Na początku XX wieku zawód nauczyciela był traktowany jako prestiżowa profesja, wymagająca od osób go wykonujących wysokich standardów moralnych. Uważano, że nauczycielka jako żona i matka nie byłaby w stanie sprostać wymaganiom pracy, a jednocześnie wypełniać ról rodzinnych. Wprowadzenie celibatu wpisywało się w patriarchalne struktury społeczne tamtych czasów, które narzucały kobietom ograniczenia zawodowe.
Ustawa o celibacie nakładała obowiązek rezygnacji z pracy w zawodzie nauczyciela na kobiety, które zawarły związek małżeński. Wynikało to z kilku przekonań. Jednym z nich był fakt, że zamężne kobiety nie były w stanie efektywnie łączyć obowiązków domowych i rodzinnych z wymaganiami pracy zawodowej. Zakładano, że nauczycielka powinna w pełni poświęcić się edukacji dzieci, co według ówczesnych standardów społecznych kolidowało z rolą żony i matki.
Ślązacy do nauczycielek odnosili się podejrzliwie i niechętnie, gdyż w tradycjonalistycznym regionie kobieta wciąż była postrzegana przede wszystkim jako żona i matka, a nie osoba, która pracowała zawodowo. Pojawiało się coraz więcej głosów przemawiających za tym, by na stanowiska nauczycielskie zatrudniać wyłącznie mężczyzn. Twierdzono, że nauczycielki, a już w szczególności rozwódki, demoralizują młodzież i mają na nią zły wpływ. Do władz oświatowych wpływały także skargi na zatrudnianie mężatek i kobiet posiadających dzieci.
Głównym uzasadnieniem wprowadzenia ustawy było przekonanie, że zamężne nauczycielki mogłyby gorszyć uczniów ciążą. Władze obawiały się, że takie sytuacje mogą naruszać "moralny autorytet" kobiet pracujących w szkole. Celibat miał również zapewnić nauczycielkom pełne poświęcenie się pracy zawodowej, gdyż życie rodzinne postrzegano jako przeszkodę w pełnieniu ich obowiązków.
Doświadczenie uczy bowiem, że nauczycielka mężatka jest siłą droższą niż nauczycielka niezamężna lub nauczyciel, gdyż nauczycielka-mężatka jest obowiązkami rodzinnymi tak zaabsorbowana, iż korzysta i korzystać musi z urlopów w większej mierze niż osoba, która obowiązków żony i matki nie ma
- argumentował prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach (cytat za ciekawostkihistoryczne.pl).
28 marca 1926 roku Sejm Śląski przyjął ustawę w sprawie rozwiązania stosunku służby nauczycielskiej wskutek zawarcia przez nauczycielkę związku małżeńskiego, uniemożliwiającą pracę mężatkom. Doszło do masowych zwolnień nauczycielek, a z pracą w pierwszej kolejności pożegnały się te o najkrótszym stażu pracy. Tylko w sierpniu 1926 roku zwolniono 250 kobiet - czytamy w tekście opublikowanym na wyborcza.pl.
Ustawa wywoływała wiele kontrowersji i dramatów osobistych. Nauczycielki zostały postawione w trudnej sytuacji; musiały wybierać między pracą a małżeństwem, co często prowadziło do rezygnacji z życia rodzinnego. Kobiety, które decydowały się na potajemne zawarcie związku małżeńskiego, ryzykowały utratę pracy, a ich decyzje często spotykały się z napiętnowaniem społecznym.
Ustawa o celibacie obowiązywała do 9 kwietnia 1938 roku. Po wojnie przepisy straciły znaczenie, gdyż nowa Polska Ludowa promowała równouprawnienie kobiet, a ich aktywność zawodowa była zachęcana przez komunistyczny system.
Dziś celibat nauczycielek z przedwojennego Śląska jest postrzegany jako symbol ograniczeń, które społeczeństwo narzucało kobietom. To świadectwo ówczesnych norm, które traktowały kobiety jako podmioty mające spełniać określone role społeczne, często kosztem ich samodzielności i wolności wyboru. To kontrowersyjne prawo ukazuje, jak wielkie zmiany zaszły w postrzeganiu roli kobiet w społeczeństwie w ciągu ostatnich stu lat.