Jeśli w pierwszych dobach życia u dziewczynki pojawi się obrzęknięcie warg sromowych, a w pieluszce niewielka ilość krwi, to znaczy, że w krwioobiegu dziecka wciąż są obecne hormony matki. Nie trzeba się tym martwić, to norma. Dolegliwość nie wymaga leczenia, minie sama za kilka dni.
Powiększone i obrzmiałe piersi, to również efekt działania matczynych hormonów. W czasie ciąży hormony mamy przedostają się przez łożysko do krwioobiegu płodu i wywierają na dziecko taki sam wpływ jak na matkę. Może się nawet zdarzyć, że z obrzękniętych piersi noworodka sączy się białawy płyn (to krople mleka). Dotyczy to zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Obrzęk gruczołów piersiowych malucha nie wymaga leczenia. Ustępuje sam po tygodniu, najdalej dwóch.
Przeczytaj także: Ginekolog dziecięcy - kiedy się do niego wybrać
W pierwszych tygodniach życia sine, jakby niebieskawe, kończyny dziecka świadczą o niedojrzałości jego układu krążenia. Krew dociera do nich trochę wolniej niż do innych części ciała. Powinno się to unormować po kilku tygodniach.
To normalna poporodowa przypadłość, dotykająca głównie przenoszonych maluchów. Ich naskórek wystawiony na dłuższe działanie wód płodowych i pozbawiony już osłony mazi płodowej uległ niegroźnej maceracji. Pomarszczona skóra, tzw. skóra praczki (jak po zbyt długim moczeniu w wodzie), wygładzi się po kilku dniach. By nie pękała, warto ją natłuszczać. Jeśli łuszczenie utrzymuje się długo lub pojawia się później (zwykle po trzecim miesiącu), może to być wynikiem alergii. Malec może mieć też drobną wysypkę na policzkach i w innych miejsca na ciele. Również łuszczenie się skóry na głowie i na brwiach (ciemieniucha) miewa podłoże alergiczne.
Przeczytaj także: Potówki, pieluszkowe zapalenie skóry, zmiany alergiczne... Jak temu zaradzić?
Jeśli dziecko robi luźną kupkę kilka razy dziennie albo wypróżnia się tylko raz na kilka dni, to trzeba wiedzieć, że obie "wersje" mieszczą się w normie. Ale wiele zależy od sposobu odżywiania niemowlęcia. Karmione naturalnie mogą się wypróżniać nawet po każdym karmieniu, ale też mogą to robić rzadziej. Nawet kilku czy kilkunastodniowe przerwy w oddawaniu stolca nie oznaczają zaparć, o ile tylko kupka jest miękka czy płynna, a nie twarda i zbita.
Maluchy karmione mlekiem modyfikowanym wypróżniają się rzadziej (najczęściej od jednego do czterech wypróżnień na dobę), a konsystencja ich stolca jest bardziej zwarta. Także noworodek karmiony piersią może robić kupkę raz na kilka dni. Dzieje się tak, ponieważ pokarm kobiecy jest bardzo łatwo trawiony i przyswajany niemal bez reszty. Dlatego czasem musi minąć kilka dni, żeby uzbierało się "coś" do wydalenia.
To mogą być pleśniawki - niegroźna, ale wymagająca leczenia infekcja grzybicza. Białawy nalot, wyglądem przypominający twarożek, może umiejscowić się na dziąsłach, na podniebieniu, na wewnętrznej stronie policzków, a czasem na języku. Noworodek mógł złapać infekcję grzybiczą podczas porodu, przechodząc przez drogi rodne, lub ssąc oblizany przez kogoś smoczek. Pleśniawki bywają także skutkiem ubocznym leczenia antybiotykiem. Mogą mieć też związek z zainfekowaniem odparzonej pupy.
Koniecznie trzeba dziecko pokazać lekarzowi, ponieważ same nie ustąpią. Jeśli malec jest karmiony naturalnie, piersi mamy też muszą przejść terapię przeciwgrzybiczą.
Jeśli niemowlę głośno płacze, gwałtownie podkurcza i prostuje nóżki, a jego brzuszek jest wzdęty i twardy, to znaczy, że cierpi na kolkę niemowlęcą. Jest to nieprzyjemna, ale typowa dolegliwość wieku niemowlęcego. Intensywnego płaczu nie koi ani noszenie, ani podanie dziecku piersi (a maluchom karmionym sztucznie - smoczka). Co sprawia, że ogólnie zdrowe dziecko przez kilka godzin dziennie tak dotkliwie cierpi?
Artykuł pochodzi z październikowego numeru magazynu "Dziecko" - znajdziesz go w kioskach i w Kulturalnym Sklepie - kliknij tutaj.
red.
To także może cię zainteresować: