Co zamiast wczasów all inclusive? Dziewięć propozycji na weekendy i wakacje z dziećmi w Polsce

To mit, że nastolatkom trzeba zaproponować wczasy na Dominikanie, aby raczyły zainteresować się "wakacyjną ofertą rodziców". Czasami wystarczy niewiele, aby było ciekawie. Trzeba mieć tylko pomysł na to, czym zainteresować dzieci, aby chciało im się wyjść z domu i spotkać z naturą.
Wspinaczka skałkowa na Jurze - urozmaicona oferta szkół wspinaczkowych pozwoli każdemu spróbować swoich sił w tym najpopularniejszym sporcie na Jurze. Wspinaczka skałkowa na Jurze - urozmaicona oferta szkół wspinaczkowych pozwoli każdemu spróbować swoich sił w tym najpopularniejszym sporcie na Jurze. Shutterstock

Wspinajcie się

"Potrzeba czasu - swobodnego, nieuporządkowanego czasu na marzenia, aby doświadczać przyrody w głębszy sposób. Jeśli rodzice nie są wystarczająco uważni, takiego czasu zacznie brakować. Dzieje się tak dlatego, że w naszej kulturze tak mało ceni się zabawę w otoczeniu przyrody" - to słowa Richarda Louva z książki "Ostatnie dziecko lasu", pod którymi wielu z nas ochoczo się podpisze. Zawsze jest dobry moment na to, aby zaplanować najbliższy rodzinny czas w taki sposób, by dzieciom (i dorosłym także!) nie zabrakło kontaktu z naturą.

Jura krakowsko-częstochowska. Wspinaj się!

Jura krakowsko-częstochowska to wyjątkowo urokliwy rejon Polski. Nawet jeśli ze wspinaniem nie mieliście dotąd do czynienia, warto zasmakować tej aktywności właśnie w skałach. To zupełnie coś innego niż treningi na ściance wspinaczkowej. I wcale nie musicie się do tego specjalnie przygotowywać ani inwestować w kosztowny sprzęt wspinaczkowy.

W hostelu Trafo Base Camp w Podlesicach znajdziecie miejsce noclegowe, świetną kuchnię, ogród z placem zabaw i wypożyczalnię rowerów, a także otrzymacie kontakt do instruktorów wspinaczkowych, z którymi umówicie się na rodzinne wspinanie w skałach. Certyfikowani instruktorzy zapewnią niezbędny sprzęt, profesjonalną asekurację, zaprowadzą w najciekawsze miejsca i zapewnią opiekę.

Polska Południowa, Ojcowski Park Narodowy. Najmniejszy, ale wyjątkowo urokliwy park narodowy w Polsce. Tworzą go jaskinie, doliny, wąwozy i skupiska skał, z których najpopularniejsza to Maczuga Herkulesa. Ojcowski Park Narodowy chętnie odwiedzają amatorzy wspinaczki skałkowej. To idealne miejsce również dla miłośników ruin zamkowych, których jest w okolicy mnóstwo.
Shutterstock

Ile trzeba mieć lat, żeby wspinać się w uprzęży i z liną? Minimum 4 - 5 lat. Górna granica wieku nie istnieje! Kto wie, może taki weekend w skałach przerodzi się w prawdziwą sportową pasję? To dość częsty scenariusz.

Jura to także znakomite miejsce na spacery po lesie, wyprawy rowerowe i zwiedzanie malowniczo położonych zamków lub ich ruin.

Skaczcie między drzewami

Ze starszymi dziećmi (od 6. roku życia) możecie wybrać się do parku linowego. Stają się coraz bardziej popularne w Polsce - moda na nie przywędrowała do nas z Francji.

Na czym to polega? Pokonujecie trasy o różnym stopniu trudności w powietrzu, między drzewami. Linowe mostki, równoważnie, kładki, tunele, tyrolki - nieoczywiste przejścia wysoko nad ziemią powodują niekiedy poważne wyrzuty adrenaliny. Wszystko jednak odbywa się pod okiem instruktorów, z profesjonalną asekuracją i oczywiście w kaskach. Dla najmłodszych dzieci zazwyczaj przygotowane są trasy zawieszone najniżej nad ziemią.

09.10.2018 Zielona Gora . Dolina Geslika
Fot. Wladyslaw Czulak / Agencja Gazeta
SLOWA KLUCZOWE:
Dolina Geslika Geslik park linowy
WŁADYSŁAW CZULAK

W ten sposób można spędzić cały dzień w lesie, wśród drzew, jednocześnie przez wiele godzin, nie dotykając stopami ziemi!

Na zdjęciu powyżej park linowy w Dolinie Gęśnika w Zielonej Górze.

Łysica Łysica JAROSŁAW KUBALSKI

Zdobywajcie szczyty

Wbrew temu, co sądzą niektórzy domatorzy, nawet z niemowlakiem można swobodnie wędrować po górach. Zostawcie w domu ciężki wózek i przesadźcie dziecko do bardziej mobilnego środka lokomocji, który sprawi, że wszystkim będzie wygodniej - chusty lub nosidła ergonomicznego.

Półtoraroczny maluch może już przesiąść się do nosidła turystycznego, które nosi się tak jak plecak. Takie nosidło może posłużyć nawet przez kilka lat - przedszkolak wprawdzie potrafi już sprawnie przemieszczać się na własnych nogach, ale w czasie wakacyjnych, całodziennych wycieczek nie da rady dotrzymać wam kroku. Podróżując w nosidle, będzie mógł podziwiać świat z wysoka, spędzać czas na świeżym powietrzu i być blisko was. Taki sposób przemieszczania się sprawdzi się nie tylko na wakacjach, lecz także w czasie zwykłych codziennych aktywności i spacerów.

Koszt dobrego nosidła z daszkiem przeciwsłonecznym i ochroną przeciwdeszczową nie jest mały - warto wiedzieć, że są sklepy turystyczne, z których można wypożyczyć takie nosidło na kilka dni.

Starsze dziecko zdobywanie szczytów może już potraktować jako wyzwanie. Dodatkową atrakcją będzie wypatrywanie rzadkich gatunków zwierząt lub ich śladów. Przed wyprawą warto sięgnąć do "Wielkiej księgi prawdziwych tropicieli" Adama Wajraka pełnej wskazówek, jak przeżyć wspaniałe, ekscytujące, a czasem mrożące krew w żyłach tropicielskie przygody. Zawsze dobrze robi też towarzystwo rówieśników na szlaku.

Gór Świętokrzyskie są idealne na piesze wędrówki dla całych rodzin i wycieczki dla rowerzystów w każdym wieku. Tutaj nawet dwulatek może zdobyć swój pierwszy w życiu szczyt.

Od 12 lat jest możliwość zdobywania Korony Gór Świętokrzyskich, na którą składa się 28 najwyższych wzniesień poszczególnych pasm i grzbietów - od Grząb Bolmińskich (330 m n.p.m.) po Łysicę (612 m n.p.m.). To jeszcze m.in. Szczytniak, Bukowa Góra, Klonówka oraz położone w granicach Kielc Telegraf, Biesak, Patrol i Karczówka.

Aby przystąpić do zdobywania Korony Gór Świętokrzyskich, należy najpierw zaopatrzyć się w specjalną książeczkę, w której to zdobywanie trzeba udokumentować. Książeczkę można otrzymać w oddziale PTTK.

Więcej o górach Świętokrzyskich czytaj w tekście: Góry Świętokrzyskie. Łysica ukryta w chmurze - nie do zapomnienia

Pod żaglami z dziećmi?

Kochasz żagle, ale nie masz pewności, czy rejs z dzieckiem to dobry pomysł? Doświadczenia rodziców dowodzą, że żeglowanie z dziećmi jest możliwe i przyjemne, a rejs morski to dla dziecka wielka atrakcja. Krajobraz się zmienia, na jachcie wciąż coś się dzieje. Są manewry, można bawić się w pontonie leżącym na pokładzie albo pływać nim z mamą lub tatą wokół zacumowanej łódki. Nie mówiąc już o kąpieli i nurkowaniu w morzu. Zegary, logi, liny, kabestany są fascynujące. Z ławeczki bosmańskiej, czyli składanego krzesełka służącego do wspinania się na maszt, można zrobić huśtawkę. Oczywiście przy tym wszystkim trzeba bezwzględnie przestrzegać obowiązujących na jachtach i żaglówkach zasad bezpieczeństwa - dzieci także muszą się im w pełni podporządkować.

Poza przyjemnością spędzania czasu na otwartym morzu lub jeziorze, żeglarstwo to świetna szkoła odpowiedzialności i obserwacji tego, co dzieje się wokół nas. Uczestnictwo w rejsie wzmacnia samodzielność i wytrwałość, uczy pracy zespołowej.

Warto pamiętać, żeby każdemu załogantowi powierzać różne zadania, dostosowane do wieku i umiejętności. Począwszy od podawania odbijaczy i klarowania lin, skończywszy na sterowaniu. Dzieci pomogą wam w niejednej sytuacji i zaskoczą swoją zaradnością, jeśli tylko będą miały przestrzeń do próbowania nowych umiejętności.

I jeszcze jedno. Żeby uprawiać rodzinnie sporty wodne nie trzeba koniecznie jechać na Mazury czy nad Bałtyk. Dla przykładu, w powiecie konińskim po 23 polodowcowych jeziorach pływać można kajakami, szaleć na skuterach i nartach wodnych. Można też żeglować i surfować.

Więcej o konińskich jeziorach w tekście: Pod Konin warto wybrać się na żagle. Sprawdź szlaki turystyczne, zabytki i inne atrakcje

Spływ kajakiem. Czemu nie?

Jeśli ciągnie was nad wodę, możecie również wybrać po prostu kajak. Obawiacie się, że ruchliwe dziecko w kajaku będzie się nudzić?

Zaplanujcie na początek krótki, godzinny, dwugodzinny spływ kajakowy nieopodal domu. Rodzinne spływy kajakowe organizowane są coraz częściej w miastach i ich pobliżu - nie musicie wcale przemierzać wielu kilometrów, by wystartować. Na spływ można wybrać się już z dwulatkiem. Po drodze będziecie się zatrzymywać, wchodzić do wody, obserwować przyrodę. Na końcu możecie zaplanować ognisko. Kilkudniowy spływ to z kolei okazja do spania pod namiotem, co dla małego dziecka jest zazwyczaj wyjątkowym przeżyciem.

O tym, jak się przygotować do spływu kajakowego z małym dzieckiem, przeczytacie na blogu dzieciakiwplecaki.pl.

Podlaski Szlak Bociani na rowerach

W Polsce jest coraz więcej znakomicie przygotowanych tras rowerowych. Małe dziecko może podróżować z wami w przyczepce rowerowej, którą zamiast kupować, możecie wypożyczyć. Starszak dołączy do was na własnym rowerze - na wszelki wypadek możecie zabrać hol rowerowy, gdyby się okazało, że trasa jest zbyt wymagająca dla wciąż niepełnowymiarowych dwóch kółek.

Jedną z najbardziej malowniczych i interesujących tras rowerowych jest Podlaski Szlak Bociani. Ta wyjątkowa trasa łączy najpiękniejsze miejsca województwa podlaskiego, w tym cztery parki narodowe: najstarszy Białowieski - ostoję żubra, Narwiański - nazywany polską Amazonią, Biebrzański - największy park narodowy w Polsce - ostoja łosia oraz raj dla ornitologów, Wigierski - zespół jezior stanowiący jeden z najciekawszych i bezcennych krajobrazów naszego kraju.


Fot. Robert Stefanicki

Główną atrakcją są oczywiście bociany, których wiosną i latem jest tu tak dużo, że zabawa w liczenie gniazd może wymagać solidnych notatek i zdolności matematycznych. Dzięki tablicom informacyjnym umieszczonym na szlaku poznacie życie i zwyczaje Bociana Białego oraz dowiecie się o miejscowościach i atrakcjach turystycznych w pobliżu.

Podlaski Szlak Bociani należy do polskiej sieci Zielonych Szlaków - Greenways. Greenways to szlaki dziedzictwa przyrodniczo-kulturowego tworzone wzdłuż rzek, tradycyjnych, historycznych tras handlowych, naturalnych korytarzy przyrodniczych i kolei. Są to szlaki rowerowe, piesze, konne, wodne i innego typu trasy, które służą niezmotoryzowanym formom transportu i podróżowania. Zielone szlaki łączą regiony, atrakcje turystyczne i lokalne inicjatywy społeczne, wspierają rozwój turystyki przyjaznej dla środowiska i rekreacji oraz promują zdrowy i aktywny styl życia.

Więcej: podlaskiszlakbociani.pl

Rezerwat Mewia Łacha. Magda Dziermańska z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling obserwuje nurogęś z dziesiątką młodych Rezerwat Mewia Łacha. Magda Dziermańska z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling obserwuje nurogęś z dziesiątką młodych RAFAŁ MALKO

Podglądajcie zwierzęta

Wiecie co to jest Mewia Łacha? To rezerwat ornitologiczny na terenie Parku Krajobrazowego Mierzeja Wiślana na Żuławach. Niezwykle położony, jest rajem dla ptactwa wodno-błotnego. Piaszczysta plaża i zaciszne zagłębienia na wydmach oraz (niedostępne dla ludzi) piaszczyste łachy formujące się na przedłużeniu osi nurtu Wisły. To doskonałe miejsca, na których ptaki znalazły bezpieczne schronienie podczas lęgów i wędrówek. Warto zabrać lornetkę i wybrać się tam na całodniową wyprawę. Podobnych rezerwatów jest w Polsce kilkadziesiąt.

10.015.2015 Swibno, rezerwat
RAFAŁ MALKO

Warto wyruszyć na spacer krajobrazowy z przewodnikiem, który będzie potrafił opowiedzieć o żyjących na danym terenie zwierzętach i podpowiedzieć, w którym kierunku skierować lornetki.

W sezonie letnim w Parku Krajobrazowym Mierzeja Wiślana odbywają się rajdy krajoznawcze, festyny, pikniki. Pod koniec czerwca obchodzony jest tam Dzień Rybaka. Dla dzieci, które na co dzień mają daleko do morza, taka wycieczka będzie niezwykłym przeżyciem.

Więcej: parkmierzeja.pl

Na zdjęciu powyżej Świbno, rezerwat Mewia Łacha.

Tropiciel - poprzednia edycja Tropiciel - poprzednia edycja Mariusz Kieslich

Orientujcie się w terenie

Ze starszymi dziećmi - od 6. - 7. roku życia - można wybrać się na. rajd na orientację. To imprezy sportowe, które nieco przypominają podchody: zawodnicy otrzymują mapę z zaznaczonymi punktami kontrolnymi, do których muszą dojść, dobiec lub dojechać na rowerze (w zależności od rodzaju rajdu) i na karcie startowej (czasami elektronicznym chipie) potwierdzić swoją obecność przy kolejnych punktach.

Trasę pomiędzy poszczególnymi punktami wybierają sami i sami też pilnują, żeby się po drodze nie zgubić. Na zawodach zakazane jest korzystanie z nawigacji GPS, więc pomoże nam jedynie mapa, kompas i licznik odległości. Rajdy na orientację najczęściej odbywają się w dużych kompleksach leśnych, ale są też imprezy zaplanowane w terenie miejskim. Warto poszukać takich imprez, na których przewidziano krótsze, kilkukilometrowe trasy, w których można startować z dziećmi (wersje rodzinne). Wcześniej możecie samodzielnie potrenować poruszanie się po lesie bez telefonu z GPS-em - wyłącznie z mapą i kompasem. Dodatkowych emocji dostarczy wam spacer zaplanowany po zmroku - wtedy przyda się również lampka czołówka i koniecznie cieplejsze ubranie.

Aktualny kalendarz najciekawszych rajdów na orientację znajdziecie na stronie orienteering.waw.pl

Zabierzcie dzieci wiosną do lasu Zabierzcie dzieci wiosną do lasu fot: pexels.com

Spacerujcie po lesie

"Kiedy pierwszy raz zabrałam swoje dzieci na kilkugodzinną wycieczkę do lasu, myślałam, że to ja mam coś wielkiego im do pokazania i nauczenia. Zajęło mi trochę, by zorientować się, że to oni dla mnie są przewodnikami, a nie ja dla nich. I że to ja potrzebuję odbudować swoją relację z naturą, a dzieciom jedynie w tej relacji nie przeszkadzać. Póki mam ich jeszcze przy sobie, chcę być z nimi i uczyć się ich sposobu odbierania świata. Wiem, że widzą, czują i słyszą znacznie więcej niż ja" - pisze Basia Zamożniewicz, autorka bloga wielkizachwyt.pl.

Blogerka zainicjowała w ubiegłym roku akcję "Idziemy do lasu!", w którą zaangażowali się rodzice z różnych części Polski. Organizują oni systematycznie wspólne, rodzinne spacery po okolicznych lasach. Terminy spacerów ogłaszają zwykle na FB, organizując konkretne wydarzenia oraz na prowadzonych przez siebie blogach. Motywują innych rodziców do wyjścia z domu. W każdej chwili możesz do nich dołączyć lub samemu zorganizować podobny spacer - do pobliskiego parku, nad rzekę, do lasu, zapraszając innych rodziców z dziećmi.

Powinno cię również zainteresować: Edukatorka leśna: Dzieci z miast w kontakcie z przyrodą są nieporadne. Coraz więcej z nich boi się lasu

***

Artykuł pochodzi z magazynu "Dziecko", wydanie specjalnie nr 2/2019. Magazyn liczy 124 strony. Kolejnego wydania magazynu szukaj w kioskach pod koniec sierpnia.

Magazyn 'Dziecko'. Kolejny numer pod koniec sierpnia 2019
fot: jb

Copyright © Agora SA