Więcej wiadomości z kraju przeczytasz na Gazeta.pl
Ostre zapalenie wątroby wykryto już w ponad 20 państwach na świecie. Również do polskich szpitali trafiają mali pacjenci z charakterystycznymi objawami. Ordynator oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii w szpitalu specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie doktor Lidia Stopyra poinformowała, że do tej pory do krakowskiego szpitala trafiło dziewięcioro dzieci z ostrym zapaleniem wątroby.
Dzieci trafiały do nas z wymiotami, nudnościami i biegunką. Objawem, który niepokoił rodziców, było zażółcenie skóry oraz oczu. Po wykonaniu przez nas badań okazywało się, że jest to zapalenie wątroby
- mówiła w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Nadal nie udało się ustalić przyczyny choroby, jednak wykluczono wirusowe zapalenia wątroby typu A, B, C, D i E. W rozmowie z TVN24 doktor Stopyra wyjaśniła, że u niektórych dzieci przebieg choroby jest łagodny, ale zdarzają się też przypadki, kiedy dziecko wymaga przeszczepu organu.
Są raporty ze świata, że niektórzy pacjenci nawet umierają z tego powodu, potrzebne są przeszczepy wątroby. U nas na szczęście takich przypadków nie było, choć kilkoro dzieci mierzyło się z ciężkim przebiegiem
- dodała.
Nie jest jasne pochodzenie choroby, dlatego pacjenci, którzy trafiają do szpitala Żeromskiego, są izolowani. Lekarze podejrzewają, że za ostre zapalenie wątroby może być odpowiedzialny nowy wirus. Drugą prawdopodobną przyczyną mogą być powikłania po przebyciu zakażenia koronawirusem.