Więcej ważnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Szelki lub smycz dziecięca to gadżety stworzone po to, by zapewnić dziecku bezpieczeństwo w czasie spacerów. Korzystanie z szelek poleca się m.in. kobietom w zaawansowanej ciąży oraz rodzicom przebywającym z dziećmi w zatłoczonych miejscach.
Metoda ta wzbudza jednak ogromne kontrowersje. Jej przeciwniczką jest między innymi psycholożka Dorota Zawadzka.
- Smycz i szelki to raczej dla psa, a nie dla dziecka. Dziecku trzeba tłumaczyć i uczyć prawidłowych zachowań, dać mu szanse do ćwiczenia czy treningu. [...] Trzeba pamiętać o zagrożeniach psychospołecznych. Tych tu i teraz i tych długoterminowych. Warto zwrócić uwagę na: upokorzenie dziecka, ograniczenie możliwości zaspokajania naturalnej ciekawości, brak możliwości rozwijania kontroli własnego ciała - napisała jakiś czas temu na swoim profilu na Facebooku.
Wiele osób nie widzi jednak w tym nic złego. Przypomina o tym nagranie, które zdobyło popularność na TikToku. Polubiło go już blisko pięć tysięcy osób. Na filmie widzimy mamę oraz dziecko na zakupach w centrum handlowym. Co ciekawe, maluch jest na smyczy i pokłada się na podłodze. Pod filmem pojawiło się wiele komentarzy. Oto niektóre z nich:
Nie jestem rodzicem, ale kiedyś skorzystam z tego.
Też takich używałam.
Potrzebowałam tego do opieki nad siostrzenicą.
Nie wszyscy jednak pochwalają metodę. - Dlaczego nadal jest to sprzedawane? - napisała jedna z osób pod filmem.
Co sądzicie na ten temat? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.