Wiemy skąd pochodzą najszczęśliwsze dzieci. W czym tkwi sekret holenderskich rodziców? "Nikt na to nie wpadł?"

W badaniach przeprowadzonych przez UNICEF, Polska nie zajęła żadnego miejsca, którym można by się pochwalić. Najszczęśliwsze dzieci żyją w Holandii, a sekret ich rodziców z powodzeniem można zakorzenić w polskim społeczeństwie, tylko czy rodzice są gotowi odrzucić swoją władzę?

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Przyjmując jakiś model wychowania, ma na celu dobro swojego dziecka i zapewnienie mu warunków do jak najlepszego rozwoju. Na to czy dzieci będą odczuwać satysfakcję i szczęście ze swojego życia, nie ma wpływu jedynie otoczenie najbliższych, choć to bez wątpienia fundament, ale również szkoła, rówieśnicy czy zajęcia pozalekcyjne. A mimo wszystko, nawet gdy rodzice starają się z całych sił, okazuje się, że w niektórych krajach dzieci są bardziej szczęśliwe, a w innych mniej. Czy sekret tkwi w uwarunkowaniach genetycznych, dominującej pogodzie w danym regionie czy jednak od stylu wychowania i podejścia do życia? Zdania są podzielone.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Najszczęśliwsze dzieci mieszkają nie gdzie indziej, a w Holandii

Według badań w czołówce najszczęśliwszych krajów na świecie są Norwegia, Dania oraz Islandia, a najszczęśliwsze dzieci żyją w Holandii, tak dowodzi jeden z raportów UNICEF. Wielu rodziców głowi się skąd taki wynik i jaki sekret skrywają holenderscy rodzice, że mają takie szczęśliwe dzieci. Zdaniem wielu naukowców oraz psychologów, można wskazać kilka istotnych aspektów, które bez wątpienia mają na to wpływ i dlaczego akurat Holandia wysunęła się na prowadzenie. 

Zobacz wideo Sylwia Nowak została mamą. Opowiedziała nam o ciemnych i jasnych stronach macierzyństwa

Konsekwentne rodzicielstwo 

Holendrzy wychowują dzieci z miłością, bliskością i szacunkiem. Nie tylko respektują potrzeby dzieci, ale również wyrażają swoje własne. Ważne jest dla nich to, dziecko uważa i jakie ma potrzeby, ale jednocześnie umieją postawić jasne granice. Są asertywni i uczciwi wobec dzieci, ale nie agresywni. Unikają postawy "rządzącej" wynikającej z przywileju bycia rodzicem

Zdaniem Veronique van der Kleij, psycholożki dziecięcej z Holandii, holenderscy rodzice nie są nadmiernie opiekuńczy i nie zamykają swoich dzieci w szczelnej bańce. Pozwalają im uczyć się na błędach, zdobywać własne doświadczenia i z radością odkrywać świat. Kiedy maluch się przewróci, pomagają mu podnieść się po upadku i zachęcają do dalszego "podboju" świata.

Polscy rodzice często mają postawę odwrotną. Często słyszy się na spacerach komunikaty skierowane do dzieci "nie biegnij, bo się przewrócisz", "nie rób tego, nie dasz rady" itp. To nie motywuje i nie buduje w dzieciach wiary w siebie i odwagi. 

Zasady holenderskich rodziców nie są odkrywcze, jednak zastosowanie konsekwencji wydaje się kluczem do sukcesu

Zdaniem naukowców i psychologów, kluczem holenderskiego szczęścia jest odpowiednia komunikacja. Holendrzy są otwarci nawet na trudne tematy, które dla innych są tabu. Uważają, że rozmowa może przynieść wiele korzyści. Istotne jest dla nich zbudowanie pewności siebie u dziecka i odwagi w wyrażaniu poglądów. Jedną z najważniejszych zasad panujących w ich rodzinach jest to, by od najmłodszych lat uczyć dzieci, że są tak samo ważne jak ich rodzice i każdy inny członek rodziny. Rodzinę stawiają na pierwszym miejscu. Ich tradycją jest zjedzenie przynajmniej 1 wspólnego posiłku, to jest najczęściej kolacja. To wtedy mogą opowiedzieć reszcie rodziny o swoim dniu, problemach, wyzwaniach i innych istotnych rzeczach. Holenderskie dzieci są wspierane przez rodziców, w jakiejkolwiek drodze, którą wybiorą. Są wspierane, motywowane i szanowane. 

Zdaniem niektórych rodziców polscy rodzice, w mniejszości, ale powoli starają się dążyć do takiego modelu wychowania. Poznając styl wychowania rodziców z Holandii nic nie wydaje się trudne ani dziwne, tym częściej zadają sobie pytanie czy nikt na to wcześniej nie wpadł. Czy w Polsce po prostu zbyt mocno zakorzeniony jest styl związany z pokazaniem hierarchii w rodzinie i wymuszaniem uległości u dzieci? Oby nie.

Źródło: unicef-irc.org, mamadu.pl

Więcej o: