Polska "matka królów" nie grzeszyła urodą, ale większość życia spędziła w ciąży. Urodziła czterech królów, kardynała i świętego

Chociaż o tej królowej historia mówi niewiele, to swoją obecnością na polskim dworze, dokonała więcej niż niejeden polityk. Tym samym spełniła się przepowiednia, którą jeden z astrologów przekazał małej Elżbiecie. To ona miała zostać matką przyszłych królów. W tym gronie znalazł się także jeszcze kardynał oraz święty. O kim mowa? Oczywiście o Elżbiecie Rakuszance, żonie Kazimierza Jagiellończyka.

Kiedy była małą dziewczynką, jeden z astrologów przebywających w tym czasie na dworze jej ojca, króla niemieckiego i węgierskiego Albrechta II Habsburga, przepowiedział, że jej łono wyda na świat władców i królów. Wtedy to jej wiek dziecięcy został pogrzebany i małą Elżbietę, uwikłano w wielką politykę, by po latach przepowiednia mogła się spełnić.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

O włos od zerwania zaręczyn

Mała Elżbieta, córka Albrechta II Habsburga przyrzeczona została dla króla Polski, Kazimiera Jagiellończyka, który wstępując na tron, potrzebował przede wszystkim odpowiedniej żony, a jeszcze bardziej potomka. Jednak o mały włos, a zostałyby zerwane zaręczyn. Otóż w ówczesnym świecie ciężko o realne przedstawienie wyglądu danej osoby. Narzeczeni wymienili się jedynie portretami, jednak kiedy wysłany przez Jagiellończyka poseł miał donieść królowi o wyglądzie jego przyszłej żony, stwierdził, że ta nie przypomina zupełnie nikogo. Elżbieta nie grzeszyła urodą, co więcej, jej ciało było wykrzywione, a twarz zdeformowana. Jednak jej dobroć i inteligencja wynagradzała jej braki w wyglądzie, toteż Kazimierz postanowił nie zrywać zaręczyn i poślubić niewiastę.

Małżeństwo z rozsądku strzałem w dziesiątkę

Trudno o wielką miłość, kiedy zwykle wśród możnych i władców decydowano się na małżeństwa z rozsądku. Tu pierwszorzędną rolę grała polityka, jednak Elżbiecie i Kazimierzowi udało się zaznać szczęścia i miłości w tym związku. Kochali się, a owocem ich miłości była dość pokaźna gromadka dzieci. Młoda Elżbieta okazała się wyjątkowo płodna. Jak wskazują zapiski kronikarskie, po wyjściu za Kazimierza albo spodziewała się dziecka, rodziła, albo była w połogu.

Jak czytamy na portalu ciekawostkihistoryczne.pl. pierwszy syn z tego małżeństwa – Władysław – urodził się już dwa lata po ślubie. Następnie pojawiały się kolejne dzieci, a łącznie było ich aż trzynaścioro. Ostatnia była dziewczynka, która imię otrzymała po matce. Elżbieta Rakuszanka urodziła ją, mając 47 lat. Dziś ten wiek nie robi wrażenia, ale w ówczesnym, średniowiecznym świecie, osoba, która zbliżała się do 50-tki uchodziła za starą.  

Z siedmiu córek dwie zmarły w dzieciństwie, ale pozostałe Kazimierz dobrze wydał za mąż, głównie za różnych książąt niemieckich. Najstarszy syn Władysław został królem Czech i Węgier, młodsi – Jan Olbracht, Aleksander i Zygmunt – królami Polski, najmłodszy Fryderyk – kardynałem i prymasem Polski, a Kazimierza, który zmarł przedwcześnie, ogłoszono świętym. Niezły wynik!

- wylicza Mirosław Maciorowski, cytowany przez portal ciekawostkihistoryczne.pl.

Matka królów, jak ją nazywają niektórzy historycy, zmarła w wieku 70 lat, 30 sierpnia 1505 roku. Została pochowana u boku męża, którego przeżyła i zmarłych w dzieciństwie córek w grobowcu na Wawelu.

Więcej o: