zakończyć cesarką - i to nie jest twoja porażka!
Pomoże ci wiedza na temat porodu i rozmowy z zaufaną położną. Pamiętaj, że poród to nie sprawdzian. Nie można go zdać albo nie zdać. Liczy się to, żeby dziecko całe i zdrowe przyszło na świat.
Możesz spacerować, pływać, gimnastykować się. Szczególnie dobroczynna w ciąży jest joga - jej elementy znajdziesz też na zajęciach gimnastyki dla kobiet w ciąży.
Ruch dotlenia organizm, poprawia kondycję, sprawność, zwiększa siłę - przygotowując do wysiłku, jakim jest poród. Gimnastyka z elementami jogi rozciąga mięśnie, w tym mięśnie krocza (np. pozycja krawca), co z pewnością docenisz w porodzie.
Jeśli ciąża przebiega prawidłowo, ruch jest wskazany przez cały czas jej trwania. Choć często dopiero w drugim trymestrze samopoczucie pozwala rozwinąć skrzydła.
Wystarczy wygodny strój i ewentualnie karnet na zajęcia. Ile to kosztuje: Zajęcia jogi lub fitness: jednorazowo 30-40 zł; karnet miesięczny 120-200 zł.
To ćwiczenia mięśni dna miednicy, które okalają cewkę moczową, pochwę, odbyt i podtrzymują narządy miednicy mniejszej. Im wcześniej zaczniesz je ćwiczyć, tym lepiej.
Wzmacnia i uelastycznia mięśnie dna miednicy i uczy świadomego napinania ich i rozluźniania. Przydaje się to w czasie porodu i zwiększa szanse na uniknięcie nacięcia czy pęknięcia krocza, a póżniej na szybki powrót do formy.
Niczego. Ćwiczenia Kegla wykonuje się, zaciskając i rozluźniając mięśnie krocza (jakbyś chciała zatrzymać strumień moczu). Zaciskasz, przytrzymujesz 5 sekund, rozluźniasz i powtarzasz to 10 razy.
Delikatny masaż tkanek okolic intymnych - wejścia do pochwy i przestrzeni między pochwą a odbytem.
Zwiększa elastyczność tkanek i pomaga uniknąć obrażeń lub nacięcia krocza w czasie porodu. Warto masować się przynajmniej od 34. tygodnia ciąży. Wystarczy 5 minut dziennie, najlepiej po kąpieli.
Olejku, np. ze słodkich migdałów. Nanieś go na palce i wykonuj nimi okrężne ruchy wokół wejścia do pochwy. Następnie wsuń odrobinę palec do pochwy i lekko naciskaj na jej dolny brzeg, w kierunku odbytu.
Ziołowa herbatka przyrządzona z malinowych liści (łyżka ziół na szklankę wrzątku) to hit wśród przyszłych mam.
Wzmacnia mięsień macicy, który gdy ma się kurczyć, robi to intensywnie, a gdy odpoczywa, relaks jest pełen. Napar z liści malin można pić (najlepiej 3 szklanki dziennie) już od początku ciąży.
Wody i liści malin - mogą być suszone, ze sklepu zielarskiego, lub świeże, nazbierane własnoręcznie.