Dajesz w gniewie klapsy? Psycholog: "Niszczysz to, co robisz dobrze". 13 metod panowania nad złością

To normalne, że czasami puszczają nam nerwy i wrzeszczymy. Na dzieci, na partnerów. Gniew jest elementem życia, ale warto go ujarzmić. Szczególnie, kiedy wyładowujemy się na dzieciach. Dr psychologii Laura Markham w książce "Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci" proponuje jak w 13 krokach zapanować nad złością.
Złość można opanować? Jak? Psycholog Laura Markham pisze o tym w książce 'Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci' Złość można opanować? Jak? Psycholog Laura Markham pisze o tym w książce 'Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci' fot: pexels.com

Kiedy dajesz się ponieść złości

Jeśli jesteś człowiekiem, od czasu do czasu będziesz się przełączać na tryb "walcz-lub-uciekaj", a dziecko będzie ci się jawić jako wróg

 - pisze w książce "Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci. Bliskość zamiast krzyku" psycholog kliniczny, specjalistka do spraw rozwoju dzieci i rodzicielstwa Laura Markeham.

I dodaje:

Człowiek, który dał się ponieść złości, jest fizycznie gotowy do walki. Hormony i neuroprzekaźniki krążą wtedy po krwiobiegu i powodują, że napinasz mięśnie, a twój oddech i puls przyspieszają. W takich chwilach nie sposób zachować całkowitego spokoju, ale wszyscy wiemy, że strofowanie dzieci co prawda przynosi ulgę, jednak nie jest tym, czego naprawdę pragniemy (...)

Złość to część człowieczeństwa, a umiejętność odpowiedzialnego panowania nad nią - dowód dojrzałości.  

Jak zapanować nad sobą w kryzysowym momencie, aby wbrew sobie, nie wybuchnąć, nie krzyczeć i nie robić awantury?

Laura Markeham w swojej książce podaje 13 sposobów na panowanie nad złością. Cytujamy fragment książki.

Czujesz, jak potęguje w tobie złość? Weź dziesięć głębokich wdechów Czujesz, jak potęguje w tobie złość? Weź dziesięć głębokich wdechów fot: pexels.com

Odczekaj

1. Powiedz sobie możliwie spokojnie: "Jestem teraz zbyt wściekła, by o tym mówić. Odczekam jakiś czas"

Twoje wyjście z pokoju wcale nie oznacza, że dziecko wygrało pojedynek. Przeciwnie, twoja reakcja wywrze na nim wrażenie. Zobaczy, że sytuacja jest poważna, i przekona się, że można zapanować nad sobą. Jeżeli dziecko jest na tyle małe, że po twoim wyjściu może poczuć się porzucone, zamiast znikać w łazience, umyj twarz pod kranem w kuchni. Potem posiedź parę minut na kanapie. Niezależnie od tego, czy przebywasz w pobliżu dziecka, czy w odosobnieniu, wykorzystaj ten czas na to, by ochłonąć, a nie jeszcze bardziej się nakręcić.

Głęboko, ale cicho oddychaj i powtarzaj sobie mantrę, która najlepiej pomaga ci odzyskać spokój. Twoje dziecko będzie to widzieć. Nie martw się, że przede wszystkim powinnaś mu udowodnić, że źle zrobiło. Ono właśnie otrzymuje jedną z ważniejszych lekcji swojego życia: jak w odpowiedzialny sposób kontrolować silne emocje.

2. Pomóż swojemu ciału rozładować złość

W stanie silnego wzburzenia musisz potrafić odzyskać spokój. Stań w miejscu, weź głęboki oddech, przypomnij sobie, że to nie sytuacja zagrożenia życia. Strząśnij napięcie z rąk. Weź dziesięć głębokich wdechów. Jeżeli czujesz potrzebę robienia hałasu, nuć sobie coś pod nosem. Możesz spróbować się zaśmiać, bo śmiech rozładowuje napięcie i zmienia nastrój.

Nawet sam wymuszony uśmiech wysyła do systemu nerwowego sygnał, że nic wielkiego się nie stało, w związku z czym zaczynasz się uspokajać. Uciśnij punkt z boku dłoni (miejsce, którym karateka zadaje cios), zrób jeszcze jeden głęboki oddech i zwerbalizuj wolę uspokojenia się. Jeżeli czujesz, że musisz uwolnić złość poprzez działanie, włącz muzykę i zacznij tańczyć.

'Zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem' 'Zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem' fot: pexels.com

Nie ulegaj złości, wsłuchaj się w nią

3. Zmień myślenie, by zmienić uczucia

Myśląc, że twoje dziecko to zepsuty bachor, z którego wyrośnie bandzior, na pewno nie poprawisz swojej sytuacji. Twoje dziecko to po prostu bardzo młody człowiek, który cierpi i okazuje to swoim zachowaniem. Powiedz sobie: "Zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem. Moje dziecko najbardziej potrzebuje mojej miłości wtedy, kiedy najmniej na nią "zasługuje". Właśnie prosi mnie o pomoc, ma uzasadnione potrzeby i uczucia.

4. Wsłuchaj się w swoją złość, zamiast jej ulegać

Złość, jak inne uczucia, jest w naszym życiu takim samym pewnikiem jak to, że mamy ręce i nogi. Odpowiadamy jedynie za to, co z nią robimy. Złość często niesie nam cenną lekcję, ale działanie pod jej wpływem, wyjąwszy oczywiście sytuacje wymagające obrony własnej, prawie nigdy nie jest konstruktywne, gdyż podejmujemy wtedy decyzje, jakich w racjonalnym stanie umysłu nigdy byśmy nie podjęli.

Konstruktywne radzenie sobie ze złością polega na tym, by ograniczyć jej wyrażanie, a kiedy się uspokoimy, wykorzystać ją do diagnozy, co w naszym życiu działa tak źle, że wywołuje aż taką wściekłość. I co musimy zrobić, żeby to zmienić. Czasem odpowiedź jest ściśle związana z naszym rodzicielstwem: musimy zmienić nastawienie, zanim sprawy wymkną nam się spod kontroli, kłaść dzieci o godzinę wcześniej lub postarać się naprawić stosunki z dziewięciolatką, by przestała się do nas brzydko zwracać. Czasem ze zdziwieniem stwierdzamy, że nasza złość skierowana jest na małżonka, który nie podejmuje roli partnera w rodzicielstwie, a nawet - na naszego szefa.

Czasem złość przypomina, że potrzebujemy więcej snu lub częstszych spotkań z przyjaciółką, która zaakceptuje wszystkie nasze uczucia w pełnym ich zakresie. A czasem odpowiedź brzmi, że nosimy w sobie niezrozumiałą złość, która przelewa się na nasze dzieci. Musimy wtedy skorzystać z pomocy specjalisty lub grupy wsparcia dla rodziców.

Zanim skarcisz, zaczekaj

5.  "Wyrażanie" złości w czyjejś obecności może ją jeszcze spotęgować

Mimo powszechnego poglądu, że należy "dawać upust" negatywnym emocjom, żeby nie zjadły nas od środka, badania dowodzą, że wyrażanie złości w momencie jej odczuwania sprawia tylko, że złościmy się jeszcze bardziej. To z kolei wywołuje ból, strach i gniew drugiej osoby i tworzy rozłam w naszej relacji. Najlepiej się uspokoić i dopiero wtedy zająć się konkretnym powodem naszej złości, tak by w końcu zlikwidować jej źródło.

6. Zanim skarcisz, zaczekaj

Nikt nie każe ci wydawać werdyktów pod wpływem chwili. Pospieszne osądy nigdy nie służą dziecku w perspektywie jego długofalowego rozwoju. Nie służą nawet temu, by zaradzić powtarzaniu się problemu.

Dopóki się nie uspokoisz, nie odzywaj się wcale albo jak najmniej. Wystarczy coś takiego: "Muszę się najpierw uspokoić i dopiero o tym porozmawiamy". Jeżeli wyjdziesz na dziesięć minut i po powrocie nadal nie czujesz spokoju na tyle, żeby konstruktywnie odnieść się do sytuacji, powiedz: "Chcę sobie to przemyśleć. Porozmawiamy później".

7. Za wszelką cenę unikaj stosowania siły

Wymierzenie klapsa może ci przynieść chwilową ulgę, bo rozładuje twoją złość, ale wyrządzi trwałą szkodę dziecku, a ostatecznie - zniszczy to, co robisz dobrze. Lanie, a nawet klaps ma to do siebie, że lubi powracać, przybierając coraz gwałtowniejszą formę, aż w końcu może przerodzić się w przemoc, nawet ze skutkiem śmiertelnym. Rób, co możesz, by nad sobą panować, włączając w to opuszczenie pokoju.

Jeżeli nie uda ci się opanować i jednak wymierzysz dziecku karę fizyczną, przeproś je,powiedz, że bicie nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem i zacznij się zastanawiać, skąd uzyskać pomoc.

Do dziecka mów spokojnie Do dziecka mów spokojnie fot: pexels.com

Nie strasz, mów spokojnie

8. Unikaj pogróżek

Pogróżki wypowiedziane w złości zawsze będą nieprzemyślane. Ponieważ groźby działają tylko wtedy, kiedy masz wolę je wypełnić, podkopią twój autorytet i sprawią, że następnym razem twoje dziecko raczej nie postąpi wedle twoich poleceń.

9. Obserwuj swój ton i dobór słów

Badania pokazują, że im spokojniej mówimy, tym więcej mamy w sobie spokoju i z tym większym spokojem reagują na nas inni. Na tej samej zasadzie użycie przekleństw i innych słów z mocnym ładunkiem emocjonalnym sprawia, że i ty, i twój słuchacz czujecie się coraz gorzej, a konflikt narasta. Mamy możliwość albo uspokoić, albo jeszcze bardziej nasrożyć i siebie, i rozmówcę poprzez sam ton i słownictwo. Pamiętaj, przykładem do naśladowania jesteś ty.

Kiedy przeraża cię kryzys emocjonalny dziecka Kiedy przeraża cię kryzys emocjonalny dziecka fot: pexels.com

Zajrzyj w głąb siebie

10. Weź pod uwagę to, że zaistniały problem dotyczy również ciebie

Jeżeli jesteś osobą otwartą na dojrzewanie emocjonalne, dziecko niezawodnie wskaże ci aspekt twojej psychiki, który wymaga przepracowania. Jeżeli nie masz w sobie tej otwartości, to jako rodzic w spięciach z dzieckiem ciągle będziesz dawać się wciągać w ten sam wir. Zachowanie dziecka ma prawo cię niepokoić, ale nie możesz przyjmować roli bezsilnej ofiary. Jesteś odpowiedzialny przede wszystkim za opanowanie własnych emocji. Nie spodziewaj się natychmiastowego efektu - dziecko nie od razu zmieni się w aniołka, ale jeśli nauczysz się zachowywać spokój, jego zachowanie zdecydowanie się poprawi.

11. Nadal wściekły?

Zajrzyj w głąb siebie, sprawdź, jakie uczucia kryją się pod złością. Nie przywiązuj się do swojego gniewu. Skoro już go wysłuchałeś i wyciągnąłeś wnioski, porzuć go. Jeżeli nie umiesz, przypomnij sobie, że gniew, czy złość to forma obrony. Tarcza, która nas chroni przed bezbronnością. Aby złość się rozwiała, spójrz głębiej - na ból lub strach, które się pod nią kryją. Jeśli przerażają cię kryzysy emocjonalne córki lub gniewasz się na syna, bo uderzył młodszą siostrę, ponieważ to ty kiedyś byłaś tą bitą młodszą siostrą, rozważ te uczucia i uzdrów je w sobie. Kiedy dopuścisz do głosu ukryte emocje, nie będziesz już musiała bronić się gniewem lub złością. Uczucia te znikną.

12. Wybieraj bitwy, w których chcesz uczestniczyć

Każda negatywnie nacechowana sytuacja z udziałem ciebie i dziecka odbywa się kosztem cennego kapitału waszej relacji. Skup się na tym, co istotne, na przykład na tym, w jaki sposób twoje dziecko traktuje innych. W dłuższej perspektywie rzucona na podłogę kurtka nie będzie chyba warta wchodzenia w debet na koncie waszej relacji.

Nie radzisz sobie ze złością? Poszukaj pomocy Nie radzisz sobie ze złością? Poszukaj pomocy fot: pexels.com

Poproś o pomoc

13. Jeżeli nieustannie zmagasz się ze złością, poszukaj pomocy

Nie krępuj się. Jako rodzic postępujesz odpowiedzialnie. Kierujesz się pragnieniem, by nie krzywdzić dziecka - psychicznie ani fizycznie.

Autorką tekstu jest Laura Markham: doktor psychologii, psycholog kliniczny, specjalistka do spraw rozwoju dzieci i rodzicielstwa, autorka książek. Założycielka portalu ahaparenting.com. Współpracowniczka m.in. "Psychology Today", "The Wall Street Journal", "The Natural Parent Magazine". "Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci" to pierwsza książka Markham ukazująca się w Polsce.

W książce "Spokojni rodzice, szczęśliwie dzieci" przeczytacie nie tylko o tym, jak radzić sobie z własnym gniewem, ale także o tym jak zrozumieć własne emocje i emocje dziecka, jak wychować dzieci bez uciekania się do takich metod jak groźby, przekupstwa, kary.

Okładka książki 'Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci'
fot: materiały promocyjne

Przedstawiona w książce metoda dr Laury Markham jest oparta na najnowszych badaniach dotyczących rozwoju mózgu i ogromnym doświadczeniu w pracy z rodzicami.

Książka zawiera:

  • praktyczne rozwiązania, konkretne rady i krótkie wskazówki,
  • przetestowane na dzieciach gotowe zwroty przeznaczone, do komunikacji z maluchami w różnym wieku,
  • instrukcje do zastosowania w sytuacjach kryzysowych,
  • informacje z zakresu psychologii dziecka.

Książka "Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci" to jeden z poradników serii Biblioteka Troskliwych Rodziców, kolekcji książek wydawanych przez miesięcznika "Dziecko".

Pozostałe tytuły serii Biblioteka Troskliwych Rodziców to:

W maju pojawią się kolejne dwa tytuły:

"Mały smakosz. Jak wychować dziecko, by jadło chętnie i zdrowo"

"Jest z nami dziecko. Poradnik początkujących rodziców"

Powinno cię również zainteresować: "Musisz go zostawić, żeby trochę popłakał'. Ekspertka: 'To okrutne'. 11 metod usypiania dzieci do porzucenia od zaraz

Więcej o:
Copyright © Agora SA