Religia lub etyka obowiązkowo: minister Czarnek chce zmusić uczniów do wyboru. Rodzice: "Dramat. Etyka w szkole to fikcja"

Przemysław Czarnek zamierza wprowadzić zmiany w przepisach szkolnych, m.in. obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce. Do tej pory żaden z tych przedmiotów nie był obligatoryjny. Rodzicom nie spodobał się ten pomysł. "Zamiast obowiązku uczestnictwa w religii proponuję w klasach młodszych savoir-vivre, a w starszych podstawy ekonomii" - sugerują.

Minister edukacji i nauki w wywiadzie udzielonym "Gazecie Polskiej" zapowiedział ograniczenie biurokracji w szkołach, poruszył kwestię zmiany programowej oraz lekcji religii. Chodzi o przepisy regulujące zasady, na podstawie których uczniowie uczęszczają na katechezę. Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, uczeń może za zgodą rodziców uczęszczać na religię, etykę albo żaden z tych przedmiotów. Przemysław Czarnek zamierza zlikwidować ostatnią opcję.

Obowiązkowa religia lub etyka. Rodzice: System wartości wynosi się z domu 

Większość rodziców, która wzięła udział w dyskusji na forum edziecko.pl jest zdania, że w szkole nie powinno być w ogóle lekcji religii.

Religia powinna wrócić do kościołów, każdy ma prawo wybrać jak i w co chce wierzyć. Zamiast religii proponuje w klasach młodszych savoir-vivre, a w starszych podstawy ekomomii

- zasugerował jeden z internautów. "A ja bym wolała, aby dzieci zamiast religii w szkołach miały więcej zajęć wychowania fizycznego. W końcu w zdrowym ciele zdrowy duch" - dodała jedna z mam. 

Wartości wynosi się z domu, a nie ze szkolnej ławki.
System wartości wynosi się z domu. O tym, jaki on będzie nie decyduje minister Czarnek. Jeśli program będzie taki, jak WDŻ po reformie, to śmiem to nazwać ideologizacją

- czytamy w kolejnych komentarzach. 

"W porządku, o ile etyki nie będzie uczył katecheta"

Niektórzy stwierdzili też, że etyka nie byłaby złym pomysłem. Jednak wielu internautów jest zmartwionych faktem, że często w szkołach zajęcia z etyki prowadzą te same osoby, które uczą religii. 

Pewnie etykę będą prowadziły katechetki lub księża z myśleniem średniowiecznym. Będzie to kolejna religia pod przykrywką nazwy "Etyka". Religia powinna być tam, gdzie jej miejsce, czyli w kościele lub w salkach katechetycznych

- czytamy w jednym z komentarzy. Jedna z osób przyznała, że zgodziłaby się na ten pomysł, "pod warunkiem, że etyki będzie uczył kto inny niż katecheta czy ksiądz". 

"Etyka to marnowanie czasu" 

Rodzice zwrócili też uwagę na to, że dzieci są wystarczająco zmęczone i mają niewiele czasu na naukę. "Dla mnie etyka była zwykłym marnowaniem czasu. Najczęściej odbywała się jakiś czas po moich lekcjach. Same lekcje też nie wnosiły nic specjalnego. Osobiście uważam, że dzieciaki i tak mają dużo na głowie i nie ma co im dorzucać religii czy etyki" - skomentowała jedna z osób, a kolejna dodała: 

W wielu szkołach etyka jest w takich godzinach, które zupełnie nie pasują do planu. Rozumiem, że na siłę chcą dzieci wysyłać na religię.
Zobacz wideo Pandemia uderza w młodych. Psychiatra: Narastają w nich trudne emocje
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.