W dzisiejszym, zdominowanym przez nowoczesne technologie świecie, dzieci coraz częściej nie potrafią wykonywać zwykłych, "życiowych" czynności. Według badań AVG Technologies, firmy zajmującej się bezpieczeństwem w internecie, 58% amerykańskich dzieci w wieku 3-5 lat potrafi doskonale posługiwać się smartfonem, a już tylko 15% jest w stanie samodzielnie przygotować sobie śniadanie. Rodzice i dziadkowie, wyręczając dzieci we wszystkim, w dobrej wierze robią im krzywdę. A przecież ucząc praktycznych umiejętności i narzucając wykonywanie drobnych obowiązków, dajemy dzieciom to, co bardzo cenne w przyszłym życiu - poczucie niezależności. Co zatem powinien potrafić każdy dziesięciolatek?
Kluczem do sukcesu w tej dziedzinie jest "wrzucenie na luz" i nie zachowywanie się jak juror rodem z piekielnej kuchni, czy innych rewolucji nad garami. Nie przejmuj się rozsypaną mąką, rozbitym jajkiem, czy blatem ubrudzonym pomidorami. Każdy kiedyś zaczynał i te początki zazwyczaj nie były perfekcyjne. Zresztą, nie od dziś wiadomo, że perfekcja nie jest dla rodziców małych dzieci... Co może przygotować samodzielnie nawet małe dziecko? Przedszkolak może sam przyszykować płatki z jogurtem i owocami na śniadanie. Dzieci pięcioletnie mogą już zrobić sobie najprostsze kanapki, a dziesięciolatki ugotować nieskomplikowane danie. Lepiej skupić się na nauce bezpiecznego posługiwania się sprzętami kuchennymi, zamiast zabraniać dotykania ich.
Bywa, że o tym co, jak, w jakiej temperaturze i z jakimi detergentami prać, dowiadują się całkiem dorośli ludzie - np. po wyjeździe z domu rodzinnego na studia. Ba! Zdarzają się dwudziestolatkowie jeżdżący z worami prania do mamusi. A o ile łatwiej by było (i mamusi i wspomnianej młodzieży), gdyby zawczasu ktoś nauczył ich prania. Jest to nauka, którą mogą zacząć przyswajać, najlepiej poprzez zabawę w "wyzwania", już pięcio-, sześciolatki.
Nie tylko zbieranie swoich zabawek, ale też dbanie o te miejsca w domu, z których korzystają wszyscy. Wiadomo, że maluchy nie powinny mieć kontaktu z chemicznymi środkami czystości, ale nawet małe dziecko może np. zetrzeć gąbeczką pastę czy rozlany szampon w łazience. Nieco starsze dzieciaki bez problemu są już w stanie odkurzyć przynajmniej swój pokój np. na przybycie gości lub pomóc rodzicom w codziennym utrzymaniu porządku w domu.
Dzieci mają naturalny dryg do grzebania w ziemi, a ogrodnictwo to świetny sposób na wspólne spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Nawet najmłodsze maluchy mogą się angażować w prace ogrodowe, a kto nie ma własnego ogrodu, może zaproponować dziecku stworzenie ogródka na oknie. W pudełeczkach po serkach czy jogurtach można wysiać rzeżuchę, fasolę, truskawki, poziomki i wiele innych roślinek. Przy okazji dziecko dowie się czegoś na temat żywienia i tego, że jedzenie nie pochodzi "ze sklepu".
Na to hasło każdej wrażliwej mamie i babci staną włosy na głowie dęba, a niepotrzebnie. Dziecko nie musi obijać sobie paluszków ciężkim młotem. Można wybrać lekki młotek (niektóre sklepy mają nawet w ofercie narzędzia w dziecięcych rozmiarach), gwoździe z dużymi łebkami, kawałek miękkiego drewna i kawałek tektury. Deseczkę położyć na ziemi i zacząć od wbicia gwoździa w deskę, poprzez tekturę, przez dorosłego. Następne uderzenia może już wykonywać dziecko, trzymając tekturkę, która utrzyma gwóźdź na miejscu (i tym samym nie ryzykując obicia palców).
Już najmłodsze dzieci warto uczyć podstaw pierwszej pomocy, a na pewno tego, by nie panikowały na widok krwi. Dziecko, gdy się skaleczy, powinno wiedzieć co robić: jak zatamować krew, obmyć rankę zimną wodą, zaaplikować środek odkażający i nakleić plaster.
Nie jest to może umiejętność niezbędna do życia, ale na pewno przydatna, biorąc pod uwagę, że każdy kiedyś będzie potrzebował jakąś paczkę lub podarować ładnie zapakowany prezent. Nawet osoba bez szczególnych zdolności manualnych może nauczyć się estetycznego pakowania.
Wiadomo, że dziś większość komunikacji odbywa się przez maile i różnorakie komunikatory. Tym bardziej cenna jest umiejętność napisania listu - z nagłówkiem, datą, odpowiednim zwrotem grzecznościowym (np. "Kochana babciu...") itd. Dla malucha napisanie odręczne listu, ozdobienie rysunkami, zaadresowanie, przyklejenie znaczka i wrzucenie do skrzynki na pewno będzie fantastyczną zabawą.
Ręka do góry, kto nigdy nie zgubił się korzystając z "nieomylnych" aplikacji z mapami z telefonu lub innego urządzenia do nawigacji. Umiejętność czytania mapy i poruszania się według wskazówek bywa bardzo pomocna i niekoniecznie trzeba zgubić się w ciemnym lesie, by ją docenić.
Znów, najlepiej sprawdzi się nauka poprzez zabawę. Można narysować mapę skarbów, albo bawić się z dzieckiem w najbliższej okolicy w podchody. A może to dziecko spróbuje narysować drogę do ukrytych przez nie "skarbów"? Wiele miejsc, które odwiedzamy codziennie daje możliwość ćwiczeń w terenie. Pozwól dziecku wyszukiwać potrzebne przedmioty np. na zakupach, albo niech zostanie przewodnikiem rodzinnej wycieczki na wakacjach.
Nauka rozsądnego gospodarowania pieniędzmi na pewno przyda się w życiu każdemu. Wiadomo, że na co dzień zakupy robimy w pośpiechu, warto jednak w wolniejszej chwili poświęcić trochę czasu na wytłumaczenie dziecku ile kosztują poszczególne produkty, jakie są różnice w cenach, że warto zwracać uwagę na to ile to samo kosztuje w różnych sklepach.
Nie ukrywaj przed dzieckiem, że są rzeczy, których sobie odmawiasz, bo uważasz, że cię na nie nie stać. Może dzięki temu łatwiej będzie wytłumaczyć, że ono też nie może domagać się wszystkiego, na co miałoby ochotę. Pozwól brać udział w zakupach - jest szansa, że prosząc o znalezienie kolejnych produktów z listy, zyskasz aktywnego pomocnika zamiast znudzonego chodzeniem po alejkach sklepowych malucha.