Konflikt w rodzeństwie - błahostka czy przyczyna problemów psychicznych w dorosłym życiu?

Zdarza się, że starsze i silniejsze dzieci wykorzystują swoją przewagę nad słabszym rodzeństwem. Wyniki najnowszych badań pokazują, jak taka sytuacja może wpływać na dalsze życie.

Naukowcy z Uniwersytetu w Warwick zbadali, jak bycie nękanym przez rodzeństwo w okresie dzieciństwa wpływa na dalsze życie. W badaniu przeanalizowano zachowania aż 3600 nastolatków. Dzięki temu stwierdzono, że osoby gnębione przez braci lub siostry, aż trzykrotnie bardziej były narażone na rozwój zaburzeń psychicznych. Wyniki prac opublikowano na łamach Psychological Medicine.

Zastraszanie w domu i w szkole

Naukowcy nawiązali do swoich badań z 2009 roku, z których wynikało, że dzieci zastraszane przez rówieśników w szkole, są także bardziej narażone na tego typu zaburzenia. Zdaniem badaczy najgorzej jest, gdy te dwie sytuacje się ze sobą łączą - tzn. gdy dziecko jest narażone na tego typu sytuacje w szkole oraz w domu. Nie czuje się wówczas bezpiecznie w żadnym z tych miejsc. To jeszcze bardziej naraża je na problemy natury psychicznej w dorosłym życiu. Wyniki badań powinny być ostrzeżeniem dla rodziców.

Psycholog: Bicie dzieci to przestępstwo. Polacy wciąż nie przyjmują tego do wiadomości

"Nawet, gdy krew się leje, nie reaguję"

Jednak wielu dorosłym zdarza się bagatelizować sytuacje, gdy dzieci się ze sobą regularnie kłócą. Niektórzy przyznają nawet, że nie ingerują w bójki między dziećmi. Na naszym forum pojawiła się dyskusja na temat walk rodzeństwa. Jedna z mam, której kilkuletni synowie często się ze sobą biją, napisała, że przestała reagować w takich sytuacjach:

Rodzina zawsze na mnie naskakuje, jak mogę pozawalać na takie zachowanie i nie reagować, ale naprawdę dość mam kilkunastu akcji wychowawczych dziennie, które mnie wykańczały i nie przynosiły skutku.

Inni rodzice popierali taką postawę.

Też tak robię. Póki się krew nie leje i nikt nie cierpi, nie ingeruję. Ba! Nawet, gdy się krew leje, ale o pomoc dzieci nie wołają - nie reaguję!

Nie należy zmuszać do przeprosin

Jednak czy takie metody wychowawcze są słuszne? Tak naprawdę trudno ocenić, czy obie strony konfliktu czują się w takiej sytuacji dobrze. Być może młodsze i słabsze dziecko bardzo to przeżywa. Rodzice powinni więc pamiętać o obserwacji zachowań dzieci. Czasami zwykłe spory mogą przerodzić się w sytuację, gdy jedna ze stron zaczyna wyraźnie dominować nad drugą.

- Zdarza się, że starsze dzieci wykorzystują przewagę siłową nad młodszym rodzeństwem. Rodzice nie powinni ignorować takich sytuacji. Muszą przekazać dzieciom jasny komunikat, że przemoc nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem - komentuje dr Marta Majorczyk, wykładowca akademicki w Collegium Da Vinci w Poznaniu, doradca rodziny z poradni psychologiczno-pedagogicznej przy Uniwersytecie SWPS.

Ekspert podkreśla także, że w takiej sytuacji zmuszanie dziecka do przeprosin nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Znacznie lepiej jest w takiej sytuacji przeprowadzić rozmowę mediacyjną. Każde z dzieci w obecności rodziców powinno przedstawić swoje argumenty. To być może przybliży je do porozumienia - podsumowuje dr Marta Majorczyk.

Zobacz także:

Skąd właściwie pomysł, że dziecko ma nas zawsze słuchać? [WYWIAD z Jesperem Juulem]

Kłótnie na placu zabaw

Więcej o:
Copyright © Agora SA