Kiedy zostałam mamą, nie sądziłam, że przesądy i zabobony są aż tak bardzo żywe. Pamiętam, jak moja mama zakazywała mi zakładania jakichkolwiek pasków i sznurków, kiedy byłam w ciąży, a przed pierwszym spacerem z dzieckiem, dostałam od niej czerwoną tasiemkę. Jednak okazuje się, że tych zabobonów dotyczących małych dzieci jest znacznie więcej, a szczególnie dobrze mają się na wsiach i do dziś większość z nas kojarzy je z czasów swojego dzieciństwa.
Zobacz wideo Wybitna polska sportsmenka już wkrótce zostanie mamą. "Nie jest to łatwy stan, boję się porodu"
Czerwona wstążka i zakaz wychodzenia z domu
Każdy aspekt życia niegdyś wiązał się z jakimiś przesądami, jednak szczególnie ciekawe wydają się te, które dotyczyły kobiet w ciąży i małych dzieci. Otóż niegdyś wierzono, że jeśli ciężarna wypatrzyła zająca biegnącego przez pole, jej dziecko urodzi się z tzw. zajęczą wargą. Nie wolno też jej było przebywać w towarzystwie osób niepełnosprawnych, bo dziecko urodzi się chore, ani też nosić jakichkolwiek pasków i sznurków, bo maluch może być owinięty pępowiną.
Jednak dzień porodu i przyjście na świat nowo narodzonego dziecka, był dopiero początkiem stosowania tych wszystkich zakazów i nakazów. Niegdyś (szczególnie na wsiach, gdzie dostęp do edukacji był znikomy), wierzono w następujące zabobony:
- Czerwona wstążka – ona miała ochronić malca przed rzucaniem złego uroku. Należało ją przywiązać do kołyski czy też wózka, aby ochronić dziecko przed nieszczęściem.
- Zakaz wychodzenia z domu aż do chrztu. W dawnych czasach starano się jak najszybciej ochrzcić dziecko, aby uchronić je przed niebezpieczeństwem i czyhającym szatanem. Do Kościoła zanoszono więc nawet kilkudniowe dzieci. Chrzest był też pewnego czasu linią graniczną – po tym sakramencie można było wychodzić z noworodkiem z domu.
- Przy wyjmowaniu dziecka z kąpieli należy mówić: "W imię Ojca i Syna", aby dziecko nigdy się nie utopiło w żadnym stawie, jeziorze czy rzece.
- Nie wolno obcinać dziecku paznokci, bo oślepnie. Należy je obgryzać, ale jednak nie za często, bo może to źle wpłynąć na jego zachowanie.
- Fryzjer? Dopiero po roku, bo wcześniejsze ścinanie włosów miałoby przynieść choroby, a nawet przedwczesną śmierć.
- Zakaz patrzenia w lustro – ten przesąd jest nadal żywy, bo jak na świecie pojawił się mój syn, ciotka kazała pozakrywać wszystkie lustra w domu, bo dziecko nie może patrzeć na swoje odbicie, bo będzie miało problemy z mową.
- Pierwsze ubranie noworodka powinno pochodzić od dziecka, które się dobrze chowało, było zdrowe i co najważniejsze: grzeczne.
- Nie wolno było bujać pustej kolebki/kołyski, bo dziecko może boleć głowa.
- Nie wolno małych dzieci ubierać na czarno (nie dlatego, że nie widać brudu), bo to kolor żałoby i na malucha możemy sprowadzić śmierć.
- Nie wolno kąpać dzieci w dniu chrztu, aby nie zmyć z nich tej świętości. To też usłyszałam od babci mojego męża, która była bardzo przy tym poważna. Zabroniła nam kąpania dziecka przez kilka następnych dni, dla lepszej skuteczności wody święconej.