Test prowokacji

Mój syn właśnie skończył dwa lata. Od prawie roku jest na ścisłej diecie bezglutenowej, bo po zjedzeniu glutenu robił brzydkie, uczuleniowe kupy. Chciałabym teraz zrobić mu tzw. test prowokacji i sprawdzić, czy nietolerancja glutenu nadal istnieje. Syn bardzo nie lubi chodzić do lekarza. Czy wobec tego mogę podać mu coś samodzielnie, bez robienia mu testów z krwi? Jeśli tak, to co i w jakiej ilości? Jeżeli nie wystąpią objawy nietolerancji, czy to znaczy, że Mateusz jest zdrowy i nie muszę mu już robić dodatkowych badań?

Myślę, że jeśli nie podejrzewano celiakii, tylko alergię na gluten, spokojnie może Pani spróbować podać dziecku gluten. Proszę tylko pamiętać, że na początku dawki glutenu powinny być jak najmniejsze i bardzo powoli należy je zwiększać, na przykład radziłbym zacząć od okruszka chleba

Musi Pani jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nawet jeśli po takim teście nie wystąpią objawy nietolerancji, to nie wyklucza to niestety celiakii. Proponowałbym w związku z tym (na przykład po roku) wykonać jednak test w kierunku celiakii (optymalnym rozwiązaniem byłoby jednak wykonanie go przed prowokacją i po niej). Jeżeli nietolerancja u małego była spowodowana alergią, to w tym wieku powinna już ustąpić. Natomiast gdyby okazało się, że synek miał szczególną postać celiakii, to niestety nietolerancja może pozostać u niego do końca życia, choć objawy mogą być bardzo dyskretne lub wręcz niezauważalne. Dlatego moim zdaniem konieczne jest mimo Pani oporów wykonanie badań kontrolnych, żeby wiedzieć, jak postępować w przyszłości, tzn. czy będzie Pani mogła podawać synkowi produkty zawierające gluten, czy też dziecko powinno pozostać na diecie bezglutenowej do końca życia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.