Mamy z całego świata kilka tygodni/dni przed porodem pakują swoje torby porodowe. To bardzo ważna w życiu torba, jej zawartość jest też bardzo intymna. Kiedy nadejdzie moment porodu, mama zabiera ze sobą wcześniej przygotowaną torbę do szpitala czy domu narodzin.
To zawartość torby porodowej mamy z Nowego Jorku, WaterAid/ Deanna Neiers
Zazwyczaj są tam ubranka dla noworodka, koszula dla mamy do porodu, bielizna, dziecięcy kocyk, w który mama otuli nowo narodzone dziecko, ulubione przekąski, butelka pitnej wody.
Water Aid, międzynarodowa organizacja pozarządowa jest pomysłodawcą projektu fotograficznego Deliveer Life w którym poznajemy przyszłe mamy z różnych zakątków świata i zawartość ich porodowych toreb.
To znalazło się w porodowej torbie Ellene z Malawi, WaterAid/ Jenny Lewis
Na fotografiach widzimy, że to co przyszłe mamy zabierają ze sobą do szpitala, zależy przede wszystkim od tego, gdzie przyjdzie im rodzić, w jakich warunkach i czy szpital ma dostęp do czystej, bieżącej wody.
Te przedmioty zabrała ze sobą do szpitala Hazel z Zambii, WaterAid/ Chileshe Chanda
Podczas gdy Hazel z Zambii zapakowała plastikową podkładkę na łóżko do porodu ponieważ w szpitalu nie wymienia się czystej pościeli między rodzącymi i nie ma bieżącej wody, tak Deanna z Nowego Jorku zabrała ze sobą na porodówkę sprzęt do słuchania muzyki i kokosowy olejek do masażu.
Organizatorzy fotograficznego projektu Deliveer Life zbierają fundusze na to, aby poprawić warunki sanitarne w szpitalach, w których brakuje dostępu do bieżącej wody. Każda wpłacona suma zostanie (do 10 lutego) podwojona przez brytyjski rząd. Oznacza to, że pomagając, pomagasz podwójnie.
Agnes z Tanzanii, WaterAid/ fot. Anna Kari
Przedstawiamy niektóre z mam, które wzięły udział w projekcie: Hazel z Zambii, Katy z Australii, Deanne z USA, Agnes z Tanzanii, Ellen z Malawi, Claudine z Madagaskaru i Joanne z Londynu.
Przyszła mama z Nowego jorku, WaterAid/ fot. John Neiers
Zobaczcie co było najważniejsze i niezbędne w ich torbach porodowych.
Ellen Phiri ma 23 lata i pochodzi z Malawi.
WaterAid/ fot: Jenny Lewis
Kobieta urodziła swoje dziecko w szpitalu Simulemba. Każdego miesiąca przychodzi tam na świat około 90 noworodków. W szpitalu nie ma elektryczności, bieżącej wody, cztery toalety muszą sprostać potrzebom około 400 pacjentów. Prysznice nie mają dachu ani drzwi. W szpitalu brakuje sprzętu do dezynfekcji.
Ellen przygotowując się do porodu zapakowała do swojej torty latarkę i żyletkę, którą przecięto jej pępowinę. W jej torbie znalazły się też trzy chusty dla mamy i dla dziecka.
Agnes Noti ma 22 lata, rodziła w szpitalu Kiomboi w Irambie, w Tanzanii. Na zdjęciu widzimy Agnes jeszcze w ciąży.
WaterAid/ fot. Anna Kari
Niedawno urodziła swoje trzecie dziecko. W szpitalu, w którym odbył się jej poród nie ma kabin prysznicowych. Kobiety po porodzie myją się w toalecie lub w zlewie do którego muszą się wspiąć. Agnes zabrała se sobą miseczkę, dzięki niej mogła się umyć kiedy urodziła dziecko.
Do swojej porodowej torby młoda mama zapakowała m.in. termos, herbatę, czapeczkę dla dziecka.
Hazel ma 27 lat, swoje dziecko urodziła w Zambii.
WaterAid/ fot. Chileshe Chanda
W szpitalu w którym rodziła położne nie myją rąk między porodami. Ani szpitalne narzędzia, ani łóżka dla rodzących nie są dezynfekowane.
Hazel do porodu zabrała ze sobą ceratę. Rozłożyła ją na łóżku na którym urodziła. Dzięki temu zapewniła sobie nieco higieny.
W jej torbie znalazły się, oprócz miski i ceraty na łózko, m.in.: kocyk dla dziecka i pajacyk.
WaterAid/ fot. Chileshe Chanda
Claudine to 26-letnia mama z Madagaskaru. Pochodzi z Betafo, urodziła w szpitalu niedaleko swojego miejsca zamieszkania.
WaterAid/ fot. Ernest Randriarimalala
Dzięki pomocy i staraniom Water Aid, szpital, w którym urodziła kobieta ma dostęp do bieżącej wody.
- Szpital wybudowano kilka lat temu, niedaleko mojego domu. Rodząc tam nie musiałam nigdzie chodzić, aby złapać trochę wody dla siebie do mycia, była w szpitalu nie miejscu - opowiadała organizatorom projektu Water Aid.
W torbie mamy z Madagaskaru znalazł się alkohol do dezynfekcji, bawełniane podpaski, miseczka, termos i ubranka dla noworodka.
WaterAid/ fot. Ernest Randriarimalala
Deanna swoje pierwsze dziecko urodziła w jednym z najlepszych nowojorskich szpitali.
WaterAid/ fot. John Neiers
Do swojej torby Amerykanka zapakowała przed porodem m.in. kokosowy olejek do masażu, biustonosz dla mam karmiących, poduszkę-rogal do karmienia, ubranka dla dzidziusia.
Biorąc udział w akcji Water Aid, Deanna powiedziała:
"Kiedy byłam w ciąży zdawałam sobie sprawę z tego, że mam bardzo dużo szczęścia rodząc w tak komfortowych warunkach".
WaterAid/ fot. Deanna Neiers
Katy Shaw na 31 lat, mieszka w Melbourne. Niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko. Pochodzi z Wielkiej Brytanii, mieszkała też dwa lata w Malawi.
WaterAid/ fot. James Grant
W torbie, którą zabrała ze sobą do szpitala do porodu, znalazły się m.in. ulubione przekąski, przybory toaletowe, pieluszki i ubranka dla dziecka, wygodna koszula do porodu, olejek do masażu.
- Wiem, że są miejsca na świecie w których kobiety w zaawansowanej ciąży, aby się umyć, muszą wcześniej przynieść sobie ciężkie wiadro wody ze studni. Dla mnie, już sama torba do porodu wydała się zbyt ciężka - zwierzyła się Katy.
WaterAid/ fot. James Grant
WaterAid to międzynarodowa organizacja pozarządowa z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Misją organizacji jest poprawa życia ludzi poprzez zwiększenie ich dostępu do bezpiecznej wody, higieny i godnych warunków sanitarnych, szczególnie w najbiedniejszych społecznościach. WaterAid pracuje w Wielkiej Brytanii i poza jej granicami nad zmianą polityki i praktyk państw mających wpływ na zapewnienie realizacji prawa do wody i godnych warunków sanitarnych. Podkreśla rolę poszanowania tego prawa w zmniejszeniu ubóstwa na świecie. Organizacja prowadzi liczne projekty, w których kieruje się między innymi zasadami równości, kwestiami równości kobiet oraz odpowiedzialności za nie.
34-letnia Brytyjka urodziła swoje pierwsze dziecko w Londynie.
WaterAid/ fot. Anna Kari
Za namową siostry zabrała ze sobą do szpitala butelkę ulubionej wody. Przydała się do zwilżania ust podczas porodu. Ważnym wyposażeniem jej torby był kocyk dla dziecka. Joanna dostała go od swojej mamy. To kocyk z historią, wcześniej należał do Joanny.
W torbie Brytyjki znalazły się też iPad, ubrania, przekąski, kolorowe ubranka dla dzidziusia.