Arnika Bytner-Siwek, dyrektorka merytoryczna szkoły Cogito w Płocku: Jesteśmy normalną szkołą, tylko w naszej szkole wychodzimy z założenia, że dzieci nie nauczą się niczego sensownego, jeśli dorośli, którzy im w tym towarzyszą, wcześniej nie nawiążą z nimi dobrych relacji i nie stworzą im bezpiecznych warunków do poznawania świata. To oczywiście nie jest nasz wynalazek, tylko zbadany fakt i coraz szerzej opisywany przez literaturę z obszaru neuronauki – uczymy się tego, co nas interesuje i odczuwamy jako potrzebne w życiu, przebywając w otoczeniu życzliwości i szacunku.
Ważna jest dla nas równowaga między solidną wiedzą akademicką, którą zdobywają nasi uczniowie w doświadczaniu, a całą resztą, którą często szkoły systemowe pomijają: wspieraniem poczucia własnej wartości - między innymi dzięki relacjom opartym na zaufaniu; dorosłym, którzy w nich wierzą i towarzyszą w odkrywaniu świata; wyzwaniom, które zachęcają do samodzielności i nabywania kompetencji przygotowujących do dorosłego życia; przestrzeni do współdziałania, ale jednocześnie do rozwijania swojej indywidualności oraz całej gamy kompetencji społecznych i emocjonalnych. Staramy się tworzyć szkołę przyjazną uczniom.
Tak, realizujemy podstawę programową MEN, ale podchodzimy do niej refleksyjnie i wykorzystujemy do jej realizacji różne metody i narzędzia, które zgodnie z najnowszymi doniesieniami badaczy mózgu służą uczeniu się, a co ważniejsze, wspierają budowanie kompetencji, dzięki którym młody człowiek będzie potrafił korzystać ze swojej wiedzy. Zależy nam, aby wypuszczać ze szkoły ludzi zdrowych emocjonalnie, przygotowanych do życia w świecie, który wciąż się zmienia i w którym posiadanie wiedzy encyklopedycznej nie jest wystarczające.
Mamy w zespole różnych nauczycieli, a ci, jak ich nazywasz "tradycyjni", potrzebują troszkę czasu i wsparcia, żeby się przestawić na nasz system. Dlatego na początku każdy nowy pracownik dostaje do przeczytania "Przewodnik dla nauczyciela", który napisałam, uczestniczy w szkoleniach i opiekują się nim koleżanki i koledzy starszych stażem. Pracujemy w zespołach, staramy się superwizować naszą pracę, przegadując na bieżąco nawet te najtrudniejsze sytuacje. Dobierając ludzi do zespołu, szukamy nauczycieli z pasją, otwartą głową, optymistycznych i empatycznych przewodników.
Uczniowie mają głos w każdej sprawie, o której chcą rozmawiać. Na comiesięcznych Okrągłych Stołach, spotkaniach szkolnej społeczności, przegadujemy tematy wnoszone przez uczniów i nauczycieli. Każdy może zabrać głos, podzielić się swoją opinią, zapytać o zdanie innych, wnieść swój pomysł czy inicjatywę. Dorośli uczestniczą w dyskusjach. To nie znaczy oczywiście, że zrzucamy odpowiedzialność za podejmowanie ważnych decyzji na dzieci. Bierzemy pod uwagę ich punkt widzenia i pomysły, ale ostateczną decyzję podejmuje rada pedagogiczna.
W procesie uczenia się nie chodzi o sprawdzanie samej wiedzy, bardziej o umiejętność jej stosowania w praktyce. A to robimy poprzez realizację projektów wewnątrzprzedmiotowych i międzyprzedmiotowych. Aby szóstoklasiści mogli wydać dwujęzyczny zbiór zadań matematycznych ilustrowany własnymi rysunkami, muszą posiadać wiedzę z poszczególnych przedmiotów, ale również umiejętność planowania, dystrybucji zadań, współdziałania, a na koniec jeszcze autorefleksji i wystąpień publicznych, ponieważ dzielą się swoimi wytworami z pozostałą społecznością szkolną. Są również edukatoria punktowane, podczas których uczniowie wybierają sobie poziom trudności i w otwartych zadaniach lub konstruując zadania dla kolegów i koleżanek dzielą się wiedzą, którą zdobyli w danym bloku. W klasach starszych są także tradycyjne testy, które stanowią pewną formę przygotowania uczniów do życia w świecie, chociażby dlatego, że na zakończenie ósmej klasy będą zdawać podobne testy i ich wyniki będą miały znaczenie w kontekście wyboru kolejnej szkoły.
W Cogito nie ma ocen tradycyjnych, ponieważ one nie służą procesowi uczenia się. Uczniowie, nauczyciele i proces w którym uczestniczą, nie mogą zostać sprowadzeni do cyfr. Dlatego staramy się, aby ocenianie było dialogiem i taką możliwość daje nam ocenianie kształtujące. W klasach młodszych uczniowie dostają na bieżąco informacje zwrotne, aby mieli jasność, w którym momencie procesu się znajdują i ewentualną wskazówkę, którędy podążać.
Na zakończenie semestru i zakończenie roku szkolnego nauczyciele przygotowują obszerną informację zwrotną dotyczącą poszczególnych edukacji i funkcjonowania społeczno-emocjonalnego. Na tym poziomie nie ma żadnych ocen wyrażanych cyframi. Na etapie klas IV-VIII ocena jest wyrażona cyfrą na zakończenie semestru i roku szkolnego, bo tego wymagają przepisy prawa oświatowego. W samym procesie nauki uczniowie nie są oceniani stopniami. Na bieżąco otrzymują informacje zwrotne oraz punkty, zgodnie z przyjętym w zakresie danego przedmiotu systemem punktowym, kiedy zamykają pewien dział czy blok tematyczny. Wówczas odbywa się edukatorium punktowane. Semestralnie i końcoworocznie z zebranych punktów wylicza się ocenę. Nie jest to najdoskonalszy system i być może kiedyś uda nam się w ogóle odejść od punktów, ale póki co nie wszyscy rodzice byliby gotowi na taką rewolucję.
Tylko pod warunkiem, że ma to sens. Nie ma w naszej szkole pracy domowej z klucza, bo wiemy z badań i obserwacji, że ona na etapie szkoły podstawowej nie jest efektywna. Za to może skutecznie zniechęcić dzieci do szkoły, a rodziców zamienić w domowych policjantów. Zresztą mamy aż nadto dodatkowych godzin, aby dzieciaki wyćwiczyły i utrwaliły te zagadnienia, które tego wymagają. Nasi uczniowie sporo pracują projektowo czy nad zadaniami długoterminowymi i jeśli niewłaściwie to rozplanują lub zdecydują, że jakąś część wolą zrobić w domu, to wówczas jest to ich praca domowa z własnego wyboru. To uczniowie biorą odpowiedzialność za swój proces uczenia się.
Uczniowie siedzą tak, jak jest im wygodnie. Ławki w klasach mamy poustawiane w podkowy albo wyspy, aby mogli być ze sobą w kontakcie wzrokowym, bo to jeden z warunków skutecznej komunikacji. Podczas pracy zespołowej najczęściej siedzą na poduchach, są wówczas rozproszeni po klasie. W młodszych klasach czas lekcji jest uzależniony od wydolności psychofizycznej dzieci - kiedy nauczyciel dostrzega potrzebę, robi przerwę ruchową lub medytację uważnościową. W starszych klasach, w miarę możliwości, pracujemy blokami przedmiotowymi. Nie mamy dzwonków, więc uczniowie sami pilnują czasu.
W nauczaniu początkowym dzień zaczynamy śniadaniem, czytaniem i treningiem uważności. Edukację zaczynamy od celów dnia, a później jest różnie. Edukatorium podsumowujące oznacza przewagę samodzielnej pracy uczniów w wylosowanych wcześniej grupach. Jeśli są nowe zagadnienia, nauczyciele (bo jest dwóch w klasie) są bardziej aktywni - kierują, wyjaśniają, odpowiadają na pytania, modelują. Dzieci pod okiem nauczyciela dobierają materiały źródłowe, w których poszukują informacji. Jedno edukatorium w tygodniu odbywa się na świeżym powietrzu. Dużo jest eksperymentów, doświadczania, poszukiwania, polisensoryki. W klasach starszych jest podobnie, może trochę bardziej statycznie, ale to wynika z rozwoju dzieci.
Staramy się tworzyć środowisko edukacyjne, w którym każdy uczeń może rozwijać swój potencjał. Budując edukację zrównoważoną, wyposażamy naszych uczniów zarówno w wiedzę akademicką, znajomość języków obcych, jak i wspieramy ich rozwój społeczno-emocjonalny. Mam głębokie przekonanie i wiarę w to, że nasi absolwenci nie tylko odnajdą się w szkołach ponadpodstawowych, ale będą ludźmi odpowiedzialnymi za swoje działania, kreatywnymi, z wysoką inteligencją emocjonalną, empatią i poczuciem własnej wartości. Ludźmi gotowymi na wyzwania współczesnego świata. Przywołując hasło, które powitało naszych uczniów po półrocznej nieobecności w szkole - przyszłość świata jest w tej szkole.
Myślę, że całkiem nieźle. Początkowo korzystaliśmy z platformy gamerskiej Discord, ale po dwóch tygodniach ruszyliśmy z lekcjami online na platformie Microsoft Teams. Dzieciaki pracowały zespołowo, projektowo, mając kontakt ze sobą i nauczycielami. Lekcje były krótsze i w mniejszej ilości. Udało nam się nawet realizować treningi uważności i wsparcie psychologiczne online. Bardzo nam zależało, żeby dzieciaki dla poczucia bezpieczeństwa miały chociaż namiastkę normalności w tej trudnej sytuacji. Absolutnie na wysokości zadania stanęła nasza kadra - nauczyciele, często kosztem swojego wolnego czasu, służyli uczniom wsparciem i dobrym słowem. Z kolei nasi uczniowie, przyzwyczajeni do samodzielności w uczeniu się, bardzo szybko odnaleźli się w nowej rzeczywistości.
Musieliśmy się troszkę przeorganizować i dostosować do wytycznych GIS, ale staramy się to robić rozsądnie. Z korytarzy czasowo zniknęły książki i kolorowe, miękkie poduszki, na których uczniowie odpoczywali, rodzice, wchodząc do budynku, zakrywają nos i usta, wszyscy częściej myjemy ręce, a sale są dezynfekowane.
Mamy cały czas aktywną platformę, która po modernizacji jest dostosowana do pracy w tym roku szkolnym. Jeśli zajdzie taka potrzeba, "plan B" będziemy realizować, mając za sobą dobrą praktykę. Jednak w chwili obecnej koncentrujemy się na "tu i teraz", starając się funkcjonować w nowej, już nie tej samej rzeczywistości. Czy nam się to podoba, czy nie, jedną z konsekwencji lockdownu jest ponowna adaptacja i konieczność wylądowania w szkolnej rzeczywistości. Aby znowu wejść w proces dydaktyczny i móc spokojnie i z sukcesem realizować cele, najpierw należy zadbać o sferę społeczno-emocjonalną dzieci, bo to co się stało i dzieje, pozostawia ślady.
Arnika Bytner-Siwek - dyrektorka merytoryczna szkoły Cogito, pedagożka specjalna, trenerka umiejętności psychospołecznych, psychoterapeutka systemowa w procesie certyfikacji, neuroterapeutka, doradca rodzinny, szkoleniowiec, superwizorka edukacyjna. Entuzjastka nowatorskich nurtów w edukacji, stawiających w centrum jakość relacji między ludźmi, którzy ją tworzą, z równą godnością traktując dziecko i dorosłego. Edukacji bazującej na potencjale i podążającej za dzieckiem. Współautorka innowacyjnego programu psychoedukacyjnego, wspierającego inteligencję emocjonalną u dzieci. Pracę z nauczycielami i rodzicami opiera na założeniach duńskiego terapeuty Jespera Juula (jako certyfikowany trener Familylab) oraz Porozumienia bez Przemocy. Wspiera rodziców i nauczycieli w budowaniu satysfakcjonujących, autentycznych relacji.