Nauczycielowi grozi dyscyplinarka za udział w Strajku Kobiet. "Po mnie to spływa"

Nauczyciel języka polskiego Michał Sporoń podczas Strajku Kobiet protestował przed biurem posłanki Barbary Dziuk. Kilka dni temu otrzymał pismo, w którym władza zarzuca mu naruszenie Karty Nauczyciela poprzez używanie wulgarnego języka i umieszczanie w sieci "obraźliwych treści".

Michał Sporoń jest radnym powiatu tarnogórskiego i uczy języka polskiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach. Na początku grudnia nauczyciel poinformował na swoich profilach w mediach społecznościowych o tym, że grozi mu postępowanie dyscyplinarne za udział w Strajku Kobiet. Skargę w jego sprawie złożyła posłanka PiS, Barbara Dziuk, z którą znał się osobiście. 

Widziałam w tłumie nauczyciela. Agresja tłumu, wulgaryzm i podpalanie zniczy przy głównym wejściu do mojego biura mogły doprowadzić do tragedii. Jest niedopuszczalne, że do takich akcji nauczyciele wykorzystują nieświadomą młodzież i również do nienawiści w stosunku do funkcjonariusza publicznego. Taką postawę należy napiętnować i potraktować z najwyższym wyciągnięciem konsekwencji prawnych

- napisała.

Zobacz wideo Strajk Kobiet. Kordony policji chroniły willę Kaczyńskiego

Kolejny nauczyciel ma ponieść konsekwencje za udział w Strajku Kobiet

Po mnie to spływa. Boję się o moją starszą mamę, która by się zmartwiła tym zamieszaniem, gdyby to do niej dotarło. Niepokoję się o osoby mi bliskie, o siebie nie. Mam doświadczenie polityczne, jestem radnym powiatu. Pewnie dlatego odczuwam spokój

- mówił Sporoń w rozmowie z dziennikarką NaTemat.pl. 15 grudnia rozpoczyna się proces w sprawie Sporonia przed Kolegium Dyscyplinarnym Kuratorium Oświaty. Mężczyźnie grozi nagana, zwolnienie z pracy. Najgorszy scenariusz to wydalenie z zawodu. Nauczyciel przygotował oświadczenie z intencją wygłoszenia go w kuratorium. Jego treść opublikował na swoim profilu na Facebooku.

Prawdą jest, że kilkukrotnie uczestniczyłem w publicznych protestach. Przyznaję, że jako obywatel opowiadam się przeciwko odebraniu kobietom prawa wyboru w kwestii przerwania ciąży z uwagi na ciężkie i trwały wady płodu. Prawdą jest również, że wspieram postulaty zgłaszane w tym zakresie przez licznych uczestników protestów, w tym moich byłych i obecnych uczniów. Z całą jednak stanowczością pragnę sprzeciwić się tezie, jakobym tymi działaniami uchybił godności zawodu nauczycielskiego, prawom i obowiązkom nauczyciela

- możemy przeczytać. Nauczyciel w rozmowie z NaTemat.pl wyznał również, że otrzymuje wiele wsparcia ze strony uczniów. Dwie klasy napisały list solidarnościowy w jego obronie z własnej inicjatywy.

Sporoń podkreśla, że nie da się zastraszyć. 13 grudnia również uczestniczył w Strajku Kobiet i planuje pojawić się na kolejnych protestach. "Jestem to winny zwłaszcza moim wyborczyniom i uczennicom" - mówi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA