Niedawno napisałam wam o 11 typach zdrad. Podziału dokonali psychoterapeuci, oni także - wraz z antropologami, socjologami, psychologami - na podstawie obserwacji, pracy z pacjentami i badań, nieustannie formułują wnioski dotyczące monogamii, niewierności i jej konsekwencji itd. Dr Ofer Zug, psycholog, zebrał w swoim artukule opublikowanym na stronie Zur Institute mity na temat skoków w bok i rozprawił się z nimi przytaczając opinie profesjonalistów.
W ten sposób dowiadujemy się na przykład, że większość par, wbrew obiegowej opinii, wcale nie rozstaje się z powodu zdrady, częściej udaje im się przetrwać kryzys spowodowany niewiernością partnera czy partnerki. Ich stały związek może nawet na tym zyskać, a partnerzy mogą po zażegnaniu kryzysu bardziej zaangażować się we wzajemną relację. Oczywiście pomocna w tym przypadku okazuje się praca z kompetentnym terapeutą, który pomoże przepracować złe emocje wywołane przez zdradę.
Chociaż przyjęło się uważać, że to mężczyźni są bardziej skorzy do zdrady, terapeuci uważają, że niewierność dotyczy obu płci, a odsetek niewiernych kobiet gwałtownie rośnie. Naukowcy tłumaczą to zmianami społecznymi: praca poza domem oraz dostęp do internetu stwarzają większe możliwości nawiązania romansu, a niezależność finansowa kobiet i zmniejszona presja społeczna (odwrót od postrzegania głównej roli kobiety jako strażniczki domowego ogniska) zmniejszają lęk przed rozwodem.
Co ciekawe, kobiety częściej zdradzają w ciągu pierwszych pięciu lat małżeństwa, a z upływem czasu szansa, że wdadzą się w romans maleje. Mężczyźni także są najczęściej niewierni w pierwszych pięciu latach małżeństwa, ale kolejne pokusy dopadają ich po 20. rocznicy ślubu.
To prawda, niezadowolenie i niezaspokojone potrzeby w stałym związku mogą popychać do zdrady. Ale nie muszą - podkreślają terapeuci, tłumacząc, że żadne okoliczności nie mogą kogoś zmusić do niewierności, jest ona zawsze wynikiem wyboru. Wielu ekspertów uważa, że niewierna osoba może nawet czuć się mocno związana emocjonalnie z partnerem/partnerką, a jednocześnie przeżywać silne zauroczenie kimś innym.
Psycholożka Shirley Glass, znana amerykańska ekspertka od niewierności, obaliła teorię, że szczęśliwi małżonkowie nie dopuszczają się zdrad. Z jej badań wynikało, że 56 proc. mężczyzn i 34 proc. kobiet dopuszczających się zdrady, oceniało jednocześnie swoje małżeństwa jako szczęśliwe. Ogólny wniosek jest taki, że niewierność we wcześniejszych latach małżeństwa częściej wynika z rozczarowania stałym związkiem, niż zdrada, która ma miejsce w związku o dłuższym stażu - szczególnie dotyczy to niewiernych mężczyzn: im dłużej trwające małżeństwo, tym bardziej są oni z niego zadowoleni (pomimo własnych zdrad). Natomiast zamężne od wielu lat niewierne kobiety najczęściej oceniały swoje małżeństwa negatywnie.
Często uważamy też, że mężczyźni wdając się w romanse robią to tylko dla seksu i nie angażują się emocjonalnie - w przeciwieństwie do kobiet, które najczęściej nie potrafią tego rozdzielić i ich zdrady częściej kończą się rozpadem stałego związku. Psychoterapeuci uważają jednak, że wiele osób, bez względu na płeć, nie wykracza w swoich romansach poza pierwszą fazę romantycznych i zazwyczaj krótkotrwałych fascynacji.
"Przyznanie się do zdrady pomoże uratować małżeństwo. Warto opowiedzieć zdradzonej osobie szczerze o szczegółach pozamałżeńskiej relacji, w nadziei na wybaczenie i uratowanie związku". Nic z tego. Po pierwsze zdradzana osoba nie musi znać wszystkich szczegółów, a często nawet nie powinna - uważa dr Zur - bo może to tylko bardziej ją zranić i naruszyć jej poczucie bezpieczeństwa (szczególnie jeśli kochanek lub kochanka to osoba z bliskiego otoczenia czy rodziny). Psychoterapeuta przestrzega także przed przyznawaniem się do zdrady, jeśli partner ma skłonność do agresji. Pobicia, a nawet zabójstwa, jako reakcja na informację o zdradzie, wciąż nie nalezą do rzadkości - przestrzega.
Dr Zur w swoim opracowaniu dotyczącym niewierności napisał także, że posiadanie dzieci zwiększa ryzyko wdania się w romans. Żadne badania nie potwierdzają natomiast tezy, że za skłonność do zdrady można obwiniać niewierność własnych rodziców. Zaobserwowano natomiast, że do zdradzania swoich kolejnych partnerów bardziej skorzy są ludzie po rozwodach.