-
" Naczelna zasada, którą się kieruję, to taka, że jeśli uczeń cokolwiek zrobił, to nie może otrzymać jedynki. "
- Dziecko, oblicz, ile to 2*2
- 5
- Świetnie, motywująco stawiam Ci 2
A potem niedouczony inżynier stawia walący się most a niedouczony pilot próbuje wylądować poniżej poziomu lotniska... -
-
-
-
-
-
Rozumiem, że chetni na medycyne, prawo czy chociażby budownictwo maja mieć "kreatywne" podejście do zadania, fachowa diagnoza na nic sie zda.Młodzi ludzie kończący studia będa nas kratywnie diagnozowac, będa zapadały kreatywne wyroki, i bedziemy mieli kreatywne katastrofy budowlane.A może mniej ambitnie: kreatywni kierowcy autobusów rozjeżdżajacy rowerzystów. Troche zdrowego rozsadku życzę.
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
ellojzy
Oceniono 134 razy 116
Rodzice - eksperci od wszystkiego: wiedzą, kiedy ocena jest za niska, źe ich dziecko jest twórcze i kreatywne, wiedzą, co się dziecku w przyszłości przyda, a czego nauczyciel nie może wymagać... Problemem współczesnej szkoły jest zbyt wysoka samoocena Karyny i Seby, którzy swoje złe wspomnienia ze szkoły odreagowują na szkole Brajanka. Zresztą od Karyny i Seby jeszcze gorsi są nowobogaccy, wykształceni w pierwszym pokoleniu - element napływowy do miasta. Ci to dopiero znają się na wszystkim! Dziś pójście na wywiadowkę dla normalnego człowieka jest torturą: niekończące się dyskusje, czy już zwolnić panią od angielskiego, bo Brajanek powiedzial, źe źle uczy, czy jeszcze poczekać, czy te lektury z polskiego to mogą być, czy jednak za dużo/za mało, czy na matematyce to nie przesada, by wymagać tabliczki mnożenia w całości, bo Brajanek ma trening we wtorki i nie ma już siły na matematykę. Współczesna szkoła jest beznadziejna nie z powodu nauczycieli, tylko z powodu zachwyconych brzmieniem swojego głosu mamulek.