Joanna Biszewska

Joanna Biszewska: absolwentka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktorka serwisu Edziecko.pl, mama córki i syna

Z portalem Gazeta.pl związana od 2009 r. Wcześniej z tygodnikiem Cooltura w Londynie. Od lat rozmawia zawodowo z rodzicami, samotnymi matkami, matkami, których macierzyństwo jest naznaczone chorobą dziecka, z nauczycielami, z wychowawcami z domów dziecka, z ludźmi angażującymi się w fundacje wspierające dzieci i edukację, z lekarzami, położnymi, psychologami. Kontakt do autorki: joanna.biszewska@agora.pl

Joanna Biszewska
  • Dyrektor szwedzkiej szkoły o uczniach z Polski: Są rewelacyjni z matematyki i fizyki

    Dyrektor szwedzkiej szkoły o uczniach z Polski: Są rewelacyjni z matematyki i fizyki

    Z dyrektorami szkoły podstawowej w Bräcke umówiłam się na rozmowę drugiego dnia naszego pobytu w Szwecji. Rano. Jak co dzień Seved Hallerström, dyrektor, i Torfed Söyland, pedagog szkolny, stali przed szkołą i witali się z dziećmi. Kiedy uczniowie rozeszli się do sal, usiedliśmy, aby porozmawiać. Seved podał mi plan lekcji jednej z klas. "Co myślisz?" - zapytał. Moją uwagę zwróciło to, że dzieci mają po cztery-pięć godzin zajęć dziennie. A biologia, przyroda, geografia to jeden przedmiot.

  • Pojechaliśmy do szwedzkiej podstawówki. Tutaj nie tresuje się dzieci do wyścigu szczurów

    Pojechaliśmy do szwedzkiej podstawówki. Tutaj nie tresuje się dzieci do wyścigu szczurów

    W malutkiej miejscowości Bräcke w środkowej Szwecji mieszka nieco ponad 1500 osób. To ciche miasteczko w prowincji Jämtland otoczone jest lasami, kryształowo czystymi jeziorami i górami. Wieczorem na ulicach jest pusto i cicho; podczas spaceru spotkaliśmy zaledwie kilku mieszkańców. Obraz Bräcke zmienia się diametralnie rano, gdy do tutejszej szkoły podstawowej zjeżdżają się dzieci z pobliskich wiosek i osad. Przyjeżdżają rowerami lub szkolnymi autobusami. To szkoła podstawowa - obok urzędu gminy - jest tu najważniejszym, tętniącym życiem miejscem.

  • Szwedzcy uczniowie wiedzą, jak obsłużyć pralkę, uprać wełnę i koce. A ty nadal dzwonisz do mamy
  • Polską i szwedzką szkołę dzieli przepaść. Uczeń może wejść do gabinetu dyrektora i powiedzieć: Cześć, Seved

    Polską i szwedzką szkołę dzieli przepaść. Uczeń może wejść do gabinetu dyrektora i powiedzieć: Cześć, Seved

    W szwedzkiej szkole podstawowej spędziłam dwa dni. Chodziłam na lekcje, byłam z dziećmi na zajęciach w lesie, nauczyciele chętnie ze mną rozmawiali. Otwarcie i szczerze. Przyglądałam się też, jak wyglądają zajęcia manualne w pracowniach. Poczułam, jaka w szkole panuje atmosfera i energia. Wiele nas różni. Właściwie prawie wszystko robi się w szwedzkiej szkole inaczej niż w polskiej.

  • Mama po trzech poronieniach: Urodziłam, bo miałam pieniądze na prywatne leczenie

    Mama po trzech poronieniach: Urodziłam, bo miałam pieniądze na prywatne leczenie

    - Kiedy moje koleżanki dowiedziały się, że poroniłam, przyjechały do mnie i traktowały mnie jak obiekt nieszczęścia, jak kogoś, komu trzeba współczuć. Bardzo się ze mną cackały. Wydawało im się, że przeżywam traumę, że kompletnie się rozsypałam. Nie było tak - o trzech wczesnych poronieniach opowiada Marta, dzisiaj mama dwojga dzieci.

  • W szkole trzeba być posłusznym. 'A ty co, niemowa jesteś czy głuchy?'

    W szkole trzeba być posłusznym. "A ty co, niemowa jesteś czy głuchy?"

    - Relacja uczeń - nauczyciel to relacja poddańcza, w której dziecko nie za wiele ma do powiedzenia. Musi za to realizować polecenia. Może się odzywać, ale tylko wtedy, kiedy dostanie na to zgodę. Z dr Mikołajem Marcelą, autorem książki "Patoposłuszeństwo. Jak szkoła, rodzina i państwo uczą nas bezradności i co z tym zrobić?" rozmawiamy o tym, że w szkole jest coś ważniejszego od posłuszeństwa i dyscypliny.

  • Oceny uzależniają. 'Sztucznie wygenerowana skala, na pewno nie na potrzeby dziecka'

    Oceny uzależniają. "Sztucznie wygenerowana skala, na pewno nie na potrzeby dziecka"

    - Zero punktów. To czasami jedyna informacja. Dziecko już nie dowiaduje się, co zrobiło źle. Widzi tylko, że jest przekreślone. W szkole nawet nie ma czasu na to, żeby wytłumaczyć dziecku, dlaczego jest zero - o tym, że edukacja mogłaby być fascynującą drogą - mówi dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, autorka bloga Pani Zuzia doktorka od edu matematycznej dzieci.

  • Przemek Staroń: Nauczyciele są terroryzowani przez władzę

    Przemek Staroń: Nauczyciele są terroryzowani przez władzę

    Nauczyciele w ogóle nie muszą korzystać z podręczników. Mogą oczywiście wybrać, z jakiej książki chcą uczyć, ale mogą też prowadzić lekcje na podstawie materiałów edukacyjnych. Wiele rzeczy można wytłumaczyć za pomocą cudownych książek, picture booków, klocków Lego, plasteliny, pacynek - o tym, dlaczego w szkołach tak trudno o krytyczne myślenie, mówi Przemek Staroń, współautor naszej akcji #hakujemy_HiT.

  • Punkty minusowe z zachowania za bluzkę na ramiączkach. 'To jest karygodne'

    Punkty minusowe z zachowania za bluzkę na ramiączkach. "To jest karygodne"

    - Chcemy wychowywać dzieci tak, aby potrafiły samodzielnie podejmować decyzje, ale w tym samy czasie dajemy im nagany za to, że mają różowe paznokcie, fluid na buzi, koszulkę na ramiączkach, zbyt krótką spódnicę - psycholog Julia Izmalkowa mówi o tym, że dziecko nie musi spełniać wszystkich naszych oczekiwań.

  • Szkolna przerwa. 'Nie wyjdziecie z klasy, póki nie posprzątacie w szafkach'
  • 'Uczniowie chuchają i dmuchają na nauczycieli emerytów. Wiedzą, że albo oni, albo nikt'
  • Królowie dróg rowerowych. 'Zabieraj te dzieci, kobieto'

    Królowie dróg rowerowych. "Zabieraj te dzieci, kobieto"

    Nie wiem, czemu niektórzy rowerzyści - podczas gdy w założeniu jazda na rowerze ma być przyjemnością i zdrowym nawykiem - wpadają w złość. Do tego stopnia, że jak ktoś im nie ustąpi lub popełni błąd, gotowi są pobić, wybić szybę w samochodzie, opluć. Takich sytuacji widziałam już kilka.

  • Zabrałam dzieci na Podlasie. Nie spacerowaliśmy po zatłoczonych szlakach
  • Dzieci na obozie. 'Uznały, że włosy same umyły się w morzu'

    Dzieci na obozie. "Uznały, że włosy same umyły się w morzu"

    Nie myły zębów, chodziły w brudnych ubraniach albo cały tydzień w tych samych, nie czesały się, nie szorowały kolan, jadły sporadycznie albo same słodycze. Po powrocie dzieci z obozów rodzice doprowadzają je do idealnego stanu "sprzed obozu". A dzieci? Im było dobrze z tym, że chociaż przez moment mogły stanowić same o sobie.

  • Oprah Winfrey: 'Zgięła mnie wpół i sprała tak mocno, że spuchłam'

    Oprah Winfrey: "Zgięła mnie wpół i sprała tak mocno, że spuchłam"

    "Babcia kazała mi splatać ze sobą dwie lub trzy witki, by rózga była mocniejsza. Czasem czekała z laniem do niedzielnego wieczora, kiedy byłam naga i świeżo wykąpana. Później, kiedy tylko byłam w stanie wstać, kazała mi się uśmiechać" - opisuje swoje wstrząsające wspomnienia z dzieciństwa Oprah Winfrey w książce "Co ci się przydarzyło? Rozmowy o traumie, odporności psychicznej i zdrowieniu".

  • Stanie w kącie, przepisywanie książek, kiedyś chłosta. Czy karanie dzieci ma jeszcze sens?
  • Tata dwojga dzieci: Plac zabaw to osiedlowy przytułek, z potwornie skrzypiącą huśtawką
  • Zajęcia na strzelnicy, lekcje o żołnierzach wyklętych. Co jeszcze zmieni się w szkołach od września?
  • Dzieci mają kompleksy. 'W szatni wstydzą się przebierać, a na wuefie wstydzą się ćwiczyć'

    Dzieci mają kompleksy. "W szatni wstydzą się przebierać, a na wuefie wstydzą się ćwiczyć"

    - Dzieci wierzą, że chudość jest najatrakcyjniejsza, najfajniejsza i powielają między sobą to przekonanie. Kult szczupłego ciała tak długo funkcjonuje w naszej kulturze, że zanim uda się go zbić i pokazać różnorodność, musi minąć trochę czasu - o tym, jak rozmawiać z dziećmi o kompleksach mówi edukatorka, autorka książki "Moje ciało jest OK", Aleksandra Górecka.

  • 'Dwa miesiące wakacji i jeszcze mało?'. Nauczycielka: W obawie przed linczem nie mówimy, że pracujemy w szkole