Rodziny wielodzietne spotykają się z dziwnymi reakcjami - czasem jest to pobłażliwy uśmiech, czasem żart (najczęściej z kategorii tych gruboskórnych), a często po prostu niegrzeczny komentarz. Największe zdziwienie i brak zrozumienia wywołuje informacja, że wszystkie dzieci były planowane, a rodzina ma dobry status finansowy. Wszak pierwsze skojarzenia z wielodzietnością to najczęściej: bieda, wpadka, ultrakatolicyzm. Polacy lubią dzieci - z sondażu CBOS wynika, że aż 25% ankietowanych chciałoby mieć trójkę potomstwa, ale o czwórce lub większej liczbie dzieci marzy tylko 7% badanych.
Czy można nie chcieć mieć dzieci? W ogóle? To wielu z nas nie mieści się w głowie. Automatycznie przyjmujemy, że starsze bezdzietne małżeństwo nie mogło mieć dzieci z powodu bezpłodności, a nie dlatego, że ich nie chciało. Typowa reakcja, gdy młoda kobieta mówi, że nie planuje potomstwa? "Na pewno jest lesbijką / jest niepłodna / nikt jej nie chce!". Brak instynktu macierzyńskiego - to nie mieści się w normie, a mówienie o tym jest podejrzane.
Od czasu legendarnej już okładki "Vanity Fair", na której Demi Moore zaprezentowała swój ciążowy brzuch, wiele się zmieniło w tej kwestii. Teraz kobiety chętniej eksponują swoją brzemienność, robią sobie ciążowe zdjęcia, całe profesjonalne sesje, a nawet gipsowe odlewy brzuchów! A jednak spora część zagadnień związanych ze zmianami, które zachodzą w kobiecym ciele podczas ciąży jest nadal zbyt delikatna, by o niej wspominać. Nie widujemy więc zdjęć brzuchów z rozstępami, opuchniętych nóg czy cellulitu. U części społeczeństwa kobieta odsłaniająca nagi ciążowy brzuch nadal wzbudza niesmak. Sama ciężarna zaś, widząc wyłącznie ładne, kolorowe zdjęcia "agencyjnych" czy "celebryckich" ciąż, może zastanawiać się dlaczego jej ciało w niczym nie przypomina tych z magazynów i czy wciąż jest atrakcyjne w oczach jej partnera.
O ile społeczne wymagania co do wyglądu kobiecego ciała w ciąży przynajmniej przyzwalają na przybieranie na wadze, o tyle podejście do ciała po porodzie nie jest już tak pobłażliwe. Po tych dziewięciu miesiącach pozostają nam pamiątki w postaci nadwyżki kilogramów, rozstępów na brzuchu i piersiach czy luźnej skóry w talii, a młode mamy czują się w obowiązku to ukrywać. Wśród celebrytek trwa swoisty wyścig do jak najszybszego powrotu do formy sprzed ciąży, a w tych zawodach dzielnie kibicują im media. "Zwyczajna" mama zaciska więc usta i usiłuje wcisnąć swoje niedoskonałe fałdki w przyciasne dżinsy... albo rezygnuje zupełnie, wsuwa spodnie dresowe i zamyka się w domu. Na szczęście nie są same, a na dowód tego powstała przełamująca tabu strona internetowa "The Shape of a Mother", na której można znaleźć nieretuszowane pociążowe zdjęcia kobiecych ciał.
Karmienie piersią to najlepsze rozwiązanie dla dziecka, a kampanie propagujące naturalny pokarm mamy są silnie obecne w przestrzeni publicznej. A jednak karmienie piersią poza domem często wywołuje negatywne reakcje, a widok nagiej piersi matki uważany jest za niesmaczny. Kobiece piersi mogą wylewać się ze skąpych staników na reklamach bielizny, kusić opalenizną z billboardów reklamujących stroje kąpielowe, epatować nagością w reklamach, filmach i pismach. Erotyka jest w porządku - naturalna funkcja kobiecych piersi już nie. Najlepszym dowodem na to była reakcja galerii "Pociąg do sztuki", która nie zgodziła się na zamieszczenie na jednej z warszawskich stacji metra zdjęć kobiet karmiących, argumentując swoją decyzję tym, że pasażerowie mogą poczuć się obrażeni takimi obrazkami, a zadaniem galerii jest umilanie im życia.
Współczesne kobiety coraz później decydują się na dzieci i o ile nawet czterdziestolatka, która właśnie urodziła dziecko nie wywołuje już dużego zdziwienia, o tyle informacje o kilkudziesięcioletnich mamach mocno szokują. 60-letnia kobieta w ciąży nie spotyka się ze społeczną akceptacją. Tak późne ciąże stały się możliwe dzięki postępom w medycynie. Najstarsze, w chwili porodu, matki świata? 70-letnia Rajo Devi Lohan (2008 rok), 70-letnia Omkari Panwa (bliźnięta w 2008 roku) i 66-letnia Valentyna Pidverbna (2011). Głośny był przypadek Hiszpanki Marii del Carmen Bousada de Lara, która w 2006 roku urodziła bliźnięta, poczęte w wyniku zapłodnienia in vitro. Dwa lata później zmarła na raka. W chwili śmierci miała 69 lat.
Jak wygląda noworodek po urodzeniu? Jest pulchny, różowiutki i pachnący. Maź płodowa? A co to takiego? Absolutna większość dzieci w filmach i serialach wyskakuje radośnie z łona mamy i od razu ma około dwóch miesięcy. Widz niemal spodziewa się, że taki noworodek po chwili zacznie radośnie gaworzyć i poruszać grzechotką. W skrajnych przypadkach zastępuje się dziecko lalkami, przecież nikt nie zauważy różnicy!
Interesujący jest również sposób przedstawiania samego porodu w filmach i serialach. Głośno i zabawnie oddychająca kobieta, śmieszny, zagubiony tata na skraju utraty przytomności (tu nagranie śmiechu publiczności z offu) i uśmiechnięty personel medyczny. Brakuje jeszcze manicurzystki i pedicurzystki. Widok zakrwawionych ciał ofiar wojny, kataklizmów, chore i cierpiące dzieci - to dobrze sprzedaje się w mediach. Krew i poród - mimo że naturalne - są za mocne. Nie twierdzimy, że powinno się epatować cierpieniem i krwią rodzącej, ale dziwić może dysproporcja pomiędzy upiększaniem fizjologicznego zjawiska a zobojętnieniem wobec obrazów pełnych przemocy i śmierci.
To zjawisko wywołuje ogromne kontrowersje. Gdy niedawno amerykański magazyn "Time" zamieścił na swojej okładce zdjęcie kobiety karmiącej kilkuletnie dziecko, zawrzało na całym świecie. My także pisaliśmy o długim karmieniu piersią i przytaczaliśmy argumenty naukowców potwierdzające jego dobroczynny wpływ na zdrowie matki i dziecka, ale komentarze internautów nie pozostawiają żadnej wątpliwości: to zjawisko nie spotyka się ze zrozumieniem i akceptacją. W pełnych oburzenia opiniach przewijają się słowa: patologia, egoizm czy krzywda. Większy atak wywołałaby chyba tylko informacja o karmieniu dwójki dzieci w różnym wieku - tak wygląda nasza otwartość na tematy związane z macierzyństwem i dziećmi.