Nagi chłopiec trzymający balonik na cmentarzu w Manili, rytualnie okaleczany dwulatek w Beninie, płacząca nad pracą domową sześciolatka z Polski. Jak wygląda dzieciństwo w XXI wieku na fotografiach wyróżnionych w prestiżowym konkursie fotograficznym Sony World Photography Awards 2017?
Do finału konkursu Sony World Photography Awards 2017 tradycyjnie zostały wybrane najlepsze i najmocniejsze fotografie z poprzedniego roku. Na finałowych listach tegorocznej, 10. edycji znalazły się fotografie z 49 krajów, a reprezentanci kolejnych 11 krajów otrzymali wyróżnienia. Wśród tegorocznych prac jest wyjątkowo dużo obrazów przedstawiających dzieci.
Pokazywane przez nas zdjęcia powstały w różnych zakątkach świata, zostały zrobione przez różnych fotografów, w tym Polaków.
Poznajemy dzieci, które zostały sfotografowane w miejscach, w których się urodziły i wychowują. To m.in. rytualnie okaleczane dzieci z afrykańskich plemion, dzieci uchodźców z Syrii, małe gimnastyczki z Chin, młodzi edynburczycy pozbawieni szans na dostatnie życia, mała mieszkanka pakistańskich slumsów, kochany przez całą rodzinę roczny Tibbe z Holandii czy (zdjęcie poniżej) chroniące się pod folią przed deszczem dzieci uchodźców deportowanych z obozu dla uchodźców na granicy Syrii i Turcji.
Pasa Imrek, Turkey, Shortlist, Professional, Current Affairs & News, 2017 Sony World Photography Awards
Zwycięzcy największego na świecie konkursu fotograficznego zostaną ogłoszeni 20 kwietnia podczas ceremonii wręczenia nagród w Somerset House w Londynie.
Federico Nicolas Lagiard o swoim zdjęciu: - Moja żona i dwójka naszych dzieci właśnie się budzą. Tak wygląda typowy niedzielny poranek w naszym argentyńskim domu.
Selma van der Bijl o swoim zdjęciu: - Prezentowane zdjęcie pochodzi z serii fotografii o tytule "Ja i on". Mój syn Tibbe urodził się po siedmiu latach leczenia niepłodności. Konkursowe zdjęcie przedstawia mojego wzruszonego ojca z moim synem. Widzimy dziadka, który po latach oczekiwania wreszcie może utulić w ramionach swojego wnuka. Jako artystka fotografuję życie takim, jakim jest. Pokazuję autentyczność, nie manipuluję obrazem.
Mohamed Roushdy El dor o swoim zdjęciu: - Ten smutny chłopiec sam poprosił mnie o to, abym zrobił mu zdjęcie. Kiedy zapytałem, czy może się uśmiechnąć, odmówił. Powiedział: "nie potrafię się uśmiechać". Potem odszedł.
Aksel Martin Larsen o swoim zdjęciu: - Ten obraz powstał na cmentarzu w Manili. Żyją tam ludzie, którzy nie mają lepszego miejsca do życia. Cmentarz nazywają swoim domem. Jak widać, cmentarz pomieści i zmarłych, i tych, dla których nie ma miejsca w świecie żywych. Dzieci nie mają zabawek, bawią się ludzkimi kośćmi wygrzebanymi z grobów. Na zdjęciu widzimy nagiego chłopca, który znalazł kolorowy balon.
Olivier Jean Baptiste Lavielle o swoim zdjęciu: - Ten obraz bardzo dużo dla mnie znaczy. Ten chłopiec bardzo się mnie wstydził. Patrzył na mnie jak na obcego. W pewnym momencie podszedł do niego ojciec i pouczył go, aby nie obawiał się innych ludzi, nawet jeśli nie wyglądają tak jak on. Położył swoją dłoń na głowie syna i poprosił, abym zrobił dziecku zdjęcie. Była to dla mnie piękna lekcja tolerancji.
Jian Seng Soh o swoim zdjęciu: - Sfotografowałem tego chłopca w Kioto, w Japonii. Większość dzieci w Japonii podróżuje do szkoły komunikacją miejską samodzielnie, bez opiekunów. Są w tym bardzo zdyscyplinowani i niezależni. Spodobało mi się też to, że kultura i otoczenia w Kioto zapewnia takie bezpieczeństwo, że dzieci nie boją się podróżować samodzielnie.
Tadas Kazakevicius o swoim zdjęciu: - Podróżowałem po litewskich wsiach w poszukiwaniu znikających śladów przeszłości. W jednej z nich natknąłem się na dzieci bawiące się ze swoim ukochanym psem Meskis.
Salvatore Mazzeo o swoim zdjęciu: - Enna to miasto na Sycylii i miejsce, w którym tradycja nadal bardzo dużo znaczy. Rytuały Wielkiego Tygodnia w Ennie to jedno z najważniejszych wydarzeń w roku. To procesje, spektakle oparte na starożytnych obrzędach praktykowanych już w XVII wieku. Obchody Wielkiego Tygodnia posiadają podwójne znaczenie, zarówno mistyczno-religijne, jak i ludowe.
Nikunj Rathod o swoim zdjęciu: - Ten obraz powstał w marcu 2016 roku w zatoce Mahim w Bombaju. Wędrując po okolicy, czekałem na wieczór, aby zrobić zdjęcia. W pewnym momencie usłyszałem hałas. Z daleka ujrzałem grupę dzieci bawiących się na wysypisku śmieci. Kiedy podszedłem bliżej, okazało się, że dzieci wcale się nie bawią, tylko walczą między sobą. Rzucają w siebie pustymi plastikowymi butelkami, skaczą po wrakach samochodów.
Mustafa Jindi, Syryjczyk na stałe mieszkający w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, o swoim zdjęciu: - Zdjęcie powstało we wrześniu zeszłego roku podczas spaceru po Abu Zabi. Moją uwagę przykuł rysunek na murze. Ten obraz zainspirował mnie do tego, aby na jego tle sfotografować mojego syna ubranego w tradycyjny, lokalny strój dla mężczyzn.
Tim Topple o swoim zdjęciu: - Sfotografowałem jedną ze swoich bliźniaczek podczas jej spontanicznego tańca. Widać, że jest w swoim świecie szczęśliwa.
Luis Godinho o swojej pracy: - Byłem w środku autobusu, kiedy dostrzegłem dziewczynkę "przyczepioną" do szyby pojazdu. Sfotografowałem ją.
Mark L. Vicente o swoim zdjęciu: - Chłopiec na zdjęciu to kilkuletni Bedium, który dzierży karabin swojego ojca. Wciąż jest za młody, aby go używać, ale do jego obowiązków należy trzymanie karabinu w bezpiecznej pozycji, podczas gdy jego ojciec przyjmuje gości. Żyjąc pośrodku pustyni, karabin służy do obrony.
Kamila Staniszewska o swoim zdjęciu: - To moja sześcioletnia córka podczas odrabiania pracy domowej.
Alex Andriesi o swoim zdjęciu: - Chciałem zrobić bajkowe zdjęcie. Pomyślałem, że pomoże mi w tym dziecko.
Muaz Asim o swoim zdjęciu: - Dziewczyna ze zdjęcia żyje w slamsach. Mimo to jest pełna nadziei, że kiedyś życie będzie lepsze. Ma piękne włosy i spina je gumką. Jest bardzo przyjazna, nie bała się mnie, chętnie pozowała.
Yulia Grigoryants o swojej pracy: - Dziewięcioletnia Syuzanna w swoim "schronisku" ze starego samochodu. W tle widać opuszczony budynek w Giumri, w którym na dziko mieszka rodzina dziewczynki. Kilka dni temu ojciec Syuzanny popełnił samobójstwo. Jak mówią ludzie, z powodu długów.
Yulia Grigoryants o swoim zdjęciu: - Lusine jest matką sześciorga dzieci. Wszyscy mieszkają w Giumri, mieście w zachodniej Armenii. Do dyspozycji mają tylko jedno pomieszczenie służące za kuchnię, pokój dzienny, sypialnię i plac zabaw.
Majlend Bramo o swoim zdjęciu: - Kilkulatka jest przygotowywana do chrztu w obrządku wymierającej religii zaratusztrianizmu. Dziewczynka podczas obrządku otrzyma pas, który będzie nosiła jako znak przynależności do swojej społeczności. Łącznie na świecie jest obecnie nie więcej niż 250 tysięcy wyznawców zaratusztrianizmu. W ostatnich latach notuje się spadek liczby wiernych (na rzecz bahaizmu, islamu i hinduizmu) oraz spadek aktywności religijnej.
Ioana Moldovan o swoim zdjęciu: - Rumuńska doktor Ciupitu została wezwana do domu niemowlęcia, które z powodu niewłaściwej kąpieli ciężko zachorowało na zapalenie ucha. Według danych Eurostatu w 2014 roku w Rumunii śmiertelność noworodków wynosiła 8,4 zgonów na 1000 żywych urodzeń (wskaźnik UE wynosi 3,7).
Christina Simons o swoim zdjęciu: - Salvador to sześcioletni chłopiec pochodzący z zamożnej, katolickiej, meksykańskiej rodziny. Sfotografowałam go siedzącego na swoim łóżku w oczekiwaniu na rytualną walkę byków. Za chłopcem na ścianie są wstążki. Każda symbolizuje byka, który został dla niego zabity podczas korridy.
Toby Binder o swoim zdjęciu: - Chłopcy na zdjęciu to młodzi edynburczycy. Nie pracują, nie mają żadnego zajęcia, żadnych zainteresować i perspektyw. Jaka jest ich przyszłość?
Sandra Hoyn o swoim zdjęciu: - Kajo ma półrocznego synka, jest zmuszana do prostytucji. Na zdjęciu widzimy ją z synem Mehedi i klientem. Dwa tygodnie po urodzeniu dziecka została zmuszona do przyjmowania mężczyzn. Ze względu na dziecko nie zarabia tyle, ile spodziewałby się właściciel bangladeskiego burdelu.
Javier Arcenillas o swoim zdjęciu: - Sfotografowałem młodocianych przedstawicieli gangu. San Pedro Sula i Rivera Hernandez uchodzą za najbardziej niebezpieczne miejsca świata. W San Pedro Sula co roku dochodzi do ponad 1200 morderstw przy 700 tys. mieszkańców, co daje 169 zabójstw na 100 tys.
Li Song o swoim zdjęciu: - Li Hang cierpi na zespół Pradera-Williego. To rzadka choroba genetyczna objawiająca się między innymi tym, że chorzy nie mają uczucia sytości i mogą jeść bez końca, co w przypadku braku kontroli z zewnątrz prowadzi do monstrualnej otyłości. Chłopiec ze zdjęcia wie o swojej chorobie od trzeciego roku życia. Dzisiaj ma jedenaście lat i waży 155 kg.
Li Song o swoim zdjęciu: - Leczenie ogniem to praktykowana w Chinach (prowincja Jilin) terapia mająca prowadzić do utraty masy ciała. Ogień ma przekształcić tłuszcz w energię. Kilkuletni - cierpiący na rzadką chorobę genetyczną - Li Hang bardzo boi się tego "zabiegu". Wspiera go matka, obydwoje są przekonani, że terapia ogniem przyniesie oczekiwane rezultaty i chłopiec będzie szczuplejszy, a dzięki temu zacznie normalnie żyć.
Tasneem Alsultan o swoim zdjęciu: - Sfotografowałam Nasibę z jej synem. Wbrew restrykcyjnej dla kobiet kulturze w Arabii Saudyjskiej Nasiba (jest projektantką mody) rozwiodła się, samotnie i niezależnie wychowuje dziecko.
Yuan Peng o swoim zdjęciu: - To zdjęcie zrobiłem podczas zajęć w szkole sportowej w Jining. Liu Bingqing i Liu Yujie są bliźniaczkami, kochają gimnastykę od urodzenia. Dorastają na sali gimnastycznej, to ich drugi dom.
Ren shi Chen o swoim zdjęciu: - Zdjęcie powstało w prowincji Gansu w Chinach i przedstawia dziewczynkę, której matka wyjechała do pracy do dużego miasta. Dziewczynka miała wtedy kilka miesięcy. W szkole jest prześladowania, ale - ponieważ wychowuje się bez rodziców - nie ma z kim o tym porozmawiać.
Jan Grodza: - Zdjęcie powstało w Beninie zamieszkałym przez plemię Betamarribe. Miałem wyjątkową okazję, aby sfotografować tradycyjną ceremonię rytualnego okaleczania. Dzieci w wieku około dwóch lat muszą wytrwać to bolesne i przerażające wydarzenie. Dla plemienia Betamarribe okaleczanie jest częścią kultury i dziedzictwa.
Liu Peng o swoim zdjęciu: - Garncarstwo to od wieków tradycyjny fach mieszkańców chińskiego miasta Kaszgar. Na jednej z ulic miasta starszy człowiek wyrabiał garnki. Jego mały wnuczek bardzo interesował się gliną.
Andreas Kunz o swoim zdjęciu: - Nacięcia na skórze tego małego dziecka zostały zrobione celowo. Są jeszcze świeże, ale dzięki nim wiadomo, że chłopiec przynależy do plemienia Soma. Nacinanie skóry to rytualny obrządek. Blizny noszą wszyscy dumni przedstawiciele plemienia Soma. Zdjęcie zostało zrobione w bardzo małej wiosce w Togo, 13 stycznia 2016 roku.
Yasser Alaa Mobarak o swoim zdjęciu: - Szyita z małym chłopcem na rękach przygląda się żałobie w Karbala Jor Bagh w Delhi.