Dziecko na smyczy w galerii handlowej. "Dlaczego nadal jest to sprzedawane?"

Mimo że w wielu krajach jest to dosyć popularna metoda, w Polsce "dziecko na smyczy" to nadal rzadki widok. Najważniejszym celem dziecięcych szelek jest ochronienie malucha przed licznymi niebezpieczeństwami, jakie czyhają na nie na ulicach. Nie wszyscy jednak są fanami tej metody.

Więcej ważnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo Przerażeni rodzice podbiegli do policjantów z siną 3-latką:

Szelki lub smycz dziecięca to gadżety stworzone po to, by zapewnić dziecku bezpieczeństwo w czasie spacerów. Korzystanie z szelek poleca się m.in. kobietom w zaawansowanej ciąży oraz rodzicom przebywającym z dziećmi w zatłoczonych miejscach.

"Smycz i szelki to raczej dla psa"

Metoda ta wzbudza jednak ogromne kontrowersje. Jej przeciwniczką jest między innymi psycholożka Dorota Zawadzka. 

- Smycz i szelki to raczej dla psa, a nie dla dziecka. Dziecku trzeba tłumaczyć i uczyć prawidłowych zachowań, dać mu szanse do ćwiczenia czy treningu. [...] Trzeba pamiętać o zagrożeniach psychospołecznych. Tych tu i teraz i tych długoterminowych. Warto zwrócić uwagę na: upokorzenie dziecka, ograniczenie możliwości zaspokajania naturalnej ciekawości, brak możliwości rozwijania kontroli własnego ciała - napisała jakiś czas temu na swoim profilu na Facebooku. 

"Kiedyś z tego skorzystam"

Wiele osób nie widzi jednak w tym nic złego. Przypomina o tym nagranie, które zdobyło popularność na TikToku. Polubiło go już blisko pięć tysięcy osób. Na filmie widzimy mamę oraz dziecko na zakupach w centrum handlowym. Co ciekawe, maluch jest na smyczy i pokłada się na podłodze.  Pod filmem pojawiło się wiele komentarzy. Oto niektóre z nich:

Nie jestem rodzicem, ale kiedyś skorzystam z tego. 
Też takich używałam.
Potrzebowałam tego do opieki nad siostrzenicą.

Nie wszyscy jednak pochwalają metodę. - Dlaczego nadal jest to sprzedawane? - napisała jedna z osób pod filmem.

Co sądzicie na ten temat? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.