W obliczu galopującej inflacji i wszechobecnej drożyzny, która przekłada się na wciąż rosnące koszty utrzymania, wszyscy staramy się oszczędzać i zwracać uwagę na to, na co wydajemy zarobione pieniądze. Wielu rodziców również edukuje swoje dzieci o wartości pieniądza. Jednak ta mama poszła o krok dalej i kazała swoim dzieciom "płacić" za wszystko, w tym za jedzenie, telewizję i internet.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ashleigh to mama czwórki pociech, która regularnie dzieli się poradami na temat wychowywania dzieci. Regularniej publikuje na Tik Toku, gdzie pokazuje urywki ze swojego matczynego życia. W swoim najnowszym filmie pokazała, jak uczy swoje dzieci wartości pieniądza i zarządzania finansami.
Mama wpadła na pomysł, jak pokazać maluchom ile wszystko kosztuje i jeśli chcą mieć jakąś rzecz, muszą na nią zapracować. Otóż daje ona swoim dzieciom, które są w wieku 12, 11, 10 i 9 lat, papierowe pieniądze. Potem pobiera od nich opłaty. Muszą oni, tak jak dorośli płacić podatek komunalny, za pranie, prąd, wodę, dostęp do telewizji i internetu.
To proste - jeśli nie płacą, nie mają dostępu. Kiedy dostaną swoją wypłatę, mogą zdecydować, za co chcą zapłacić. Jeśli nie płacą rachunku za internet, zmieniam hasło do Wi-Fi i wtedy nie mają dostępu do internetu. Płacą za Netflix, Disney, Prime i płacą cenę, którą zapłaciliby, gdyby mieli 18 lat i musieli na to wszystko naprawdę zarobić. Ich rachunki są pobierane w różnych terminach, w zależności od tego, który rachunek musi być zapłacony najpierw. Zwykle pozwalam im płacić za swoje rachunki w tygodniu
- opowiada mama na nagraniu, które zamieściła na Tik Toku.
Wielu jej obserwatorów przyklasnęło mamie, która tym sposobem uczy dzieci nie tylko wartości pieniądza, ale przede wszystkim szacunku do pracy. Dzieci zdobywają papierowe pieniądze za drobne przysługi, które mogą wykonać. Potem to one decydują, na co chcą przeznaczyć swoje fundusze. Oczywiście w pierwszej kolejności są rachunki i opłaty.
To cenna lekcja, z której mam nadzieję, że coś wyniosą na przyszłość
- dodaje mama czwórki dzieci.