Wada słuchu?

Jestem mamą 8-tygodniowej Julki. Julka do tej pory nie przeszła badania słuchu, bo, jak mi powiedziano w szpitalu, "technicznie nie dało się go wykonać". Załatwiłam wizytę u audiologa w innym szpitalu, ale z badania też nic nie wyszło - powiedziano, że uszka są zapchane mazią płodową. Wkraplałam więc Julce do uszu Acerum - wypły-wała brudna wydzielina. W czasie kolejnej wizyty pani doktor kazała zmienić Acerum na parafinę. Postanowiłam iść prywatnie do lekarza, który lekko oczyścił uszka, ale i on nie przeprowadził badania słuchu. Gdy pytam lekarzy, czy córeczka słyszy, odpowiadają: "Chyba raczej tak". Mnie się też tak zdaje, bo reaguje na szczekanie psa, ale położna mówi, że Julka słabo kontaktuje, mało się uśmiecha i rzadko wydaje dźwięki. Za 10 dni mam wizytę kontrolną u audiologa w szpitalu. Czy mogę tak długo czekać? Boję się, że wada słuchu może zostać wykryta za późno.

Zacznę od końca - może Pani spokojnie doczekać do kolejnej wizyty, gdyż nawet gdyby okazało się, że córeczka ma wadę słuchu, to na nic nie jest jeszcze za późno. A swoją drogą, jeśli zachodzi podejrzenie wady, to przed badaniem audiologicznym należałoby sprawdzić drożność przewodów słuchowych i w razie potrzeby fachowo je oczyścić (może to zrobić tylko laryngolog). Reagowanie na szczekanie psa dowodzi, że dziecko słyszy choć trochę, ale nie jest wystarczającym dowodem, że słyszy dobrze. Myślę, że na razie może Pani sama przeprowadzić prowizoryczny test, klaszcząc w ręce z pewnej odległości od dziecka, i zobaczyć, czy mrugnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.