Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Maja Bohosiewicz to spełniona matka, która świetnie łączy wychowanie dzieci z obowiązkami zawodowymi. W 2016 roku na świat przyszedł synek Zachary, a dwa lata później urodziła się córka Leonia. Aktorka na swoim Instagramie często mówi o rodzicielstwie i pokazuje kadr z dziećmi, na których zasłania ich twarz. W ten sposób pokazuje, że chroni ich prywatność. W jednym z Q&A stwierdziła, że postąpi z Zacharym i Leonią tak, jak jej rodzice postąpili z nią, czyli nie będzie ich zmuszać do zdobywania wyższego wykształcenia.
Dla mnie najważniejsze, żeby robili to, co naprawdę lubią
- pisała wówczas. Ci, którzy na co dzień śledzą jej Instagrama, to widzą, że aktorka daje dzieciom sporo swobody, jednak jednocześnie stara się ciężko się przekazywać wartości i pokazuje, że warto walczyć o swoje. Tym razem pokazała, co ostatnio przedstawiła jej mała Leonia. Dziewczynka pokazała rogi, ale nie przekroczyła granicy.
Maja Bohosiewicz zamieściła na Instagramie kartkę, w której szczegółowo opisano zadania od dziecka dla swojej mamy. Wyszczególniono tam czynności, a także opisano, co Leonia chciałaby zjeść na śniadanie. Oj, Leona ma wymagania i życzy sobie m.in.: ciepłe naleśniczki, omleciki z szynką, parówki z ketchupem czy ryż z bananem i cynamonem.
Oprócz tego dziewczynka wymienia szereg codziennych atrakcji, w których chciałaby, aby uczestniczyła z nią matką. To pokazuje, że uwielbia spędzać z nią czas. Szczególnie rozczulający jest podpunkt, w którym dziewczynka po wstaniu prosi, aby matka ją przytuliła.
Maja Bohosiewicz dostała kilka zadań od córki. Mała chce 'ciepłą kąpiel', a to nie wszystko Instagram, screen: @majabohosiewicz
Maja Bohosiewicz chętnie nawiązuje interakcje ze swoimi fanami na Instagramie. Ostatnio celebrytka przygotowała dla nich Q&A. Obserwatorów jak zawsze interesowały kwestie związane z wychowaniem dzieci. Jedno z pytań dotyczyło tego, co właściwie macierzyństwo jej odebrało.
Od zawsze, serio od zawsze mówiłam, że chcę mieć dzieci i chcę zostać aktorką. Dzieci dały mi wszystko. Nauczyły cierpliwości, dorosłości, miłości. Są moim planem numer jeden. Zdrowa rodzina to najpiękniejsza sprawa na świecie
- napisała i dodała, że gdyby miała wybrać jedną rzecz, to z pewnością byłaby to wolność. Odkąd została matką, to jej myśli już na zawsze są pochłonięte zdrowiem i bezpieczeństwem dzieci, a w dzisiejszych czasach to spory ciężar.